Huawei

Huawei gra coraz odważniej. Odda pieniądze jeśli... appka przestanie działać

Jakub Szczęsny
Huawei gra coraz odważniej. Odda pieniądze jeśli... appka przestanie działać
Reklama

Wyobraźcie sobie tylko. Kupujecie telefon komórkowy. Wszystko jest dobrze - do czasu. Jeden z deweloperów uznaje, że wytwórca tego urządzenia mobilnego jest niegodny zaufania i wycofuje wsparcie dla swojej aplikacji w kręgu jego produktów. Tym problemem objęto również Was, więc tym bardziej jesteście źli. Kogo winicie?

Jasne, że producenta telefonu. Zapewne wiecie już z naszego wcześniejszego tekstu, że Facebook "wypiął się" na Huawei i nie będzie już dostarczał programów dostępnych "od wyjęcia z pudełka" dla tego producenta. To żaden problem - wszak można sobie je samodzielnie zainstalować i korzystać z nich tak, jak inni użytkownicy. Ale co jeśli Facebook planuje wycofać swoje aplikacje z telefonów Huawei?

Reklama

Niektórzy użytkownicy serio się tego boją i ja im się wcale nie dziwię. Choć nie sądzę, aby kiedykolwiek doszło do takiego scenariusza. Na Filipinach Huawei wystartował z kampanią, w trakcie której informuje on o możliwości refundacji - o ile Facebook lub aplikacje Google przestaną działać na jego telefonach. W takiej sytuacji użytkownik miałby odzyskać sto procent ceny nabytego urządzenia. Brzmi kuriozalnie? Tylko odrobinę - ale uwierzcie mi, to bardzo mocny akcent kampanii, która ma przeciwdziałać stratom związanym ze spadkami sprzedaży.

A te spadki niestety się odbędą i Huawei doskonale o tym wie. Firma już teraz jest przygotowana na taki scenariusz i zapewne spróbuje swoich sił z HongMeng OS, który jest testowany już nie tylko przez największego producenta telefonów w Chinach, ale również inne podmioty wywodzące się z tego kraju. Ale to oczywiście nie załatwi wszystkich problemów Huawei. Pewne straty są absolutnie nieuniknione.


Źródłem tych zaskakujących informacji jest Huawei Central - nie wiadomo jednak, czy chiński gigant zdecyduje się na dokładnie taki sam krok w kontekście innych rynków. Albo jest to "wesoła twórczość" tamtejszych specjalistów od marketingu, albo zapowiedź nieco szerszej akcji na świecie. Tyle, że gdyby Huawei wystartował z programem refundacji globalnie - mógłby sobie zacisnąć pętlę na własnej szyi. Jeżeli Stanom Zjednoczonym bardzo zależy na tym, aby zniszczyć chińską firmę - mogłyby to wykorzystać w dalszej fazie wojny na polu gospodarczym, prawda?

A może Huawei jest tak bardzo pewien swego?

Być może. Ale nie warto teoretyzować zawczasu. Konflikt na linii USA - Chiny oraz Huawei i reszta świata jest w zbyt wczesnej fazie, by powiedzieć dokładnie do czego może on doprowadzić. W najmniej dogodnej sytuacji są właśnie Chińczycy, dla których ok. połowa ogólnej sprzedaży telefonów komórkowych to właśnie nabywcy spoza Chin. O ile na rodzimym rynku gigant sobie poradzi, tak już poza nim może być odrobinę gorzej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama