Honda Civic 11. generacji zadebiutowała w USA na początku zeszłego roku, ale zanim trafiła do Europy, nieco wody w Wiśle musiało upłynąć. Tym bardziej, że na Starym Kontynencie dostępna będzie tylko wersja typu liftback (w USA jest sedan) i tylko z napędem hybrydowym e:HEV.
Honda Civic e:HEV jest droga, ale wiadomo za co płacisz
Cennik nowego Civica można już znaleźć na polskiej stronie japońskiego producenta, chociaż oficjalnie zamówienia będzie można składać dopiero od piątku, 1 lipca. Wybór nie jest zbyt szeroki, bo samochód dostępny jest tylko w trzech wersjach wyposażenia i z jedną jednostką napędową. Jest to napęd hybrydowy typu e:HEV z benzynowym, wolnossącym silnikiem spalinowym o pojemności 2 litrów i mocy 143 KM, który przeważnie pracuje jako generator prądu, choć może też napędzać przednie koła. Głównym źródłem napędu jest jednak silnik elektryczny o mocy 184 KM i momencie obrotowym 315 Nm. Sprawia to, że jazda nowym Civiciem bardzo mocno przypomina jazdę autem elektrycznym. Osiągi są całkiem przyzwoite, przyśpieszenie od 0 do 100 km/h trwa niespełna 8 sekund (dokładnie 7,8 sekundy), a prędkość maksymalna to 180 km/h. Jednocześnie Honda obiecuje średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym (WLTP) na poziomie 5 litrów na 100 km.
Zastosowanie napędu hybrydowego z automatyczną skrzynią biegów sprawiło, że nawet podstawowa wersja wyposażenia nowej Hondy Civic jest dosyć droga, ale przy tym już bardzo dobrze wyposażona w standardzie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że samochód jest sporych rozmiarów, ma ponad 4,5 metra długości i rozstaw osi wynoszący aż 2,73 m, co stawia Civica w ścisłej czołówce segmentu C i dobrze wróży pasażerom na tylnej kanapie. Niestety zawodzi za to bagażnik, przez wbudowane w podłodze akumulatory ma zaledwie 415 litrów pojemności i to licząc ze schowkiem pod podłogą. To wynik najwyżej średni, a czarę goryczy dopełnia fakt, że nawet w topowej wersji wyposażenia klapa bagażnika nie jest unoszona elektrycznie. I skoro już przy tym jesteśmy to spójrzmy na cennik.
Podstawowa wersja Elegance kosztuje 139 900 złotych, ale w tej cenie dostajemy pełny pakiet systemów bezpieczeństwa Honda Sensing, na który składają się między innymi asystent jazdy w korku, adaptacyjny tempomat, system rozpoznawania znaków drogowych, system monitorowania martwego pola oraz system autmatycznego hamowania po wykryciu przeszkody. Poza tym do dyspozycji mamy wyświetlacz systemu infotainment o przekątnej 9-cali, wsparcie dla Android Auto i Apple CarPlay, dwustrefową klimatyzację, czujnik światła i deszczu, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, kamerę cofania, podgrzewane fotele przednie i pełne oświetlenie LED. Trudno zatem wskazać aby czegoś szczególnego brakowało.
W wersji Sport wycenionej na 145 900 złotych dostaniemy niewiele więcej bo aluminiowe felgi o średnicy 18 cali ze specjalnym wzorem, nawiew klimatyzacji na tylny rząd siedzeń, aluminiowe nakładki na pedały, foto chromatyczne lusterko wsteczne i światła przeciwmgielne typu LED. Natomiast w najbogatszej wersji Elegance wycenionej na bagatela 159 900 złotych mamy dodatkowo skórzaną tapicerkę, elektryczne sterowanie fotelem kierowcy, podgrzewaną kierownicę, system audio Bose z 12 głośnikami, cyfrowe zegary z wyświetlaczem o przekątnej 10,2 cala (w pozostałych wersjach wyświetlacz ma 7 cali), adaptacyjne światła drogowe typu LED oraz panoramiczny, szklany dach. W zasadzie brakuje tylko tego elektrycznego sterowania bagażnikiem i naprawdę nie byłoby się do czego przyczepić. Należy też pamiętać, że do ceny trzeba jeszcze doliczyć 3000/3200 złotych dopłaty za każdy lakier inny niż Sonic Gray.
To jak, znajdą się chętni do zakupu?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu