Internet bez limitu w smartfonie to usługa, dzięki której operatorzy chcą podbić serca kolejnych klientów. Za nieco wyższą opłatą miesięczną otrzymujemy możliwość korzystania z internetu bez żadnych ograniczeń, pod warunkiem że używamy w tym celu smartfona. Warto skorzystać?
Internet bez limitu w smartfonie - miło, że jest, ale wcale go nie potrzebuję
Operatorzy mobilni dwoją się i troją, by nawzajem wyrywać sobie jak najwięcej klientów. Co robią w tym celu? Między innymi wprowadzają atrakcyjne rabaty na smartfony czy inne urządzenia elektroniczne. Bardzo chętnie stosowanym zabiegiem jest również sprzedaż usług powiązanych, kiedy to dostęp do kilku z nich razem jest tańszy, niż gdyby przyszło nam płacić za każdą osobno. O ile walkę cenową można już uznać za zakończoną, wszak wyczerpały się możliwości dalszego obniżania wysokości abonamentu, tak dodatkowe usługi nadal pozostają silną kartą przetargową.
Już od wielu lat korzystamy niemal wyłącznie z ofert typu no limit, w ramach których możemy dzwonić i wysyłać tyle wiadomości SMS czy MMS ile tylko chcemy. Praktycznie jedynym limitem w ramach abonamentu pozostaje ten na transmisję danych. W najpopularniejszych ofertach taki limit wynosi od kilku do kilkunastu gigabajtów miesięcznie. By jeszcze bardziej zaostrzyć walkę o klienta, niektórzy operatorzy postanowili zrezygnować również z tego limitu. Naturalnie, za odpowiednio wyższą cenę. Mogłoby się wydawać, że to wymarzona, wręcz idealna sytuacja dla klientów telekomów. Kiedy jednak przyjrzymy się rzeczywistemu wykorzystaniu transmisji danych okaże się, że niekoniecznie. Po co płacić za coś, z czego i tak raczej nie uda nam się skorzystać? Kto tak naprawdę taci na ofertach bez limitu transmisji danych w smartfonie? Zastanówmy się.
Mój operator robi wszystko żebym nie przedłużył z nim umowy
Odkąd w ofercie mojego operatora pojawiły się warianty z nielimitowaną transmisją danych, jestem nimi bombardowany niemal z każdej strony. Przypomnienia o możliwości migracji na nową ofertę otrzymuję czy to przez aplikację mobilną, czy wiadomości SMS czy połączenia ze strony pracowników. Owszem, cieszy mnie to, że w ofercie operatora pojawiły się nowe możliwości, jednak to wcale nie jest coś, czym powinienem się zainteresować.
Z ciekawości przejrzałem moją historię wykorzystania danych mobilnych właśnie w smartfonie. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy była to, co do zasady, wartość jednocyfrowa. Skoro więc wykorzystuje jedynie kilka gigabajtów miesięcznie, dlaczego miałbym się godzić na to, by płacić więcej tylko po to, by mieć dostęp do czegoś, z czego i tak nie skorzystam? Przecież to nonsens. Argument przemawiający za tym, by płacić więcej tylko po to, by mieć dostęp do czegoś, czego nie używam, wcale do mnie nie przemawia.
Cóż, mój operator musi wymyślić coś innego, bym to właśnie z nim związał się na kolejne lata. Oczywiście doskonale znam współczesne realia i wiem, że kwota abonamentu nie spadnie ani o grosz, a wręcz przeciwnie, zapewne wzrośnie. Pytanie tylko, czy w zamian otrzymam coś, z czego będę zadowolony? Niemniej na ten moment, za sprawą nachalnych kampanii reklamowych, wcale nie mam ochoty na skorzystanie z proponowanych ofert.
Może więcej internetu, ale za to wolniej
Dlaczego jeszcze nie chcę zdecydować się na ofertę z nielimitowanym internetem? Również dlatego, że bardzo ciekawi mnie rozwój sieci 5G w Polsce. Lubię raz na jakiś czas wykonać test prędkości łącza, by sprawdzić, co zmieniło się w ciągu minionych tygodni. Po podpisaniu aneksu do umowy nie będę miał takiej możliwości gdyż prędkość internetu zostanie ograniczona do kilkudziesięciu megabitów na sekundę. Owszem, jak na smartfon to i tak aż nadto, jednak mimo wszystko wolałbym mieć możliwość czerpania z najnowszych osiągnięć techniki.
Wiem, że mógłbym zdecydować się na jeden z wyższych abonamentów, gdzie ograniczenie prędkości również nie będzie mnie dotyczyło, jednak po co miałbym to robić? To dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie, które równie dobrze mógłbym wydać na coś zdecydowanie bardziej potrzebnego. W ostateczności mógłbym sobie za nie kupić coś, co po prostu sprawi mi przyjemność - to wciąż lepszy wydatek niż coś, z czego tak właściwie nie korzystam.
Wszystkiemu winna inflacja?
Niedługo po tym, jak w ofertach niektórych operatorów pojawił się internet bez limitu w taryfach głosowych, pojawiły się również zmiany w regulaminie. Zmiany te pozwalają operatorowi na zwiększenie opłaty za dostęp do jego usług nawet wtedy, gdy umowa między operatorem a klientem pozostaje w mocy. Operator zaznacza, że może podnieść cenę abonamentu o wartość inflacji, co z pewnością nie spodoba się klientom. Oczywiście w takiej sytuacji klient zachowuje prawo do wcześniejszego wypowiedzenia umowy bez konieczności ponoszenia opłaty za wcześniejszą rezygnację, jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że w takiej sytuacji nie znajdzie na rynku nic równie atrakcyjnego, jak jego dotychczasowa umowa, gdzie zobowiązanie wzrosło o kilkanaście procent.
Oczywiście osoby, które przedłużają umowę na nowych warunkach zgadzają się również na te zapisy. Czyżby zatem internet bez limitu miał być magnesem na klientów, który przekona ich do związania się umową długoterminową nawet mimo ryzyka wzrostu cen? To tylko moje przypuszczenia, niemniej, nie pamiętam, bym kiedykolwiek wcześniej był aż tak naciskany przez operatora na rychłe przedłużenie umowy, która kończy się dopiero za kilka miesięcy.
Internet bez limitu - kto zyska więcej? Klient czy operator?
Naturalnie zdaję sobie z tego, że istnieją zupełnie różne scenariusze korzystania ze smartfona. Wiem, że dla niektórych może to być praktycznie jedyne okno na świat, a z racji braku dostępu do stałego i nielimitowanego połączenia z internetem, to właśnie transmisja mobilna jest kluczowa. Dla takich osób nowe taryfy wydają się być wręcz spełnieniem marzeń. Pytanie tylko z jaką skalą mamy tu do czynienia? Czy takich klientów, którzy pozytywnie odczują zmiany w ofercie, jest wielu? Mam co do tego pewne wątpliwości.
Uważam siebie za osobę, która korzysta ze smartfona zdecydowanie zbyt dużo i zbyt często. Mimo tego jeszcze chyba nigdy nie udało mi się przekroczyć limitu transferu danych, który w moim przypadku wynosi kilkanaście gigabajtów (15 GB, o ile dobrze pamiętam). Ba, limitu nie udało mi się przekroczyć nawet gdy wyjechałem na zagraniczne wakacje. Ten dostępy w ramach krajów UE również okazał się na mnie zbyt duży. Tacy klienci jak ja, po migracji na nową ofertę, będą płacić więcej, podczas gdy ich utrzymanie nadal będzie kosztowało operatora dokładnie tyle, ile przed podpisaniem nowej umowy. Nie dość, że do kieszeni korporacji trafi więcej pieniędzy, to jeszcze klient zostanie związany nową umową, na mniej korzystnych warunkach, przez kolejne miesiące czy lata. Po stronie operatora - czysty zysk. Po stronie klienta - zysk tylko w określonym scenariuszu użytkowania.
A może jednak przedłużyć?
Jak wspomniałem wcześniej, czuję się zniechęcony. Prawdę powiedziawszy wcale nie mam ochoty przedłużać umowy z obecnym operatorem, a zwłaszcza nie teraz, kiedy do końca pozostało jeszcze kilka miesięcy. Problem w tym, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że na swojej decyzji mogę równie dobrze stracić, co zyskać. Mam niewielką nadzieję na to, że uda mi się utrzymać obecne warunki na kolejne lata, jednak to wcale nie musi się udać. Wszyscy doskonale widzimy, co w ostatnim czasie dzieje się z cenami większości towarów i usług w Polsce. Operatorzy również muszą sfinansować dynamicznie rosnący koszt zakupu energii elektrycznej. Muszą także zapłacić za powierzchnie handlowe, paliwo do pojazdów służbowych czy w końcu pokryć koszt rosnących wynagrodzeń dla pracowników. W takiej sytuacji utrzymanie cen na obecnym, w skali Unii Europejskiej bardzo niskim poziomie, wydaje się być wręcz niemożliwe. Wciąż mam spory orzech do zgryzienia, z którym będę musiał zmierzyć się w najbliższym czasie. Co Wy planujecie zrobić? Chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
Podsumowując, internet bez limitu w ofertach głosowych to jedna z najciekawszych innowacji, jakie pojawiły się w branży telefonii mobilnej w Polsce w ostatnim czasie. Za nieco wyższą opłatę miesięczną możemy do woli korzystać z internetu, jednak tylko pod warunkiem, że wykorzystujemy do tego celu smartfon. Czy takie rozwiązanie ma sens? Osobiście jestem co do niego sceptyczny i wolałbym, by zamiast tego ceny usług pozostały na dotychczasowym poziomie. Wiem jednak, że to nie ode mnie zależy decyzja. Sytuacja na rynku zmienia się nieubłaganie i każdy stara się poradzić z nią najlepiej jak potrafi. Niemniej internet bez limitu w smartfonie to coś, czego po prostu nie potrzebuję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu