Instagram to serwis społecznościowy, który rozwijany jest przez firmę Meta w bardzo dziwnym kierunku. Początkowo była to całkiem niezła społecznościowa przeglądarka zdjęć. Czym jest obecnie? Mam wrażenie, że łatwiej byłoby powiedzieć, czym nie jest. Bo próbuje być wszystkim.
Kiedy przygotowywałem się do napisania kilku słów na temat platformy Instagram, przypomniałem sobie mój pierwszy kontakt z tym serwisem. Było to jeszcze w czasach, gdy Instagram dostępny był tylko i wyłącznie na smartfonach Apple iPhone. Czym konkretnie był wówczas serwis społecznościowy, który obecnie należy do firmy Meta? Był całkiem fajną, prostą przeglądarką do zdjęć publikowanych przez użytkowników. Przy jego pomocy można było zobaczyć, co w ostatnim czasie wrzucili nasi znajomi, ale również czerpać inspirację z prac innych miłośników fotografii. Kilka niezłych filtrów, segregowanie według tagów i możliwość polubienia bądź skomentowania zdjęcia. Czy trzeba czegoś więcej?
Osobiście mam wrażenie, że wcale niczego więcej nie było trzeba. Instagram równie dobrze mógł zostać takim, jakim był przed laty. Swoją rolę prostej przeglądarki i banalnego edytora spełniał bardzo dobrze, dlatego ciężko mi pogodzić się z tym, co stało się z serwisem po przejęciu przez firmę, która dziś nazywa się Meta. Mam nieodparte wrażenie, że z Instagramem stało się dokładnie to, co swego czasu z Gadu Gadu, tyle tylko, że na skalę globalną. Fajny, prosty komunikator stał się kompletnie nieporęcznym, przeładowanym kombajnem, co sprawiło, że ludzie masowo porzucali go na rzecz chociażby facebookowego Messengera.
Nie sposób nie ulec wrażeniu, że współczesny Instagram jest niczym więcej, jak tylko przeglądarką do reklam i treści sponsorowanych, publikowanych przez mniej lub bardziej popularnych influencerów. Co jeszcze potrafi ten serwis społecznościowy? Jest tego cała masa, a już wkrótce pojawi się jeszcze jedna funkcja. Cóż, widocznie ktoś uznał, że przeglądarka zdjęć lepiej sprawdzi się jako agregat funkcji z wielu innych aplikacji. Sęk w tym, że jeśli coś jest do wszystkiego, to najczęściej jest do niczego. Jak to wygląda w praktyce? Przyjrzyjmy się bliżej.
Instagram jako Instagram
Zacznijmy od tego, że Instagram wciąż jest przeglądarką do zdjęć i edytorem, tyle tylko, że potrafi sporo więcej. Niestety, to właśnie funkcja przeglądania zdjęć najmocniej ucierpiała na zmianach. Śledząc zdjęcia, które podsuwa nam algorytm, szybko orientujemy się, że jedynie co któreś jest autorstwa kogoś z naszych znajomych. Większość to albo treści sponsorowane, albo reklamy. Właśnie dzięki temu można mieć wrażenie, że Instagram to przeglądarka do reklam i treści komercyjnych.
Co z edytorem zdjęć? Jest zdecydowanie bardziej rozbudowany, niż jeszcze kilka lat temu. Filtrów jest więcej, podobnie jak więcej parametrów możemy ustawić manualnie. To w zupełności wystarczy by dopieścić zdjęcie zrobione z myślą właśnie o tym serwisie. Co jeszcze pozostało w Instagramie z dawnych lat? Naturalnie są tagi i są polubienia przy pomocy dwukrotnego stuknięcia w wyświetlane zdjęcie. Szkoda jedynie, że wysycenie serwisu przez treści komercyjne jest aż tak duże.
Instagram jako Snapchat
Która funkcja serwisu Instagram jest dla wielu użytkowników najistotniejsza? Wcale nie przeglądarka zdjęć publikowanych przez innych użytkowników. Jest nią możliwość publikowania relacji, czyli zdjęć i krótkich filmów, które widoczne są w serwisie przez krótki czas. To właśnie dzięki instagramowym stories wiele influencerek zyskało sporą popularność. Publikowanie krótkich filmów z życia codziennego, niewymagających większego przygotowania okazało się być strzałem w dziesiątkę i świetnym sposobem na poprawę zasięgów. Problem w tym, że nie jest to funkcja, którą Instagram posiadał jako pierwszy.
Znikające wraz z upływem czasu relacje były domeną serwisu Snapchat, który właśnie dzięki nim zdobył wielką popularność. Cóż, współcześnie niewiele osób wciąż korzysta ze Snapchata, za to z Instagrama wciąż mnóstwo. Można zatem stwierdzić, że eksperyment z powieleniem cudzego pomysłu okazał się sukcesem. A skoro tak, dlaczego nie powtórzyć tego manewru jeszcze raz?
Instagram jako TikTok
Lawinowo rosnąca popularność serwisu TikTok nie mogła umknąć uwadze zarządzających firmą Meta. Krótkie filmy przygotowywane przy pomocy dostępnych filtrów okazały się szalenie popularne głównie wśród najmłodszych użytkowników mediów społecznościowych. Cóż zatem pozostało Markowi Zuckerbergowi i spółce? Skoro za TikTokiem stoi zbyt silny kapitał, by można było ten serwis po prostu przejąć i wcielić do Meta, trzeba było stworzyć dla niego konkretną alternatywę. Miał nią być właśnie Instagram. Niestety nie dysponował analogicznymi rozwiązaniami, dlatego postanowiono je opracować i wdrożyć do serwisu tak szybko, jak będzie to możliwe. W ten sposób powstała funkcja Reels.
O ile jednak Instagram przerasta popularnością serwis Snapchat, tak TikTok wciąż trzyma się bardzo mocno. Owszem, sporo twórców po prostu kopiuje treści z TikToka do Reels, jednak jak dotąd nie spotkałem się z tym, by twórcy tworzyli materiały specjalnie z myślą o tej funkcji Instagrama. Podsumowując, jeśli ktoś chce publikować jakieś treści w serwisie należącym do Meta, ma do wyboru trzy opcje. Może korzystać ze standardowej, dobrze znanej przeglądarki zdjęc, może publikować relacje a także wrzucać filmy do zakładki Reels. Wszystko w jednym? Na pozór tak to wygląda, jednak to wcale nie koniec kopiowania pomysłów od innych serwisów.
Instagram jak Telegram
Inspiracji do rozwoju serwisu Instagram szukano już w Stanach Zjednoczonych i Chinach. Przyszła zatem pora, by sięgnąć do kolejnego kraju, a konkretnie do Rosji. To bowiem właśnie z Rosji wywodzi się serwis Telegram, którego cechą charakterystyczną są kanały. Kanały to nic innego jak przestrzeń, w której dany twórca może publikować różnorodne treści. W przypadku wariantu skopiowanego przez Instagrama mowa o zdjęciach, tekście, filmach, wiadomościach głosowych i ankietach. Obserwujący dany kanał mogą reagować na publikowane tam materiały, jednak bez możliwości komentowania.
Co ciekawe, nowa funkcja, która obecnie pozostaje w fazie testów, już wkrótce ma trafić do innych serwisów w grupie Meta. Kanały będą dostępne zarówno w Instagramie, jak i na Facebooku czy w komunikatorze Messenger. Czy nie za wiele tego kopiowania? Mam wrażenie, że po udostępnieniu kanałów Instagram stanie się nie tyle bardziej funkcjonalny, co jeszcze mniej czytelny i jeszcze mniej przyjazny. Owszem, pojawi się nowe narzędzie w rękach influencerów, jednak czy zwykli użytkownicy platformy również będą chcieli z niego korzystać? Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne w najbliższym czasie.
Instagram jak Messenger
Skoro można kopiować pomysły z innych platform, dlaczego nie kopiować ich od pozostałych serwisów z grupy Meta? Jak pokazało życie, nie ma ku temu żadnych przeciwskazań. W Instagramie można znaleźć również prosty komunikator internetowy, który służy do wymiany wiadomości między poszczególnymi użytkownikami serwisu. Wiadomości bezpośrednie, często nazywane DMami, to również bardzo popularna funkcja. Dzięki niej nie trzeba wymieniać się kontaktami na innej platformie społecznościowej. DMy może nie są najwygodniejsze, jednak dość szybkie, dlatego nieźle sprawdzają się do przesyłania krótkich wiadomości, chociażby na temat tego, co właśnie widzieliśmy w tym serwisie społecznościowym.
Owszem, ta funkcja dostępna jest w serwisie już od wielu lat, jednak tworząc ten materiał po prostu nie mógłbym o niej zapomnieć. Chciałem jeszcze bardziej uwidocznić to, jak wiele możliwości posiada Instagram. Pytanie tylko, czy to aby na pewno dobrze, że ten serwis społecznościowy jest tak rozbudowany? Nie jestem ekspertem w tym temacie, jednak jako użytkownik mam co do tego wątpliwości.
Jak wspomniałem we wstępie, mocno drażni mnie to, czym obecnie stał się Instagram. Jeszcze jakiś czas temu był prostym, całkiem szybkim i przyjaznym dla użytkownika serwisem. Korzystało się z niego naprawdę nieźle, co zachęcało do publikowania kolejnych zdjęć. Obecnie korzystanie z tego serwisu społecznościowego wcale nie należy do przyjemnych. Dzieje się tak głównie za sprawą tego, że jest przeładowany mnóstwem funkcji, z których wcale nie chciałbym korzystać. Bardzo kiepskim doświadczeniem jest również konieczność przekopywania się przez lawinę reklam i innych treści komercyjnych, by w końcu znaleźć to, co rzeczywiście nas interesuje.
Na koniec pytanie do Was o to, co sądzicie o rozwoju serwisu Instagram i tym, w jakim kierunku poszły zmiany. Czy też uważacie, że ten serwis był kiedyś znacznie bardziej przyjazny użytkownikowi, czy może macie na ten temat zupełnie inne zdanie? Sekcja komentarzy należy do Was.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu