Huawei

Huawei jeszcze wierzy w koniec amerykańskiego bana. Oto dowód

Jakub Szczęsny
Huawei jeszcze wierzy w koniec amerykańskiego bana. Oto dowód

Huawei zdaje się stać pod ścianą, ale mimo wszystko, robiąc dobrą minę do złej gry postanowił wydać na rynek nowe flagowe smartfony. Mimo funkcjonującego bana ze strony USA, pojawił się Huawei Mate 30, który zbiera obecnie dobre recenzje: podkreślamy, że ten sprzęt wystartował na rynku z Androidem bez usług Google. Jednak Huawei jest gotowy na szybkie wprowadzenie ich, jeżeli decyzja USA zostanie cofnięta.

Przypomnijmy, Huawei nie może instalować na produkowanych przez siebie urządzeniach (w ramach łańcucha produkcyjnego) usług Google - a tym samym m. in. sklepu Google Play, YouTube, Gmaila, Map, Chrome i wielu, wielu innych. Linia Mate 30 pracuje pod kontrolą Androida w wariancie AOSP, udostępnianego przez Google na licencji open-source. Użytkownicy rzecz jasna mogą samodzielnie doinstalować te programy i korzystać z urządzeń z serii Mate 30 tak, jak użytkownicy innych urządzeń mobilnych pod kontrolą Androida.

Jak wynika z wypowiedzi Richarda Yu z Huawei, firma jest w stanie przywrócić te programy drogą specjalnej aktualizacji, jeżeli tylko ban ze strony USA zostanie cofnięty. Wszystko miałoby odbyć się w trakcie jednego dnia - chińska firma czeka jedynie na sygnał, który pozwoli jej na dystrybucję uaktualnienia. Wygląda więc na to, że Huawei w dalszym ciągu wierzy w to, że uda się uniknąć najgorszego możliwego dla firmy scenariusza. Ze strony Stanów Zjednoczonych nie widać natomiast żadnych ruchów, które miałyby zapowiadać jakąkolwiek zmianę decyzji co do chińskiego giganta.


Pytanie, czy amerykańskie firmy chcą płacić za decyzje swojego rządu

Wojna handlowa między Chinami a Stanami Zjednoczonymi to sytuacja, w której tracą przede wszystkim przedsiębiorstwa uwikłane w rozgrywki: wiadomo o tym, że 25-procentowy podatek zostanie nałożony na takie urządzenia jak Apple Watch oraz AirPods już w tym tygodniu. Począwszy od grudnia tego roku, podobny zostanie nałożony na telefony iPhone od Apple. Wszystko przez to, że sprzęty te są projektowane w Stanach Zjednoczonych, natomiast produkowane już są... w Chinach. Druga strona konfliktu nie zamierza pozostać dłużna i w odpowiedzi na rzucane Huawei kłody pod nogi konstruuje własne obostrzenia dla firm reprezentujących amerykańską myśl technologiczną.

Czytaj więcej: Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro - techniczny majstersztyk

Apple i inni amerykańscy producenci, gdy nowe podatki zostaną wprowadzone w życie będą mieć bardzo utrudnione zadanie na chińskim rynku, który jest niezwykle chłonny, jeżeli chodzi o nowinki technologiczne. Ponawiam pytanie ze śródtytułu - czy te przedsiębiorstwa chcą płacić za decyzje swojego rządu? Nie jest tajemnicą fakt, iż giganci z USA nie są zadowoleni z ruchów administracji Trumpa i według nich lepiej by było, gdyby do "bana" w ogóle nie doszło.

A tymczasem, Richard Yu z Huawei zdaje się być bardzo optymistycznie nastawiony do sprzedaży linii Mate 30: według niego, przede wszystkim rynek chiński będzie odpowiadać za sprzedaż na poziomie 20 mln urządzeń. Biorąc pod uwagę chłonność rodzimego rynku... to może się udać. Pytanie, czy w owej chłonności chcą partycypować firmy z USA - tutaj jednak wiele zależy od dalszych decyzji administracji Donalda Trumpa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu