Świat

Indusi to cebulaki? Zainteresowanie przeceną cebuli zapchało serwery Grupona

Kamil Ostrowski
Indusi to cebulaki? Zainteresowanie przeceną cebuli zapchało serwery Grupona
Reklama

Jeżeli wydaje Wam się, że Polska jest krajem cebuli i cebulaków, to najwidoczniej mało wiecie o Indiach. Przecena tego warzywa na tamtejszym Grouponie...

Jeżeli wydaje Wam się, że Polska jest krajem cebuli i cebulaków, to najwidoczniej mało wiecie o Indiach. Przecena tego warzywa na tamtejszym Grouponie zupełnie zapchała serwery, uniemożliwiając korzystanie z serwisu. Zaskoczeni?

Reklama

Na naszym Grouponie i w innych serwisach tego typu, ze świecą szukać ofert, które pozwalałyby nam na tańsze kupno żywności. Dominują raczej usługi, nie produkty. Jednakże indyjski oddział firmy postanowił zaoferować mieszkańcom tego kraju możliwość zakupu jedzenia po znacząco obniżonej cenie. Konkretnie mowa właśnie o cebuli (czerwonej cebuli, tej lepszej, jeżeli mam być dokładny). Sprzedano aż osiem tysięcy kilogramów wyciskaczy łez, z czego trzy tysiące w ciągu pierwszych 44 minut. Cena wynosiła w przeliczeniu około 0,15$ (około 50gr) za kilogram. Kto nie załapał się na promocję, ten paradoksalnie, prawdopodobnie uronił łezkę. Aha, żeby utrudnić życie naciągaczom, jedna osoba mogła kupić tylko jeden kilogram.

Żarty na bok – nie wiem czy wiecie, ale cebula jest jednym z podstawowych składników, jakich Indusi używają w swojej kuchni. Tymczasem w kraju rozszalała się niedawno inflacja, która oczywiście najbardziej dotknęła najuboższych. Cena żywności znacząco wzrosła – cena omawianej tutaj cebuli, w ciągu dwóch tylko miesięcy wzrosła ponad trzykrotnie. Tymczasem na Grouponie sprzedawano ją bardzo tanio – ostatni raz w Indiach płaciło się tyle za cebulę dziewięć lat temu.

Groupon prawdopodobnie dołożył do tego interesu, ale w końcu cebula to dobro, nawet po podwyżce cen, wyjątkowo tanie. Nawet gdyby serwis dołożył do każdego kilograma drugie pięćdziesiąt groszy, to koszty są dalej niewielkie. A nie da się zaprzeczyć, że Groupon zrobił sobie przednią reklamę.

Czekamy na ruch polskiego oddziału. Ziemniaki, pasztetowa czy kaszanka? Możliwości jest wiele, a biorąc pod uwagę, że zakupy grupowe złapały ostatnimi czasy lekką zadyszkę, warto chwytać się niestandardowych form promocji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama