Uruchamianie każdej karty jako osobnego procesu w systemie to coś, o czym od dawna marzą użytkownicy Firefoksa (ci świadomi oczywiście). I już niedługo się doczekają, choć "trochę" za to zapłacą.
Ile będą kosztowały karty w osobnych procesach w Firefoksie? Całkiem sporo
Chrome już od dawna dzieli karty na procesy i wychodzi na tym całkiem nieźle. No... tak jakby. Z jednej strony mechanizm ten sprzyja lepszej stabilności, wydajności oraz podnosi poziom bezpieczeństwa przeglądarki. W razie awarii, braku reakcji, wycieków pamięci wystarczy zabić pojedynczy proces i dalej korzystać z programu. W przypadku Firefoksa sprawa wygląda inaczej, bo tutaj cały program działa jako jeden proces (nie tak dawno dopiero oddzielono od niego rozszerzenia, które teraz działają osobno). W rezultacie, gdy coś się zepsuje, musimy zrestartować całkowicie przeglądarkę. To niezbyt praktyczne.
Sęk w tym, że osobne procesy to większe zapotrzebowanie na pamięć RAM. Do Chrome już przypięta została taka łatka - szczególnie na OS X, o czym niejednokrotnie wspominał Grzegorz. Podobnie sytuacja będzie wyglądała z Firefoksem, o czym pisze na swoim blogu Eric Rham. Porównał on działanie przeglądarki z aktywnym e10s (taką nazwę nadała tej funkcji Mozilla) oraz bez niego. Okazało się, że zapotrzebowanie liska na pamięć ma wzrosnąć od 10 do 20 proc. Wszystko zależy oczywiście od sposobu, w jaki korzystamy z programu. Rham przeprowadził dość wyczerpujące testy na trzech platformach: Windowsie, Linuksie oraz OS X. W każdym z przypadków mierzył zapotrzebowanie na pamięć tuż po uruchomieniu, a także po wczytaniu 100 adresów URL na 30 kartach w 10 sekundowych odstępach. Co ciekawe mierzył też statystyki w sytuacji, gdy na jeden proces przypadały 2, 4 oraz 8 kart. Przykładowo, gdy 32-bitowy Firefox na Windows pożerał 461 MB pamięci, po aktywowaniu e10s licznik wzrastał do 537 MB.
Zdaniem autora testu ten wzrost zapotrzebowania na pamięć jest akceptowalną ceną, jaką trzeba ponieść za lepsze działanie przeglądarki. Trudno się z tym nie zgodzić, choć posiadacze low-endowych sprzętów i starszych komputerów, którzy dotąd cenili Firefoksa za niewielki apetyt na RAM, mogą odczuć zmiany. Te nadejdą już niedługo, bo w Firefoksie oznaczonym numerkiem 46. Według harmonogramu Mozilli jego premiera ma nastąpić 19 kwietnia br. Niewykluczone jednak, że sam e10s "posiedzi" nieco dłużej w kanale beta i zadebiutuje w wersji 47 albo 48. Już przeszłości takie sytuacje się zdarzały.
Reakcje w sieci są różne. Czytając komentarze, widzę wielu oburzonych użytkowników, którzy nie rozumieją, dlaczego dzielenie kart na procesy wchodzi do Firefoksa zanim zostanie zoptymalizowane. Inni tłumaczą, że w ten sposób Lisek straci największą przewagę nad konkurencją. Sporo jednak zyska w zamian, choć mam wrażenie, że to i tak ciągle za mało, aby wrócić na szczyt.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu