Huawei umie tworzyć smartfony dopasowane pod wymagania klientów. Szczególnie ciekawa jest linia Lite, która od początku istnieje z przeznaczeniem do sprzedaży u operatorów. Już P8 Lite z 2015 roku okazał się być strzałem w dziesiątkę. Czy jego kolejny następca, Huawei P20 Lite, zdoła podtrzymać tradycję i ponownie zostanie najpopularniejszym modelem w swoim segmencie w Polsce? Sprawdziliśmy, czy to rzeczywiście tak udany telefon.
Dane techniczne Huawei P20 Lite:
- 5,84-calowy wyświetlacz IPS o proporcjach 19:9 i rozdzielczości 2280 x 1080 pikseli,
- Kirin 659 (4 x ARM Cortex A53 2,36 GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,7 GHz) z ARM Mali T830MP2,
- 4 GB RAM,
- 64 GB pamięci wbudowanej (wolne ok. 51,3 GB),
- wsparcie dla kart microSD do 200 GB,
- Android 8.1 Oreo z EMUI 8.1,
- slot hybrydowy (dual SIM lub nanoSIM + microSD),
- LTE,
- GPS, Glonass,
- WiFi 2,4 & 5 GHz,
- NFC,
- Bluetooth,
- aparat główny: 16 + 2 Mpix, dioda doświetlająca,
- kamerka przednia: 16 Mpix,
- ogniwo 3000 mAh z szybkim ładowaniem,
- wymiary: 149 x 71,3 x 7,4 mm,
- waga: 145 g.
Urządzenie dostępne w trzech kolorach: niebieskim, czarnym i różowo-złotym.
Cena: 1599 złotych. Sprzęt do testów dostarczył x-kom. Dzięki! :)
Wideorecenzja
Wygląd, wykonanie
Wygląd telefonu może się podobać. Huawei P20 Lite to produkt, który ma zachęcać do siebie właśnie stylistyką – błyszcząca, obła, minimalistyczna konstrukcja na żywo prezentuje się bardzo elegancko. Szczególnie czarna wersja kolorystyczna to stylowa propozycja. Niestety, szklane plecki bardzo szybko się palcują i wymagają częstego przecierania szmatką.
Całość wykonano z połączenia metalowej ramki oraz dwóch tafli szkła. Nie są odporne na wszystkie wyzwania dnia codziennego, ponieważ po testach na smartfonie zauważyłem kilka mniejszych rysek, ale na dobrą sprawę tak to wygląda w każdym nowym urządzeniu z zaoblonym po bokach panelem 2.5D. Teoretycznie w zamian mamy wyższą odporność na upadki. Mnie osobiście nie spodobał się jeszcze wystający moduł aparatu głównego – szkoda, że producentowi nie udało się go schować.
Jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie. Huawei P20 Lite nie tylko wygląda na sprzęt premium, ale jest taki również po wzięciu go w dłoń. Co więcej, można go spokojnie obsługiwać jedną dłonią. Jeżeli chodzi o złącza, to znajdziemy tu USB typu C oraz słuchawkowe 3,5 mm. We wcięciu w ekranie ujrzymy natomiast diodę powiadomień, która świeci dostatecznie jasno, mimo że jest niewielka. Na koniec zostało wspomnieć mi o slocie na dual SIM i kartę microSD. Ponownie postawiono tu na rozwiązanie hybrydowe, co moim zdaniem nie należy do najlepszych możliwych decyzji.
Wyświetlacz
Ekran ma przekątną 5,84 cala. Warto wspomnieć, że Huawei P20 Lite dysponuje w nim charakterystyczną wysepką, w której to mamy głośnik do rozmów, kamerkę, czujniki i diodę powiadomień. Obecnie większość firm podąża właśnie tą ścieżką. Owszem, pozwala to powiększyć obszar powierzchni roboczej, jednak nie wszystkie aplikacje zawsze dostosowują się do takiego wyświetlacza i nie da się tu ukryć inspiracji iPhone'm X, który to spopularyzował takie wcięcie.
Panel oferuje rozdzielczość Full HD+ (2280 x 1080 pikseli) i wykonano go w technologii IPS TFT LCD. Ostrość obrazu jest znakomita, bardzo dobrze wypada również odwzorowanie kolorów, które można dodatkowo poprawić w ustawieniach. Nawet kąty widzenia nikogo nie zawiodą. Moim zdaniem ekran to największa zaleta P20 Lite. Co więcej, oferuje bardzo niską jasność minimalną oraz wysoką maksymalną, a jego czułość na dotyk jest idealna, zatem Huawei dokonał sporego postępu względem poprzedników. W swoim segmencie to jeden z lepszych modeli na tym polu.
Wydajność, działanie
Huawei P20 Lite jest napędzany procesorem Kirin 659. Podkręcona wersja układu z 2016 roku skład się z ośmiu rdzeni ARM Cortex A53: czterech o maksymalnej częstotliwości taktowania 2,36 GHz i czterech 1,6 GHz; oraz grafiki ARM Mali T830MP2, a całość stworzono w procesie litograficznym 14 nanometrów. Osobiście zawiodłem się, jeżeli chodzi o SoC. W końcu przyszedł czas na poważne zmiany w tym temacie, jednak na szczęście smartfon działa po prostu nieźle na co dzień, więc możemy na to nieco przymknąć oko. Najważniejsze, że dodano do niego 4 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej.
W grach sprzęt radzi sobie przyzwoicie. Uruchomimy na nim wszystkie gry, jednak te bardziej wymagające będą działać w najniższych ustawieniach graficznych, jednocześnie sam smartfon potrafi się nagrzać. W tej cenie oczekiwałbym wyższej wydajności, chociaż wątpię, aby ktoś kupował ten model z uwagi na moc. Ot, taki urok stylowych, nowoczesnych średniaków.
Benchmarki:
Antutu: 88006
Geekbench
Single-Core:938
Multi-Core: 3685
RenderScript: 3084
3D Mark
Ice Storm Unlimited: 11899
Ice Storm Extreme: 7848
Sling Shot Extreme (Open GL ES 3.1 / Vulkan): 215 / 363
W codziennie pracy Huawei P20 Lite już ani trochę nie zawodzi. Sprawuje się wtedy na szkolną piątkę z niewielkim minusem, którego przyznaje za czasami występujące klatkowania animacji. Poza tym sprawnie włącza kolejne aplikacje i od razu wykonuje polecenia wydawane przez użytkownika. W porównaniu do poprzedników to nieporównywalnie lepszy telefon, nawet po kilku tygodniach używania dalej wypada podobnie. Co więcej, w tle możemy mieć pozostawionych około pięciu, sześciu programów. W końcu Huawei poprawił wielozadaniowość i jest już na poziomie większości konkurentów. Wreszcie!
Pamięci wbudowanej mamy tu 64 GB. Dostępnych pozostaje około 51,3 GB, zatem możemy być spokojni o ilość dostępnej przestrzeni dyskowej. W razie czego możemy skorzystać z kart microSD. Szkoda jedynie, że slot jest hybrydowy, a na karcie nie możemy instalować całych aplikacji.
Test pamięci wbudowanej AndroBench:
– sekwencyjny odczyt danych – 292,32 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 198,64 MB/s,
– losowy odczyt danych – 47,15 MB/s,
– losowy zapis danych – 69,87 MB/s.
Oprogramowanie
Sprzęt pracuje obecnie pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z autorską nakładką EMUI 8.0. Jeżeli chodzi o warstwę wizualną, to poprawiono tutaj wiele elementów i obecnie interfejs prezentuje się naprawdę dobrze. W dodatku oferuje ogrom opcji. Możemy decydować o tym, czy chcemy mieć osobną zakładkę z aplikacjami czy nie, zmieniać efekty przejścia, wielkość siatki ze skrótami czy decydować się na zmianę całego motywu. Nie zabrakło tu również sporej liczby preinstalowanych aplikacji. Część spośród z nich to prawdziwy bloatware, jednak można zbyteczne programy łatwo, szybko i bezboleśnie odinstalować.
Oto wszystkie dostępne tu funkcje:
- Ochrona wzroku - filtr światła niebieskiego,
- Styl ekranu głównego - standardowy lub uprszczony,
- Tryb ekranu - wielkość interfejsu,
- Rozdzielczość ekranu - HD+ lub Full HD+ albo automatycznie dostosowująca się,
- Czyszczenie pamięci,
- Odblokowywanie za pomocą twarzy,
- Przestrzeń prywatna,
- Sejf plików,
- Blokada aplikacji,
- Huawei Cloud - darmowa chmura dla urządzeń tej firmy,
- Obsługa jedną ręką,
- Sterowanie ruchem - odwróć, aby wyciszyć; podnieś, żeby ściszyć dzwonek; przyłóż do ucha, aby odebrać; zrzut ekranu trzema palcami,
- Kontrola głosowa - niedostępna w języku polskim,
- Zaplanowane włączanie i wyłączanie,
- Przycisk wiszący,
- Pasek nawigacji.
Skaner linii papilarnych
Skaner linii papilarnych pojawił się na pleckach urządzenia. Działa wyśmienicie i nie zawodzi w żadnej sytuacji, za co należą się słowa uznania. Warto tu wspomnieć również o możliwości odblokowywania telefonu twarzą. Funkcja ta działa całkiem dobrze, dopóki nasza twarz jest co najmniej minimalnie oświetlona i działa przeciętnie, jeżeli chodzi o szybkość, ale mimo wszystko to praktyczny dodatek.
Zaplecze telekomunikacyjne
Zaplecze komunikacyjne wypada odpowiednio do klasy urządzenia. Huawei P20 Lite dysponuje LTE, Bluetooth 4.2, WiFi, GPS i Glonass oraz NFC, niezastąpionemu przy płatnościach zbliżeniowych. Nie zabrakło także dual SIM standby, w którym jedna karta łączy się z siecią 4G, a druga 2G. Z zasięgiem nie było najmniejszych problemów, a jakość rozmów sprawiała, że przyjemnie rozmawiało się za pośrednictwem P20.
Jakość dźwięku
Pojedynczy głośnik multimedialny nigdy nie jest gwarantem dobrej jakości dźwięku. W testowanym urządzeniu wygląda ona nieźle, można posłuchać czegoś na YouTubie, ale nie można tu mówić o niesamowitych wrażeniach. Ponarzekać można również na przeciętną głośność maksymalną. Znacznie lepiej radzi sobie na słuchawkach, a dodatkowe ustawienia i efekty rzeczywiście dają wymierne korzyści. W tej kategorii nie ma na co narzekać.
Aparat
Huawei P20 Lite został wyposażony w podwójny aparat główny 16 i 2 Mpix z pojedynczą diodą doświetlającą, natomiast we wcięciu znajdziemy kamerkę 16 Mpix. Pochwały należą się za przejrzyste oprogramowanie oraz dostępność wielu trybów, jednak mnie osobiście najbardziej cieszy rozbudowany manualny, HDR oraz nocny.
Bez zarzutu sprawdza się nawet tryb portretowy. Nie zabrakło także trybu małej przysłony, pozwalającego uzyskać efektowne rozmycie tła, jednak musimy wtedy podejść bliżej fotografowanego obiektu. Samo tempo pracy autofokusa prezentuje się zadowalająco. W dobrych warunkach oświetleniowych telefon oferuje bardzo dobre zdjęcia, którym trudno cokolwiek zarzucić.
Po zmroku jest widocznie gorzej, jednak w swojej kategorii cenowej sprzęt mocno się broni i pokazuje spore możliwości fotograficzne. W superlatywach wypowiadać się mogę również o autoportretach, choć na tym polu musi ustąpić kuzynowi z koncernu, tj. Honorowi 9 Lite. Filmy możemy nagrywać maksymalnie w rozdzielczości Full HD. Rywale oferują już Ultra HD, więc szkoda, że nie mamy tu takiej opcji. Na szczęście jakość nagrań jest niezła, aczkolwiek nie sposób pominąć braku jakiejkolwiek stabilizacji, co skutecznie ogranicza P20 Lite w roli kamery.
Bateria
Bateria 3000 mAh nie jest mocnym elementem całości. Przede wszystkim widać, że zastosowane podzespoły mają większe zapotrzebowanie na energię niż poprzednicy, wskutek czego telefon wytrzyma na spokojnie dzień, półtora dnia pracy. Przekłada się to na czas działania na włączonym ekranie od 3,5 do 5 godzin przy LTE albo do 6 przy WiFi. W zamian szybkie ładowanie pozwala uzupełnić energię w zaledwie 95 minut.
Podsumowanie
Huawei P20 Lite to bardzo udany smartfon. Prezentuje się przepięknie, wykonano go z wysoką starannością o detale, pochwalić się może także bardzo dobrym wyświetlaczem 19:9, podwójnym aparatem głównym, a na co dzień działa przyzwoicie. Wisienkami na torcie są funkcjonalne oprogramowanie oraz pełne wyposażenie telekomunikacyjne. Wśród wad muszę wspomnieć o przeciętnym czasie pracy, braku obsługi nagrywania w 4K czy nieco zbyt słabemu procesorowi w stosunku do ceny. Zważywszy na to, że jego cena będzie szybko spadać, ponieważ wkrótce w sprzedaży pojawi się sporo smartfonów od operatorów, jest to niezwykle interesująca propozycja, którą warto rozważyć.
Rywale Huawei P20 Lite:
- Asus Zenfone 4 - model nastawiony przede wszystkim na jakość zdjęć,
- Honor 9 Lite - dużo tańsza alternatywa z ekranem 18:9 bez wcięcia, jednak ze zbliżoną specyfikacją,
- Huawei Mate 10 Lite - większy model, również bez wyświetlacze z wcięciem,
- LG G6 - zeszłoroczny flagowiec, który nadal jest dobrym smartfonem i teraz zdecydowanie zyskał na stosunku ceny do wartości,
- Motorola Moto Z2 Play - telefon wyróżniający się wsparciem dla modułów.
Zalety:
+ wygląd,
+ jakość wykonania,
+ wyświetlacz,
+ szybkość działania,
+ 64 GB pamięci,
+ aparaty,
+ pełne wyposażenie telekomunikacyjne,
+ skaner linii papilarnych,
+ praktyczne oprogramowanie
+ obsługa szybkiego ładowania.
Wady:
- przeciętny czas pracy,
- brak możliwości nagrywania filmów w Ultra HD,
- palcujące się plecki,
- Kirin 659 to już starszy procesor,
- sporadyczne spowolnienia,
- cena.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu