Motoryzacja

Honda E Prototype stała się faktem, ale to nadal tylko koncept...

Kamil Pieczonka
Honda E Prototype stała się faktem, ale to nadal tylko koncept...
Reklama

Wszyscy spodziewaliśmy się, że Honda podczas salonu w Genewie pokaże produkcyjną wersję swojego auta elektrycznego bazującego na koncepcie Urban EV. I faktycznie, elektryk zostanie pokazany, ale nie będzie to jeszcze wersja finalna, która trafi do salonów. Dlatego nazwa modelu to obecnie E Prototype.

Honda E Prototype gotowa w 98%

Niestety jak to zwykle bywa, E Prototype został znacznie bardziej ugrzeczniony niż koncept pokazany pod koniec 2017 roku. Nie jest to jeszcze wersja ostateczna, ale przedstawiciele Hondy twierdzą, że auto jest gotowe na 98%. Bryła nadwozia została zachowana i wraz z okrągłymi światłami nawiązuje dla lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, co może się podobać. Poza tym mamy teraz bardziej praktyczne nadwozie pięciodrzwiowe, a nie trzydrzwiowe. Klamki z przodu zgodnie z panującą modą są chowane, a te w tylnych drzwiach ukryte zostały na wysokości szyb, co też jest dobrze znanym zabiegiem. Mniejsze są także koła, a zamiast lusterek wstecznych mamy kamery zamknięte w niewielkich wypustkach na drzwiach.

Reklama

Na masce pod czarną pokrywą znajduje się gniazdo ładowania, które umożliwi wykorzystanie szybkiej ładowarki na prąd stały. Nie podano co prawda jeszcze jaką pojemność będą miały baterie, ale Honda obiecuje, że ich ładowanie do 80% będzie trwało tylko 30 minut (przy użyciu odpowiednio mocnej ładowarki). Zasięg ma wynosić około 200 km (według normy WLTP) co nie jest rewelacyjnym wynikiem, ale powinno być wystarczające jak na miejskie autko. Nie wiemy nadal też jaką moc zaoferuje silnik, spekuluje się o wartości oscylującej w okolicach 100 KM. Co jednak ciekawsze, napędzane będą tylne koła. Dzięki temu projektanci mogli zmniejszyć promień zawracania, a i samo auto będzie mogło zapewnić nieco więcej frajdy.


Honda E Prototype - kabina robi wrażenie

Prawdziwa rewolucja czeka nas jednak wewnątrz. Honda całkowicie przedefiniowała nowoczesną deskę rozdzielczą w samochodzie. Przeciwnicy "wystających tabletów" będą zapewne zniesmaczeni, ale trzeba przyznać, że ta bezkompromisowość może się podobać. Po bokach wbudowane są dwa wyświetlacze o przekątnej 6 cali, na których wyświetlany jest obraz z kamer zastępujących lusterka boczne. W środku znalazło się miejsce na trzy kolejne ekrany, wirtualne zegary przed kierowcą oraz dwa wyświetlacze systemu inforozrywki, każdy o przekątnej 12.3 cala. Oba są dotykowe i pasażer może bez większych przeszkód korzystać z nich podczas jazdy, programując na przykład trasę czy zmieniając ustawienia samochodu. Ciekawe jak będzie działać to w praktyce.


Co ciekawe na tunelu środkowym znajdziemy zestaw gniazd rzadko spotykany w samochodach. Mamy tu między innymi gniazdo 230V, dwa porty USB oraz port HDMI, który prawdopodobnie pozwoli wyświetlić obraz np. z telefonu na jednym z ekranów powyżej. Wykończenie również wygląda bardzo przyjemnie, ale okazuje się, że wcale nie jest to drewno, a tworzywo sztuczne. Z przodu miejsca nie brakuje, ale z tyłu nie wygląda to najlepiej. Z pewnością E Prototype nie nada się na dłuższe trasy, nie tylko z powodu małego zasięgu. Auto ma trafić początkowo tylko do Europy, cena nie jest jeszcze znana, a wersja produkcyjna powinna zostać zaprezentowana jesienią podczas salonu samochodowego we Frankfurcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama