Pytania o najlepszy smartfon czy tablet roku 2013 były zadawane pod koniec minionego kwartału oraz na początku stycznia – udzielono na nie odpowiedzi ...
Pytania o najlepszy smartfon czy tablet roku 2013 były zadawane pod koniec minionego kwartału oraz na początku stycznia – udzielono na nie odpowiedzi i temat podsumowań można było uznać za zamknięty. Przynajmniej do momentu targów w Barcelonie – co roku na imprezie wręczane są nagrody organizatora, czyli GSMA, które ostatecznie kończą "stary sezon". Premiery i prezentacje mają być już zapowiedzią tego, co czeka nas w kolejnych kwartałach, a nawet latach. O nowościach z Barcelony pisaliśmy niejednokrotnie, teraz wrócę do tematu podsumowania i przyznanych Global Mobile Awards.
Lista nagrodzonych jest bardzo długa (dostępna pod tym adresem), a wynika to z faktu, iż organizator przygotował naprawdę wiele kategorii. Zdecydowanej większości nie poświęcę uwagi. Nie dlatego, że nie są jej warte – po prostu dla przeciętnego użytkownika (czyli dla mnie) często stanowią one prawdziwą abstrakcję i nie są atrakcyjne. Zostańmy zatem na konsumenckim, sprzętowym podwórku – tu także przyznano kilka nagród i warto je skomentować. Z jednej strony, w znacznej mierze wpisują się one w często powtarzane w branży opinie, z drugiej, udowadniają, że bycie docenionym przez specjalistów nie musi iść w parze z rynkowym sukcesem.
Przykład stanowi nagroda dla najlepszego smartfonu: zgarnął ją model HTC One, dla którego nie jest to pierwsze branżowe wyróżnienie. Urządzenie było chwalone od dnia premiery i doczekało się wielu pozytywnych recenzji, często powtarzano, że tajwański producent powinien podążać właśnie w tym kierunku przy produkcji innych urządzeń (jeżeli grafiki prezentujące następcę modelu One nie są fałszywkami, to firma faktycznie nie zamierza eksperymentować i np. w kwestii wyglądu postawi na stare rozwiązania). I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, iż smartfon nie sprzedał się tak, jak chciała tego firma. Złożyło się na to kilka czynników (winę ponosi sam producent, który późno dostarczył produkt na rynek) i w ostatecznym rozrachunku smartfon One został zdominowany przez flagowce Apple oraz Samsunga.
Wspominam o nich specjalnie, ponieważ One pokonał w swojej kategorii smartfony iPhone 5s, LG G2, Galaxy Note 3 oraz Nokia Lumia 1020. O ile modele LG i Nokii przepadły w wynikach sprzedaży (choć również wystawiano im bardzo wysokie oceny), o tyle korporacje Apple i Samsung kolejny raz udowodniły, że sprzęt nie musi być najlepszy, by sprzedawał się jak ciepłe bułeczki. Nie twierdzę przy tym, że ich flagowce były kiepskie – wszystkie pięć urządzeń można uznać za bardzo dobry sprzęt. Wskazuję po prostu, iż o sukcesie nie decyduje wyłącznie jakość produktu.
To samo dotyczy kolejnego nagrodzonego produktu – Nokia Lumia 520 została uznana za najlepszy smartfon z niższej półki cenowej. Trudno z tym polemizować, nie brakuje opinii przekonujących, że ten smartfon pod względem wydajności i możliwości przewyższa wiele droższych telefonów. Sprzęt cieszy się sporym powodzeniem, najlepiej widać to na wykresach prezentujących rynkowe udziały słuchawek z WP. Należy jednak pamiętać, że rynkowe udziały platformy Windows Phone nie są duże, a Lumia 520 dominuje na naprawdę ograniczonym poletku. Smartfon sprzedaje się nieźle, ale w konfrontacji z wynikami sprzedaży konkurencyjnego sprzętu z Androidem po prostu przegrywa.
Lumie mogły dominować na "windowsowym podwórku", lecz w całej branży stanowiły margines. Nokia dokładała do komórkowego biznesu przez kolejne kwartały, a ostatecznie postanowiła z niego wyjść – Lumia 520 i pozostałe smartfony z tej serii będą teraz kartami w rękach Microsoftu. Towarzysząca słuchawce opinia jednego z najlepszych budżetowych smartfonów nie pomogła – znalazły się tańsze produkty, które podkopały pozycję fińskiej firmy i udowodniły, że jakość to tylko jedna z części składowych sukcesu. Przekonujemy się o tym już na drugim przykładzie.
Problemem taniej Lumii była mimo wszystko zbyt wysoka cena. Inni producenci zaoferowali znacznie tańszy sprzęt i to pozwoliło im wygryźć Nokię z rynków wschodzących. Jeżeli jakaś firma poważnie myśli dzisiaj o sukcesie w sektorze mobilnym, to będzie dążyć do wprowadzania na rynek coraz tańszych smartfonów. Dowód stanowią chociażby kolejne premiery smartfonów z platformą Firefox OS. Mozilla zapowiedziała smartfony za 25 dolarów i ten ruch może mieć spore znaczenie dla przyszłości branży. Choć produkty tego typu będą pozostawiały wiele do życzenia, to należy wspomnieć, że producenci podejmują kroki ie tylko w kierunku totalnego obniżenia cen urządzeń, ale tez podniesienia ich jakości. Dzięki temu może być znalezione coś na kształt złotego środka. Przykład dała Lumia 520, ale jej producent póki co na tym nie skorzystał.
Kolejny ciekawy motyw stanowi nagroda dla "najbardziej innowacyjnego producenta sprzętu". Zgarnął ją koreański gracz, ale nie Samsung – tytuł przyznano LG. Nie będę ukrywał, że wcale mnie to nie dziwi. Niejednokrotnie podkreślałem w swoich tekstach, że LG wykonało w ubiegłym roku wiele ważnych kroków i zmieniło swój obraz w oczach znacznej części mediów, ekspertów i klientów. Pozytywnie został oceniony ich flagowiec, model G2, dobre recenzje zgarnął także Nexus piątej generacji. Pod koniec roku firma zaskoczyła nas jeszcze wygiętym smartfonem G Flex – początkowo uważałem, że to przerost formy nad treścią, ale zmieniłem zdanie i to z kilku powodów.
Jednym z nich był marketing i wygranie pierwszej fazy "bitwy na wygięte telefony", którą LG prowadzi z Samsungiem. Ta ostatnia firma wyraźnie się pogubiła i nie była w stanie "sprzedać" swojego pomysłu. W efekcie ten po prostu zaginął w odmętach bardzo rozbudowanej oferty Samsunga. Lokalny konkurent rozegrał temat o wiele lepiej - o modelu G Flex nadal jest głośno i sprzęt zyskuje coraz więcej entuzjastów. Ten sukces (mocne słowo, ale małe zwycięstwa też się liczą) i przyznany w Barcelonie tytuł niewiele jednak zmieniają – LG zrobiło w ubiegłym roku pozytywne wrażenie, ale i tak dołożyło do biznesu mobilnego. Model G2 zyskał aprobatę szeroko pojętego rynku, lecz nie przełożyło się to na dobre wyniki sprzedaży. Gorsze rezultaty musiały wywołać poruszenie wśród decydentów i akcjonariuszy firmy, bo LG chce walczyć o trzecie miejsce wśród największych producentów smartfonów... Pisząc krotko: innowacyjność też nie jest gwarantem sukcesu.
Producenci mogą stworzyć sprzęt z bardzo mocnymi zaletami: innowacyjny, wysokiej jakości, atrakcyjny cenowo czy wizualnie, ale to nie daje im gwarancji sukcesu na rynku. Możliwe, że byłoby tak nawet wtedy, gdy wszystkie wspomniane cechy znalazłyby odzwierciedlenie w jednym produkcie. Wyniki sprzedaży często nie idą po prostu w parze z opiniami ekspertów, testerów i zachwytami internautów. Oba te zagadnienia rządzą się swoimi prawami i warto o tym pamiętać, pisząc, że coś jest murowanym sukcesem. Przy okazji warto wspomnieć o firmie Apple, która potrafi przekuć zachwyt rynku w twardą walutę. Ich iPad Air został uznany za najlepszy tablet ubiegłego roku (nie będę wnikał w to, czy nagroda im się należała) i korporację pewnie cieszy to wyróżnienie. Jeszcze bardziej cieszy ich jednak fakt, że sprzedaż tego produktu zasiliła konta firmy i to o spore sumy. To znacznie lepsza nagroda.
Źródło informacji: globalmobileawards.com
Źródła grafik: gsma.com, Nokia, LG, HTC
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu