Konsole

Huawei planuje wypuścić konsolę do gier i rozbić duopol PS5 i Xbox?

Krzysztof Kurdyła
Huawei planuje wypuścić konsolę do gier i rozbić duopol PS5 i Xbox?
22

W chińskich źródłach zaczęły pojawiać się zaskakujące informacje, że Huawei planuje na rynek wpuścić rozbudowaną konsolę do gier, mającą konkurować rynkowo z Xboxem i Playstation. Jak zwykle w przypadku takich przecieków trzeba podejść do nich z dużą rezerwą, ale jednocześnie sam temat jest bardzo interesujący. Czy wbicie się na ten od lat duopoliczny rynek jest jeszcze w ogóle możliwe? Czy Huawei jest firmą, która byłaby w stanie tego dokonać?

Uciec do przodu

Dzisiejsza pozycja rynkowa Huawei jest... jedyna w swoim rodzaju. Cały czas mamy do czynienia z potężnym koncernem, który odnosi spore sukcesy na rodzimym rynku. Jednocześnie otrzymał i ciągle dostaje mocne ciosy związane z amerykańskimi sankcjami, które powodują, że jego przyszłość jest mocno niepewna. Trzeba docenić, że walkę z przeciwnościami prowadzą metodą „ucieczki do przodu”, mozolnie budując własny ekosystem, choć przykład afery z HarmonyOS pokazuje, że czasem sporo w tym gry pozorów.

Trzeci do pary?

Czy hipotetyczny atak na rynek Xboxa i Playstation ma jednak jakikolwiek sens w ich przypadku? Mam tutaj spore wątpliwości, rynek konsol nie jest łatwy nawet dla samych duopolistów. Pierwsze lata sprzedaży konsol przynoszą najczęściej duże straty, większość potencjału marketingowego tworzą tytuły dużych studiów gamingowych. Konkurencja pomiędzy Sony i Microsoftem w zakresie tytułów ekskluzywnych zmusiła obie firmy do dużych inwestycji we własne studia gier.

Przygotowanie samego sprzętu, pomimo, że też nie do końca łatwe, wydaje się najmniejszym z problemów dla kogoś, kto chciałby zostać „trzecim do pary”... O tym, jak ciężko jest wywalczyć mocną pozycję rynkową w oparciu o tytuły wieloplatformowe czy gry z mniejszych deweloperów pokazują przykłady urządzeń Steam, czy Apple TV i usługi Arcade. Oba te kanały dystrybucji są niszową ciekawostką, pomimo mocnego zaplecza płacących użytkowników. Także nVidia Shield, pomimo GeForce Now i kilkunastu specjalnie dostosowanych tytułów ze sklepu Play jest produktem tylko dla zdeklarowanych fanów, a nie masowego klienta.

Z motyką na słońce

Ciężko mi sobie wyobrazić, jak ogromne nakłady pracy i pieniędzy musiałby przeznaczyć ten koncern, żeby chociaż medialnie zaistnieć na tym rynku. To na nich spocząłby obowiązek dostarczenia na wstępie przynajmniej kilku poważnych tytułów, to oni musieliby sfinansować wieloletnie procesy przygotowania „wielkich” ekskluzywnych tytułów od zewnętrznych deweloperów.

Ciężko wyobrazić sobie taką konsolę bez tytułów w stylu Fifa czy PES, a raczej ciężko wyobrazić sobie że Electronic Arts i Konami rzucą się sami z siebie na inwestycję w nową platformę, skoro nie zrobili tego nawet dla mającego bazę użytkowników i potencjał rozwojowy, Apple TV...

Może streaming?

Z powyższych względów bardzo sceptycznie podchodzę do plotek dotyczących konsoli Huawei, przynajmniej takiej w stylu wielkiej dwójki. Wydaje się, że jeśli koncern rzeczywiście będzie chciał czegoś spróbować w tej branży, wprowadzi coś w stylu rozbudowanej przystawki do TV, z możliwością grania w streamingu. Ot, taka chińska odpowiedź na Stadię, GeForce Now z dodatkiem w postaci przystawki. Byłoby to bardziej przyszłościowe myślenie, nawet obecne konsole w końcu przegrają z tym modelem.

Koresponduje z tym też kolejna plotka, mówiąca o tym, że firma będzie chciała wypuścić serię gamingowych laptopów. Wbrew pozorom to może być ciekawsza grupa produktów niż konsola. Laptopy Huawei należą pod względem jakości wykonania, jak i wyglądu, do ścisłej światowej czołówki.

„Jesteś zwycięzcą”...

Pozostaje pytanie, po co m to wszystko w sytuacji, gdy firma ma tyle problemów. Całkiem możliwe, że produkty gamingowe będą bardziej elementem marketingu Huawei, mającym pokazać klientom, że pomimo amerykańskich kłód pod nogi dalej w miarę normalnie się rozwijają. Wydaje się, że taki cel przyświecał szumowi z HarmonyOS, miał pokazać siłę Huawei i upewnić klientów, że obecny ASOP z HMS nie jest ślepą uliczką, a początkiem drogi.

Źródło: [1]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu