Nexus od Huawei potwierdza niejako, że okres chińskich producentów dzieje się tu i teraz. Ten kawałek rynku jest oblegany przez produkcje tańsze od ty...
Huawei dotąd rozsądnie obchodził się ze specyfikacjami. Aż przyszedł do niego Google z Nexusem...
Nexus od Huawei potwierdza niejako, że okres chińskich producentów dzieje się tu i teraz. Ten kawałek rynku jest oblegany przez produkcje tańsze od tych, które oferują znani producenci, ale niekoniecznie gorsze. Wiele przypadków pokazało, że te smartfony nie powinny wstydzić się swojego "pochodzenia". Zyskują także coraz większą popularność - nie bez powodu. Użytkownicy szukają tańszych i równie dobrych rozwiązań, a i media technologiczne bardzo chętnie poruszają temat chińskich producentów urządzeń mobilnych.
Myśląc o Nexusie od Huawei, cały czas myślałem o tym, jak wielką szansa byłoby dla tego producenta umieszczenie w nim swojego własnego układu mobilnego. Hi-Silicon Kirin to świetny kawałek technologii i jestem pewien, że za rok będzie on naprawdę poważnym konkurentem dla Snapdragonów. Huawei już niejednokrotnie pokazywał, że wie jak zrobić układ mobilny. Jednak Google najwyraźniej to zwyczajnie nie obchodzi.
Google bowiem miał wymusić na Huawei wykorzystanie procesora innego producenta - w tym wypadku Qualcomma. W nowym Nexusie od Huawei ma pojawić się ośmiordzeniowy Snapdragon 810. Pytanie, czy jest to zabieg marketingowy, czy też typowo logiczny. Nie sądzę, żeby były problemy z optymalizacją Androida na Kirinie. Problem jest taki, że źle wyglądałoby to na papierze. W nowych technologiach pokutuje jeszcze przekonanie, że Snapdragon robi szybsze, przeznaczone flagowcom procesory, a reszta to tylko płotki.
Z Weibo wyciekło jeszcze kilka innych informacji na temat nowego Nexusa. Na stronie chińskiej firmy analitycznej Pan Jiutang ukazały się między innymi wymiary ekranu Nexusa od Huawei. Tutaj zastosowany zostanie ekran Samsunga o przekątnej 5,7 cala wykonany w technologii OLED. A teraz najlepsze - Huawei dotąd abstrahował od umieszczania w swoich urządzeniach ekranów większych, niż Full HD. Google jednak wie, że jeżeli nowy Nexus będzie w czymkolwiek gorszy od tegorocznych flagowców, to skończy jako marketingowy niewypał i w następnych wynikach finansowych będzie trzeba dopisać go do listy strat. Stąd w Nexusie od Huawei zobaczymy jednak ekran QHD.
To trochę smutne
Pogoń za cyferkami w specyfikacji to coś, czego w technologiach nie lubię. Ale rozumiem - ludzie operują na prostych porównaniach: mniej lub więcej, lepiej lub gorzej. Nie biorą niczego w poprawkę i nie widzą konsekwencji tego, że do telefonu pakuje się ekran o rozdzielczości większej, niż rozdzielczość ekranu w większości telewizorów w polskich domach. Za puchnącymi ekranami, większą ilością pamięci, coraz szybszymi procesorami idzie także wysoka cena smartfonów. Sprzedaż musi się kręcić.
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu