Od wczoraj w Sieci toczy się dyskusja na temat nowych smartfonów HTC i trwa porównywanie słuchawek 8X oraz 8S do modeli innych producentów (zwłaszcza ...
Od wczoraj w Sieci toczy się dyskusja na temat nowych smartfonów HTC i trwa porównywanie słuchawek 8X oraz 8S do modeli innych producentów (zwłaszcza Lumii). Choć na rynek mogą jeszcze trafić smartfony z Windows Phone 8 od kilku innych producentów (Huawei, ZTE, Acer), to nie ulega wątpliwości, iż w przypadku platformy Microsoftu, najważniejsze (najbardziej wyczekiwane) premiery mamy już za sobą. Jak na tle konkurencji wypadła tajwańska korporacja?
Zacznijmy może od cen smartfonów HTC, bo to dość gorący temat. Bez umowy z operatom smartfony mają kosztować około 400 i 225 funtów (odpowiednio za modele 8X i 8S). Z jednej strony, można powiedzieć, iż są to dość umiarkowane propozycje i firma zrozumiała w końcu, iż w starciu z innymi korporacjami warto wykorzystać atut atrakcyjnej ceny (czasy, gdy tajwańska firma mogła wysoko wyceniać swoje produkty, należą już chyba do przeszłości), ale z drugiej strony, trudno stwierdzić, czy ludzie będą chętni wydać grubo ponad 2 tys. zł za smartfon 8X. Osobiście wątpię (to samo tyczy się umów z operatorami).
HTC postanowiło jednak wyciągnąć z rękawa jeszcze jednego asa. Niestety, gdy karta trafiła na stół, okazało się, że to trójka. Otóż firma powtórzyła motyw stosowany wcześniej np. przez Samsunga i zamierza skupować od ludzi ich stare smartfony, jeśli zdecydują się na zakup nowych produktów tajwańskiej korporacji. Na razie program obejmie swym zasięgiem jedynie USA, ale nie wiem, czy w innych krajach będą z tego powodu płakać. Warto jedynie wspomnieć, iż za smartfon iPhone 4S (stan idealny, 64 GB) można otrzymać zniżkę 300 dolarów. Co ciekawe, za model SGS III (32 GB) płacą o 15 dolarów więcej. Czy to jest okazja? Każdy musi już sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.
Peter Chou (CEO HTC) powtarzał przez ostatnie miesiące (a może już nawet kwartały), że ich smartfony z WP8 zrobią na wszystkich duże wrażenie i przypomną nam, iż tajwańskiemu producentowi należy się miejsce w czołówce tego rynku. Czy tak się stało? Niezłej odpowiedzi udzielił w tej kwestii jeden z top menedżerów Nokii - Chris Weber, który stwierdził, iż zmiana kolorów nie jest innowacją. Trudno się z nim nie zgodzić. Pisałem w swoim poprzednim tekście, iż Nokia może mieć problem, by pod względem sprzedaży zabłysnąć na tle Apple i Samsunga w IV kwartale bieżącego roku, ale teraz powinienem dodać, iż HTC może mieć problem, by nawiązać walkę z Nokią. Tę sytuację trudno wytłumaczyć w kilku zdaniach – jeszcze 1,5 roku temu tajwański producent nie tylko górował nad fińską firmą pod względem klasy i jakości wypuszczanego sprzętu, ale wręcz aspirował do miana jednego z liderów sektora. I nagle popadł w marazm, który jak do tej pory drogo go kosztował. A to prawdopodobnie nie koniec złych informacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu