Artykuł sponsorowany

Stajemy do turnieju mobilnego battle royale - Bullet League. Będziecie nam kibicować?

Paweł Winiarski
Stajemy do turnieju mobilnego battle royale - Bullet League. Będziecie nam kibicować?
6

Czasem wszyscy mamy dość klasycznych testów smartfonów. Tym razem podejdziemy do tematu trochę inaczej. Na zaproszenie Huaweia trzy redakcje technologiczne podjęły niecodzienne wyzwanie testowania smartfona Mate 20 X 5G. Niecodzienne, bo oparte o turniej w mobilnej grze battle royale - Bullet League. Jak sprawdzi się ten sprzęt w boju? Czy na tak dużym (7,2 cala!) ekranie faktycznie gra się lepiej? Która redakcja zwycięży? Niedługo się przekonamy.

Battle royale w klimacie Broforce

Gry battle royale cały czas cieszą się niesłabnącą popularnością. PlayerUnknown’s Battlegrounds i Fortnite gromadzą przed ekranami (również tymi mobilnymi) miliony graczy na całym świecie. Zasady rozgrywki są proste. Na dużej mapie ląduje jednocześnie około setki graczy. Są całkowicie bezbronni i muszą znaleźć swój oręż, wygra tylko jeden lub jedna drużyna. Wariacji tego gatunku było, jest i będzie sporo, jedną z nich jest Bullet League. To przeznaczone na urządzenia mobilne, dwuwymiarowe połączenie strzelanki, platformówki i battle royale właśnie.

Na jednej kolorowej, dwuwymiarowej mapie spotyka się 32 graczy, którzy najpierw muszą znaleźć broń i ekwipunek, a później...przeżyć. Nikt nie boi się tu pociągać za wirtualny cyngiel, przez co wielokrotnie będziecie skakać między nadlatującymi pociskami próbując ich uniknąć. Jakby tego było mało, plansza przypomina typowe miejscówki z dwuwymiarowych platformówek, na równi z refleksem będzie więc niezbędne wykazanie się umiejętnym odmierzaniem odległości między platformami i skalnymi półkami. A na dokładkę, wzorem gier battle royale, funkcjonuje tu tak zwana strefa, która co jakiś czas zmniejsza się, zawężając jednocześnie arenę działań. Trzeba pilnować tego aspektu, bowiem pozostanie w czerwonym polu wiąże się z utratą zdrowia. Gra jest szybka, dynamiczna i sprawia sporo frajdy, również dlatego, że stajemy naprzeciw żywym przeciwnikom grającym na innych smartfonach.

Bullet League jest darmowe, jeśli zdecydujecie się pobrać grę ze sklepu Huawei AppGallery, otrzymacie bonus w postaci John Geddon Pack o wartości 12 euro, w którego skład wchodzi skórka jednej z postaci w grze, 500 bullet coinsów (wewnętrzna waluta gry) i jedna bonusowa skrzynka.

Platforma turniejowa - Huawei Mate 20 X (5G)

A piszę o tym dlatego, że już niedługo chwycimy w dłonie smartfony Huawei Mate 20 X 5G i staniemy przeciwko dziennikarzom z innych branżowych portali. Kilka razy brałem już udział w takich turniejach i doskonale wiem, że duch rywalizacji unosi się od pierwszego meczu, a wszelkie przyjaźnie odchodzą na dalszy plan - liczy się tylko zwycięstwo. Oczywiście zawsze wszystko odbywa się w fajnej, przyjaznej, miłej atmosferze. Nie inaczej będzie i tym razem.
Huawei Mate 20 X 5G to świeży sprzęt w ofercie chińskiego producenta, niedawno pojawił się oficjalnie w Polsce. Myślę, że bardzo dobrze sprawdzi się jako maszyna do grania w Bullet League, z kilku powodów. Po pierwsze wydajny HiSilicon Kirin 980 i 8GB pamięci RAM gwarantują wysoką wydajność urządzenia. Po drugie świetny ekran OLED o ogromnej przekątnej 7,2 cala i rozdzielczości 1080 na 2244 piksele. Głupio byłoby przecież zasłaniać sobie akcję palcami, więc rozmiar wyświetlacza na pewno odbije się pozytywnie na komforcie rozgrywki.

Na turniej zabieramy kamerę, więc za jakiś czas zobaczycie jak nam się grało i kto zwyciężył. Mam oczywiście nadzieję, że będziemy to my. Śledźcie Antyweba i nasza kanał na YouTube.

Tekst powstał we współpracy z Huawei

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu