Huawei

Huawei będzie aktualizował smartfony przez przynajmniej 2 lata po premierze

Tomasz Popielarczyk
Huawei będzie aktualizował smartfony przez przynajmniej 2 lata po premierze
Reklama

Huawei zmienia swoją strategię dotyczącą aktualizacji smartfonów. Dotąd firma nie była pod tym względem wzorem do naśladowania, ale teraz ma to ulec zdecydowanej poprawie.

Huawei dotąd nie był kojarzony z szybkimi aktualizacjami smartfonów. Prawdę powiedziawszy wypadał pod tym względem dość miernie. Wystarczy spojrzeć zresztą na ubiegłorocznego flagowca P8, który, mimo licznych zapewnień i wydania wersji beta Androida 6.0, do dziś nie doczekał się nowej wersji systemu. Ale to się zmieni! Przynajmniej takie są zapewnienia przedstawicieli chińskiej firmy.

Reklama

Wraz z premierą Honora 8, o którym pisałem kilka dni temu, Chińczycy mają zacząć oferować swoim urządzeniom przynajmniej 24-miesięczny okres wsparcia. Przez dwa lata od premiery urządzenia mają otrzymywać poprawki bezpieczeństwa, a także nowe funkcje i wersje Androida, które przełożą się na ich lepsze działanie. Co więcej, w ciągu pierwszych 12 miesięcy nowa aktualizacja ma być wydawana co trzy miesiące. Kupując smartfona Huawei mamy zatem mieć gwarancję, że w ciągu roku otrzymamy przynajmniej 3 update'y. Warto tutaj też zaznaczyć, że nawet po upływie tych 24 miesięcy urządzenia miałyby otrzymywać dalej poprawki bezpieczeństwa.


Obietnica ta ma dotyczyć nie tylko nadchodzących ale również już wydanych urządzeń Huawei. I tutaj od razu trzeba zauważyć, że w składaniu obietnic związanych z aktualizacjami Huawei jest akurat niezły. Niestety z ich wypełnianiem bywa różnie. Tutaj znowu przytoczę model P8, który już dawno powinien pracować pod kontrolą najnowszej możliwej wersji Androida. A tymczasem tak nie jest. Dlatego warto tutaj zastosować zasadę ograniczonego zaufania - uwierzę, jak zobaczę.

Niemniej ten ruch ze strony Huawei jest bardzo symboliczny, bo dowodzi pewnym zmianom w świadomości użytkowników. Teoretycznie Kowalski nie ma pojęcia, o co chodzi z tym Androidem. W praktyce, wielu Kowalskich kupuje takie smartfony, które polecą im bardziej świadomi znajomi lub rodzina. A ci wskazują urządzenia, które są często i szybko aktualizowane (przynajmniej ja tak robię). Nie jest to jednak reguła - gdyby tak było, wszyscy kupowaliby Nexusy, a fantastycznie radzący sobie z aktualizacjami LG czy Moto (Lenovo) byliby liderami rynku. Tak czy inaczej Chińczycy dostrzegli korzyści w aktualizowaniu swoich smartfonów. Oby byli w tym konsekwentni i skończyli znów na obietnicach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama