Kwadratowa rewolucja, bo tak można określić wybuch popularności Instagrama, przekroczyła najśmielsze oczekiwania autorów aplikacji. Ci idą za ciosem i...
Kwadratowa rewolucja, bo tak można określić wybuch popularności Instagrama, przekroczyła najśmielsze oczekiwania autorów aplikacji. Ci idą za ciosem i nie tylko rozbudowują swój pierwszy produkt, ale także przygotowali zupełnie nowy - Hyperlapse.
Jaki jest najnowszy pomysł Instagrama? Znów filmy. Filmy idealnie ustablizowane i przyspieszone, tak by krótkie nagranie mogło przypominać nagrania typu 'timelapse', które powstają przez kilka lub kilkanaście godzin. Aplikację wyposażono w świetny algorytm stabilizujący nasz materiał, zaś po zakończeniu ujęcia jedyne co nam pozostaje to wybór stopnia przyspieszania, aż do dwunastokrotnego.
Wtedy nasz mały "projekcik" możemy naturalnie udostępnić na Facebooku czy Instagramie. Nie jest to produkt rewolucyjny, ale trzeba przyznać, że nawet z pozoru przeciętne i zwyczajne nagrania będą prezentować się o niebo lepiej. Podobny zabieg zastosowano z filtrami w Instagramie, dzięki którym zdjęcia kota lub talerza z posiłkiem nadają się do udostępniania.
Hyperlapse trafiło wczorajszego wieczora do App Store i jak na razie aplikacja jest dostępna jedynie dla urządzeń z systemem iOS - iPhone'a oraz iPada. Brak wersji dla Androida tłumaczony jest niewystarczającym API, dlatego prawdopodobnie dopiero po udostępnieniu aktualizacji systemu Hyperlapse będzie mógł zawitać do Google Play.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu