Home office to jedna z najistotniejszych zmian, które zaszły w naszym życiu za sprawą pandemii. Możliwość pracy zdalnej otworzyła wiele drzwi, które dotychczas pozostawały zamknięte, chociażby z uwagi na takie przeszkody, jak lokalizacja. Czy home office pomoże małym miastom?
W swoim życiu miałem niewątpliwą przyjemność mieszkania w różnych miejscowościach. Od małej miejscowości uzdrowiskowej, skupionej wokół kuracjuszy, przez typową, podkarpacką wieś, po stolicę województwa, by pewnego dnia trafić do Warszawy. Dzięki temu mogłem poznać uroki mieszkania w każdej z tych lokalizacji. Mogłem przekonać się na własnej skórze, że wielkie miasto to wielkie perspektywy. Mogłem również obserwować jak wygląda proces wyludniania się niewielkich miejscowości. Ludzie, głównie młodzi, poszukują lepszych perspektyw do życia. W tym celu opuszczają rodzinne miejscowości, by przenieść się do jednego z największych miast, gdzie perspektywy zarobku są zdecydowanie większe. Co to oznacza w praktyce? Życie na wsi i w mniejszych miejscowościach zmienia się diametralnie. Miejsca, które dotychczas tętniły życiem, z dnia na dzień pustoszeją. Zamykają się kolejne bary, restauracje i punkty usługowe. Skoro potencjalni klienci wyjechali, trzeba podążyć ich śladem bądź zmienić profil działalności na inny.
Przygnębiający krajobraz mniejszych miejscowości, w których młodych mieszkańców można spotkać coraz trudniej, był już przedmiotem niejednej publikacji czy to w prasie, telewizji czy internecie. Powstała również książka poświęcona temu zagadnieniu. Czy tego chcemy, czy nie, mniejsze miejscowości marnieją w oczach. Czy możemy coś zrobić, by odwrócić ten trend? Owszem, byłoby to możliwe, gdyby mieszkańcy małych miejscowości mogli żyć tak, jak ich rówieśnicy z większych miast. Żyć dostatnio, bez troski o przyszłość swoją i najbliższej rodziny, zachowując jednocześnie wszystko to, co życie oferuje mieszkańcom metropolii.
O ile kwestię dostępu do usług trudno rozwiązać, tak z brakiem galerii handlowych czy większych sklepów świetnie radzi sobie branża e-commerce. Co jednak z tym, co najważniejsze, czyli pracą? Dwa lata temu pojawiła się iskierka nadziei, która w dalszej perspektywie może odmienić wizerunek mniejszych miast. A gdyby tak móc pracować za tą samą stawkę, co mieszkańcy dużych miast, ale bez konieczności wyjeżdżania i opuszczania rodzinnych stron? Home office wydaje się być idealnym rozwiązaniem tego problemu.
Home office już nie tylko dla wybranych
Z czym jeszcze do niedawna kojarzyła się praca zdalna? Przede wszystkim z pracownikiem branży IT, który mógł wykonywać swoje zadania właściwie wszędzie, gdzie tylko udało mu się znaleźć dostęp do internetu. W sieci można natknąć się na zdjęcia osób, które postanowiły przenieść się do jednego z cieplejszych krajów, by pracować w nieco bardziej komfortowych warunkach. Tymczasem, dzięki rewolucyjnym zmianom, jakie zaszły na rynku pracy w wyniku konieczności zamknięcia biur i ograniczenia pracy stacjonarnej, obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Pracować zdalnie może praktycznie każdy, to do swojej pracy wykorzystuje komputer. Home office nie jest już zastrzeżone wyłącznie dla branży IT. Na ten model pracy przerzuciło się mnóstwo przedsiębiorstw dotychczas wykorzystujących sporą powierzchnię biurową. Owszem, taki model pracy ma swoje mankamenty, jednak atuty wydają się nie do przecenienia.
Dotychczas dany pracodawca, który chciał pozyskać nowych pracowników, był ograniczony właściwie wyłącznie do miejscowości, w której mieściło się jego biuro. Wskutek wprowadzenia home office to sztuczne i niepotrzebne ograniczenie zniknęło na dobre. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pozyskać pracownika z zupełnie innej części Polski, o ile ten spełnia wszystkie wymagane kwalifikacje. Home office to również zdecydowanie większa szansa na skuteczną rekrutację na stanowiska, na których w mieście jest zdecydowanie mniej chętnych, niż na inne. Bardzo trudno znaleźć pracownika do podstawowych zadań biurowych, konsultanta call center czy młodszego specjalistę. Warunki życia w dużym mieście sprawiają, że tego typu stanowiska nie są szczególnie atrakcyjne. I właśnie tutaj widzę wielką szansę dla małych miast. Po co wyjeżdżać, skoro można pracować zdalnie?
Praca w dużej firmie mieszkając w małym mieście – połączenie idealne?
Przeglądając ogłoszenia o naborze na nowe stanowiska pracy na potrzebę innego materiału, zwróciłem uwagę na oferty adresowane do osób z całej Polski. Co ciekawego można znaleźć wśród nich? Przede wszystkim oferty pracy zdalnej pochodzące z instytucji finansowych, ubezpieczeniowych i innych dużych korporacji, które postanowiły uzupełnić zatrudnienie pracownikami na home office. Choć najczęściej nie są to szczególnie lukratywne stanowiska, o które ludzie walczyliby między sobą szczególnie zaciekle, to wciąż bardzo dobrze jak na obecny standard w niewielkich miejscowościach. Owszem, otrzymamy nieco niższe wynagrodzenie niż na stanowisku specjalisty, jednak z łatwością uda się to zrekompensować nieporównywalnie niższymi kosztami życia w mniejszej miejscowości.
Podczas gdy w Warszawie i innych, największych polskich miastach, ceny nieruchomości mrożą krew w żyłach, w zdecydowanie mniejszych ośrodkach jest o wiele lepiej. Ceny wynajmu i zakupu mieszkań nie odstraszają, a to wcale nie wszystko. Niejako automatycznie pojawia się porównanie zatłoczonych, nowoczesnych osiedli z mikrokawalerkami, ze zdecydowanie spokojniejszym krajobrazem niewielkich miejscowości, w którym nierzadko dominują sporej wielkości domy pobudowane w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych z myślą o rodzinach wielopokoleniowych. Co wyszło z tych planów? Niewiele. Z uwagi na emigrację do większych ośrodków miejskich, takie domy pozostają niezagospodarowane bądź użytkowane jedynie w niewielkim stopniu. Home office to wielka szansa na to, by uniknąć konieczności płacenia olbrzymiego czynszu za niewielkie mieszkanie. Mieszkanie w mniejszych miejscowościach jest nieporównywalnie tańsze, a to atut, obok którego ciężko przejść obojętnie.
Jak w praktyce wygląda takie połączenie? Bardzo prosto. Można zatrudnić się w jednej z dużych firm, z siedzibą w dużym mieście, a dzięki pracy zdalnej wykonywać obowiązki zawodowe mieszkając w zupełnie innym, często bardziej przyjaznym do życia miejscu. Ze swojego doświadczenia wiem, że takie połączenie sprawdza się bardzo dobrze, a okazjonalny wyjazd do miasta celem załatwienia niezbędnych formalności to tylko ciekawe urozmaicenie codziennej rutyny.
Home office skończy z podziałami?
Gdzie jeszcze upatruję szansę dla home office? Również w rozprawieniu się z problemem nierówności społecznej między jedną częścią Polski, a drugą. Już od wielu lat słyszymy o podziale na bogatą Polskę A i biedną Polskę B. Podział ten, zgodnie z wyjaśnieniami niektórych, ma odzwierciedlać się, między innymi, w preferencjach politycznych czy światopoglądzie mieszkańców danego regionu. Czy tak jest w istocie? Jako mieszkaniec Podkarpacia mam nieodparte wrażenie, że to mocno krzywdząca opinia i wcale nie jest tak, że komuś, kto mieszka blisko wschodniej granicy można przykleić określoną łatkę. W jaki sposób praca zdalna mogłaby tutaj pomóc?
Po pierwsze za sprawą wyrównania wynagrodzeń. Skoro dzięki home office można zarabiać więcej bez konieczności opuszczania rodzinnych stron, dlaczego z tego nie skorzystać? Również lokalni przedsiębiorcy, widząc odpływ potencjalnych pracowników, będą musieli zwiększyć wydatki na zarobki pracowników, co w dalszej perspektywie może doprowadzić do zmniejszenia różnicy w wynagrodzeniach między biedniejszymi a bogatszymi regionami Polski. Po drugie za sprawą większej integracji między pracownikami. Kiedy nad tym samym projektem pracują osoby z różnych części Polski, w sposób naturalny powstaje przestrzeń do wymiany poglądów i spostrzeżeń, co również sprzyja przeciwdziałaniu nierównościom społecznym. Dialog to zawsze najlepsza forma do rozwiązywania sporów.
Jak może wyglądać krajobraz mniejszych miast, gdy wielu mieszkańców zdecyduje się na pracę zdalną? Mam wrażenie, że wiele z nich może odzyskać swój dawny blask. Jeśli młodzi ludzie przestaną wyjeżdżać, a niektórzy być może wrócą w rodzinne strony, życie w miasteczkach i wioskach zakwitnie na nowo. Zapewne wraz z mieszkańcami, którzy pozostaną w rodzinnych stronach, pozostanie również większe grono przedsiębiorców, którzy pomogą w uatrakcyjnieniu oferty danego regionu czy miejscowości.
Pieniądze, które dotychczas były dla młodych ludzi główną przyczyną, by opuścić mniejsze miejscowości, przestaną być problemem, gdy dzięki pracy zdalnej będzie można dobrze zarabiać niezależnie od miejsca zamieszkania. Z tego właśnie powodu mocno trzymam kciuki za dalszy rozwój home office i kibicuję każdemu przedsiębiorcy, który decyduje się na wdrożenie właśnie tego modelu pracy. Jako mieszkaniec Podkarpacia bez trudu dostrzegam wielką szansę, jaką dla mojego regionu jest możliwość godnego zarabiania bez konieczności opuszczania miast i wsi, które lubimy i które mają szczególne miejsca w naszych sercach. Pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że wraz z końcem pandemii największe firmy nie odwrócą zapoczątkowanego trendu i nie dojdzie do gromkiego powrotu do pracy z biura. Home office to wielka szansa zarówno dla przedsiębiorców, jak i pracowników, dlatego warto brnąć w to dalej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu