Smartfony

Honor Magic V3 pokazuje, jak trzeba robić składaki

Tomasz Szwast
Honor Magic V3 pokazuje, jak trzeba robić składaki

Składane smartfony to obecnie urządzenia przeznaczone dla wąskiego grona odbiorców, jakie stanowią zamożni entuzjaści nowych technologii. Jak sprawić, by przekonać do nich więcej klientów? Zadbać o to, by stały się jeszcze lepsze. Honor Magic V3 to kolejny krok do przodu, o czym przekonamy się już wkrótce.

Przez kilka ostatnich dni miałem niewątpliwą przyjemność korzystać ze smartfona, który jeszcze nie jest dostępny w sprzedaży w Europie. W moje ręce trafił Honor Magic V3 w wersji przeznaczonej na rynek chiński. I choć czasu było naprawdę niewiele, mogłem zapoznać się z nim na tyle dobrze, by pokusić się o podzielenie się z Wami pierwszymi wrażeniami. Już na wstępie mogę powiedzieć, że jeśli w najbliższym czasie planujecie zakup składanego smartfona, lepiej wstrzymajcie się do jego oficjalnej premiery na naszym rynku. Czy będzie najlepszym wyborem? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że z całą pewnością będzie wart rozważenia.

Honor Magic V3 – imponuje nie tylko na papierze

Jako że smartfon jest już dostępny w sprzedaży w Chinach, jego specyfikacja techniczna nie stanowi tajemnicy. Jak przystało na urządzenie z najwyższej półki cenowej, za wydajność odpowiada układ SoC Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3. W zależności od wersji wspiera go 12 bądź 16 GB pamięci RAM. Bateria ma pojemność 5150 mAh, co przy tej grubości urządzenia wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Co istotne, po zakupie dedykowanej ładowarki może napełniać się energią wyjątkowo szybko. Ładowanie przewodowe odbywa się z mocą do 66 W, a bezprzewodowe do 50 W.

W pełni flagowo jest też w warstwie multimedialnej. Wewnętrzny wyświetlacz ma przekątną 7,92 cala. Wykonany jest w technologii AMOLED, a jego częstotliwość odświeżania jest dynamicznie zmienna, nawet do 120 Hz. Zewnętrzny to z kolei OLED o przekątnej 6,43 cala, również z odświeżaniem 120 Hz. Moduł potrójnego aparatu głównego składa się z następujących aparatów: głównego o rozdzielczości 50 Mpix ze światłem f/1,6, wyposażonego w peryskopowy teleobiektyw z przybliżeniem 3,5x i światłem f/3,0 oraz ultraszerokokątnego (40 Mpix f/2,2). Zarówno aparat główny, jak i ten z teleobiektywem wyposażone są w optyczną stabilizację obrazu.

Tym, co najistotniejsze są jednak wymiary urządzenia. Rozłożony Honor Magic V3 ma grubość zaledwie 4,4 mm. Po złożeniu nadal pozostaje bardzo cienki (9,3 mm), co oznacza, że korzysta się z niego równie wygodnie, co z typowego smarfona bez drugiego, rozkładanego wyświetlacza. A to, kolokwialnie mówiąc, robi robotę.

Rozpakowanie zwiastuje ciekawą przygodę

Honor Magic V3 trafi do nabywców w dużym pudełku, w którym oprócz tego co zwykle znajdziemy bardzo przydatny dodatek. Jest nim etui, które może również służyć jako podstawka. To kolejny plus po stronie chińskiego producenta, wszak konkurencji zdarza się zapomnieć o tym, by dodać do opakowania cokolwiek poza przewodem, instrukcją i igłą do tacki na kartę SIM.

Już pierwsze chwile ze smartfonem, który lada chwila zadebiutuje w Polsce, zwiastują, że mamy do czynienia z kawałkiem bardzo dobrze zaprojektowanej i solidnie opakowanej technologii. Czuć, że jest na bogato. A skoro tak, ile będzie trzeba zapłacić za składaka od Honora? Przed premierą z pewnością się tego nie dowiemy. Wiemy jedynie, ile kosztował jego poprzednik, Honor Magic V2, którego recenzję możecie przeczytać tutaj. Sugerowaną ceną detaliczną było 8999 złotych. To wystarczająco, by wiedzieć, w jakim przedziale cenowym będziemy się obracać.

Flagowe podzespoły w bardzo ciasnej obudowie? A jednak to możliwe

Przez tych kilka dni w towarzystwie Honora Magic V3 zwróciłem uwagę przede wszystkim na to, jak smartfon leży w dłoni i jak korzysta się z niego na co dzień. Cóż powiedzieć, rozstawałem się z nim w poczuciu na tyle dużego zaciekawienia, że nie mogę doczekać się egzemplarza zoptymalizowanego pod kątem klienta ze Starego Kontynentu.

Jako że zaledwie kilka dni wcześniej regularnie korzystałem z Samsunga Galaxy Z Fold 6, mocno odczułem różnicę między tymi urządzeniami. Samsung to typowy składak. Użytkując go ani na chwilę nie zdarzyło mi się zapomnieć, z jakim smartfonem mam do czynienia. Miałem wręcz ochotę, by jak najczęściej rozkładać go i korzystać z komfortu pracy zapewnianego przez wewnętrzny wyświetlacz. W przypadku Honora Magic V3 było zgoła inaczej.

Gdzie tkwi różnica? W grubości obydwu urządzeń i proporcjach wyświetlacza. Korzystając z Honora można całkiem zapomnieć o funkcji rozkładania. Pewnie leży w dłoni, a klasyczne proporcje zewnętrznego ekranu zapewniają komfortowe użytkowanie poszczególnych aplikacji. Porównując te dwa smartfony, można pokusić się o stwierdzenie, że Samsung chce być otwierany jak najczęściej. Honor zaś tylko wtedy, gdy rzeczywiście tego potrzebujemy. To kompletnie inna filozofia tworzenia składanych smartfonów. W mojej opinii bliższa potrzebom użytkowników.

Jak działa aparat?

Składane smartfony, z uwagi na segment cenowy, w którym są pozycjonowane, dysponują bardzo dobrymi aparatami. Bardzo dobrymi nie oznacza jednak, że najlepszymi na rynku. Te zarezerwowane są dla najwyższej półki urządzeń o klasycznej bryle. Jak jest w przypadku Honora Magic V3? Można zaobserwować ten sam trend, choć mam subiektywne wrażenie, że Honorowi jest jakby bliżej do tego, co znamy z topowych smartfonów fotograficznych. Oto przykładowe zdjęcia:

Jak przystało na topowy smartfon marki Honor, Magic V3 bardzo dobrze radzi sobie również w nocy:

Oprogramowanie aparatu pozwala również na wykonywanie zdjęć z przybliżeniem cyfrowym aż 100x. Oto jak wyglądają zdjęcia zrobione w tym trybie w praktyce:

Niecierpliwie czekam na premierę

Mając na uwadze to, jak Honor Magic V3 wygląda, jak leży w dłoni i to, jakie zdjęcia robi, nie mogę doczekać się premiery. Może to już pora na to, by przesiąść się na składany smartfon i korzystanie z atutów dwóch wyświetlaczy? Mam nadzieję przekonać się o tym już wkrótce i niezwłocznie podzielić się z Wami pełną recenzją tego bardzo dobrze zapowiadającego się urządzenia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu