Bezpieczeństwo w sieci

Włamują się na popularne konta. Dostęp do nich sprzedają nawet za kilkadziesiąt tysięcy dolarów

Kamil Świtalski
Włamują się na popularne konta. Dostęp do nich sprzedają nawet za kilkadziesiąt tysięcy dolarów
Reklama

W platformach społecznościowych co rusz przybywa rozmaitych zabezpieczeń, ale... czy tego chcemy czy nie — hakerzy nie odpuszczają. I robią co tylko w ich mocy, by włamać się na nie, narobić szkód — ewentualnie zmonetyzować swoją pracę. Specjaliści z Secureworks zidentyfikowali nową kampanię phishingową kierowaną ku właścicielom kont z dużą liczbą obserwatorów. Cel? Odsprzedanie ich za — często — niemałe kwoty.

Nowy atak phishingowy na popularnych użytkowników Instagramu

Jak wszystkie ataki phishingowe — ten również wykorzystuje nieuwagę użytkowników. Przestępcy od października wysyłają potencjalnym ofiarom wiadomości e-mail podszywające się pod te od obsługi serwisu. Informują w nich o naruszeniu praw autorskich, w treści wiadomości znajduje się zaś link do strony internetowej spreparowanej przez przestępców. Dalej zaś sprawy idą już wyjątkowo gładko — tam widoczny jest formularz logowania, z którego korzystają nieświadomi użytkownicy, podając na tacy login oraz hasło do swoich Instagramów. A kiedy już uda im się je przechwycić — przestępcy natychmiast zmieniają zarówno hasło, jak i nazwę użytkownika. W opisie zaś zamieszczają opis o tym, że konto jest przetrzymywane, by móc sprzedać je prawowitemu właścicielowi. Jest też link do domeny whatsappowej oraz numer kontaktowy.

Reklama

Pierwsze wpisy na forach internetowych o przejętych kontach sięgają jesieni ubiegłego roku. Wiadomo też, że przestępcy żądają około 40 tysięcy dolarów za przywrócenie dostępu. Z ustaleń Secureworks wynika, że przestępcy pochodzą z Rosji oraz Turcji.

W jednym incydencie komunikaty cyberprzestępców pochodziły z tureckojęzycznej wersji Instagrama. Ponadto źródło strony jednej z witryn phishingowych odwołuje się do tureckiego hizliresim . com  — lokalnej usługi udostępniania plików. Infrastruktura związana z tą kampanią znajduje się w Turcji, ale nie tylko.

Z opisu ataku wynika, że proste — i dostępne dla każdego zabiegi — jak podwójna weryfikacja mogłyby okazać się rozwiązaniem tych problemów. Ale to jeszcze nie wszystko — część użytkowników (zwłaszcza firm) potencjalnie korzystała z tych samych haseł zarówno do portalu społecznościowego, jak i oficjalnych kont e-mail. To tak w temacie, gdyby ktokolwiek miał wątpliwości dlaczego warto korzystać ze zróżnicowanych haseł w różnych zakątkach internetu.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama