Motoryzacja

Hyundai Inster rzuca wyzwanie Dacii Spring. Jest znacznie ładniejszy

Kamil Pieczonka
Hyundai Inster rzuca wyzwanie Dacii Spring. Jest znacznie ładniejszy
Reklama

Zgodnie z zapowiedzią, Hyundai zaprezentował swój najmniejszy samochód elektryczny bazujący na spalinowym modelu Casper. Inster EV początkowo ma być dostępny w Korei, ale w przyszłym roku pojawi się również w Europie gdzie powinien się cieszyć sporym zainteresowaniem.

Hyundai Inster wygląda ciekawie

Cel jaki przyświecał Koreańczykom przy projektowaniu tego samochodu był jasny. Chodziło o zachowanie jak najbardziej atrakcyjnej ceny, dlatego Inster bazuje na znanej i sprawdzonej konstrukcji, która świetnie nadaje się do miasta. Jego wymiary to 382,5 cm długości, 161 cm szerokości i 157,5 cm wysokości, co daje nieco pudełkowe nadwozie, w którym jednak nie powinno brakować miejsca. Rozstaw osi ma aż 258 cm, dzięki czemu nawet pasażerowie na tylnej kanapie nie powinni narzekać na brak miejsca na nogi. Tym bardziej, że tylne siedzisko jest przesuwane co pozwala powiększyć bagażnik z 280 do nawet 350 litrów.

Reklama

Hyundai Inster ma być oferowany w wielu rożnych kolorach, a jego wyróżnikiem z pewnością będą pikselowe światła znane z innych, elektrycznych modeli Hyundaia. Najważniejszy jest jednak fakt, że koreański producent stworzył bardzo ciekawy napęd do tego modelu. W bazowej wersji mamy mieć baterię o pojemności 42 kWh oraz silnik o mocy niespełna 100 KM. Taki zestaw ma pozwolić na przejechanie około 300 km i osiągnięcie prędkości maksymalnej na poziomie 140 km/h. Model "Long Range" ma baterię o pojemności 49 kWh z silnikiem o mocy 115 KM i pozwoli przejechać nieco ponad 350 km na jednym ładowaniu. Rozpędzi się także do 150 km/h, a pierwsza "setka" pojawi się po 10,6 sekundy. Bateria w obu modelach może być ładowana nawet z mocą 120 kW, dzięki czemu od 10 do 80% można ją doładować w 30 minut.

Trudno też napisać, że Inster jest spartańsko wykończony. Na tle porównywalnej Daci Spring wygląda wręcz luksusowo, a ma kosztować podobnie, czyli około 100 tys. złotych. W tej cenie dostaniemy wiele udogodnień, w tym nawet podgrzewane siedzenia, wirtualne zegary, spory ekran na konsoli środkowej, oświetlenie ambientowe czy klimatyzację, którą obsługujemy fizycznymi przyciskami. Samochód ma też całkiem płaską podłogę, bez konsoli środkowej w pierwszym rzędzie, a nawet takie udogodnienia jak szklany, otwierany dach. Nie zabraknie też rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa - automatyczne hamowanie, ostrzeganie o pojazdach w martwej strefie czy kamery 360 stopni).

Na dokładny cennik tego modelu w Europie musimy jeszcze trochę poczekać, ale auto powinno pojawić się w naszym kraju już w przyszłym roku. Trzeba przyznać, że wygląda całkiem obiecująco i może być ciekawą propozycją, szczególnie w miastach. Co ciekawe w ofercie pojawić ma się też Inster Cross, czyli nieco podniesiona wersja z dodatkowymi nakładkami na nadkolach i progach, którą będzie można wjechać nawet w lekki teren.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama