Netflix

Zmiana warty w 6. sezonie House of Cards - oto pierwszy zwiastun! Wiemy, kiedy serial wróci na Netflix

Konrad Kozłowski
Zmiana warty w 6. sezonie House of Cards - oto pierwszy zwiastun! Wiemy, kiedy serial wróci na Netflix
Reklama

Aktualizacja grafik na profilach w sieciach społecznościowych mogła coś sugerować, ale prawdę mówiąc tyko uśpiła moją czujność, bo nie spodziewałem się, że tak szybko ujrzymy pierwszą zapowiedź finałowego, 6. sezonu House of Cards. Netflix zrobił nam nie lada niespodziankę - tylko popatrzcie!

Zgodnie z tym, co przewidywane i zapowiadane było już wcześniej, wiodącą rolę w House of Cards przejmie Claire Underwood (Robin Wright), choć los jej męża Franka Underwooda pozostaje nieznany. Oficjalnie nie potwierdzono jeszcze, co spotka byłego prezydenta, ale chyba przesądzona jest jego śmierć. Czy scenarzyści faktycznie obiorą taką ścieżkę? Po rozwiązaniu umowy z Kevinem Spacey trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek inne rozwiązanie - aktor nie wrócił na plan, więc nie będzie mu nawet dane zagrać swojej ostatniej sceny. Liczę jedynie na to, że budowana i rozwijana przez 5 sezonów postać otrzyma odpowiednie zakończenie i nikt nie pójdzie na skróty umieszczając informacje o jej odejściu w nagłówku w gazecie czy krótkiej wypowiedzi w jednej z rozmów.

Reklama

6. sezon House of Cards - premiera jesienią 2018

Opublikowany zwiastun zapowiada premierą finałowego sezonu serialu na jesień tego roku. Dziś wiemy już, że do obsady 6. sezonu dołączyła dwójka nowych aktorów - Diane Lane i Greg Kinnear. Wydaje się, że ciężar zastąpienia charakterystycznego Franka Underwooda będzie spoczywał na wielu postaciach - czy im się to uda? A może serial pójdzie zupełnie w innym kierunku? Widzowie i fani są jak na razie niezadowoleni z decyzji Netflixa - świadczą o tym najpopularniejsze komentarze pod zapowiedziami nowego sezonu, gdzie wyraźnie wyrażane są oczekiwania wobec powrotu Franka lub podjęcia decyzji o zakończeniu serialu. Czy House of Cards faktycznie było serią tylko o tym jednym bohaterze? Filar produkcji stanowiła dwójka Underwoodów i faktycznie dopiero wtedy, gdy podejmowali współpracę House of Cards zyskiwało na atrakcyjności, ale czy gdy na polu walki pozostanie tylko jedno z nich, to hit Netflixa zdoła się obronić?

Podobno oni tylko dopiero zaczynają.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama