HTC Sense to jedna z najbardziej rozpoznawalnych nakładek graficznych na Androida. Swego czasu uznawano ją też za jedną z najlepszych. Wiele się nie zmieniło, bo dziś Sense również może zaoferować użytkownikowi to, czego próżno szukać u konkurencji.
Wraz z premierą HTC 10 w nakładce Sense dokonała się pewna rewolucja. Tajwańczycy postanowili bowiem mocniej zintegrować się z Google i zrezygnowali z części swoich aplikacji. W ten sposób HTC 10 stał się pierwszym topowym smartfonem, gdzie mamy tak mało dodatkowych (zbędnych) programów. To świetny ruch, bo urządzenie przez to nie jest już na starcie zaśmiecone. Co więcej, wszystkie preinstalowane programy HTC są również dostępne w sklepie Google Play i to za jego pośrednictwem otrzymujemy aktualizacje dla nich. Bardzo wygodne.
Tę redukcję zbędnych aplikacji zauważymy już podczas przeglądania zdjęć. W HTC 10 nie mamy bowiem standardowej galerii – zastąpiono ją aplikacją Google Photos, która jest już na tyle rozbudowana i funkcjonalna, że sprawdza się w tej roli doskonale. Posłuży ona nam nie tylko do zarządzania i organizowania zdjęć w albumy, ale również kadrowania i szybkich poprawek. Na pierwszy rzut oka na pulpicie HTC Sense nie zmieniło się zbyt wiele. W dalszym ciągu mamy tutaj do czynienia z BlinkFeed - agregatorem treści z różnych serwisów społecznościowych oraz platform z newsami. Miejscami widoczny jest delikatny lifting. Odświeżono też kilka domyślnych widżetów.
Prawdziwą rewolucją jest jednak Freestyle Layout, dzięki któremu możemy zaprojektować właściwie dowolny pulpit i zrezygnować z nudnych ikonek na rzecz interaktywnych elementów tła. W zależności od wybranego motywu mamy do dyspozycji zestawy różnego rodzaju naklejek, które umieszczamy w dowolnym miejscu na ekranie głównym. Każdej z nich możemy przypisać inną aplikację. W ten sposób otrzymujemy unikatowy styl dostosowany do naszych preferencji i zainteresowań. Przykłady możecie zobaczyć na zamieszczonych zrzutach ekranu – prezentują się fantastycznie. To zupełnie nowy poziom personalizacji pulpitu, którego dotąd nie dawał nam żaden ze smartfonów na rynku.
Warto zwrócić też uwagę, że nowa wersja HTC Sense miejscami została bardzo mocno upodobniona do natywnego Androida. Przykładem niech będzie panel powiadomień, który nie został w żaden sposób ostylowany. To duży plus, bo dzięki temu doświadczenia użytkownika są znacznie spójniejsze. To samo można napisać o aplikacji ustawień, która prezentuje się o wiele bardziej schludnie i pasuje do stylistyki Material Design.
Do wprowadzania tekstu w HTC Sense 8 służy aplikacja klawiatury ekranowej TouchPal. Zainstalowano tutaj jej specjalną, zmodyfikowaną pod kątem HTC 10 edycję, dzięki czemu jest mocniej zintegrowana z systemem. Bardziej zawansowanym użytkownikom nie trzeba tego produktu przedstawiać. Dla innych dodam jedynie, że to jedna z bardziej elastycznych, konfigurowalnych i intuicyjnych klawiatur, jakie znajdziemy w sklepie Google Play.
W HTC Sense całkowicie przebudowana została również aplikacja aparatu. Nowa została oparta o wysuwanym panelu, w którym znajdziemy wszystkie niezbędne funkcje. Zintegrowano ją z aplikacją Zoe, a także wyposażono w elementarne funkcje, jak automatyczny HDR czy doświetlanie fotografii wykonywanych przednią kamerką. Nie zabrakło oczywiście też trybu profesjonalnego, w którym to użytkownik decyduje o wszelkich parametrach zdjęcia. Warto tutaj też wspomnieć o ciekawy pomyśle na szybkie uruchomienie aparatu – wystarczy dwukrotnie przeciągnąć palcem w dół po wyłączonym ekranie.
Pomniejszych zmian w interfejsie jest cała masa i nie sposób ich wszystkich tutaj wymienić. Twórcy zadbali o to, aby HTC Sense 8.0 było możliwie najbardziej dostosowane do Material Design oraz obecnych trendów. Nawigując między poszczególnymi aplikacjami trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś naprawdę mocno przyłożył się do tego zadania. Naprawdę trudno było mi znaleźć
niedociągnięcia i braki na tym polu.
Drew Bamford, szef HTC Creative Labs pisze, że Sense 8 to czystsza, lżejsza i szybsza nakładka graficzna niż kiedykolwiek wcześniej. I trudno mu nie przyznać racji. Podczas testów oprogramowanie nie sprawiało najmniejszych problemów, a sam system działał sprawnie i szybko. Oczywiście, ktoś może napisać, że przy takich podzespołach (Snapdragon 820) musi szybko działać. To prawda, ale historia zna wiele przypadków, gdzie nawet najmocniejsze procesory nie dawały sobie rady. Tutaj ten problem nie istnieje. Życzyłbym sobie, żeby wszyscy inni producenci smartfonów w tak kompleksowy i przemyślany sposób rozwijali swoje interfejsy.
-
Tekst powstał we współpracty z HTC
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu