Chcemy tego czy nie, home office jest dziś dla wielu osób codziennością. Do pracy z domu niezbędny jest zarówno komputer, jak i szybki internet, ale warto zainteresować się też kilkoma gadżetami, które uprzyjemnią ten czas.
Od kiedy wielu pracowników rozpoczęło swoją przygodę z home office zastanawiam się, czy 15 lat temu byłoby to w ogóle możliwe. Nie otaczaliśmy się aż tak bardzo elektroniką, a internet tylko dodatkiem. To jednak szmat czasu i świat bardzo się zmienił - niektóre firmy były gotowe na pracę zdalną, inne musiały się sprawnie dostosować do nowych realiów. Podobnie pracownicy, którzy zamieniali swoje salony czy sypialnie w tymczasowe miejsca pracy, próbując jednocześnie połączyć służbowe obowiązki z życiem rodzinnym - w końcu dzieci też zostały w domach. Po kilkunastu miesiącach już się do tej nowej rzeczywistości przyzwyczailiśmy, wyrobiliśmy w sobie pewne nawyki i zebraliśmy najbardziej przydatną elektronikę. Sam pracuję całkowicie zdalnie od wczesnej wiosny ubiegłego roku, mam więc swoje typy, bez których home office byłoby dla mnie koszmarem.
Przede wszystkim dobry i godny zaufania internet
Jeśli oglądacie AntywebTV, na pewno wiecie, że dwa lata temu zdecydowałem się na Orange Światłowód w swoim domu. W tak zwanym międzyczasie umowa została przedłużona, co jest dość wymowne, jeśli chodzi o moje zadowolenie z usługi. Korzystam z Funbox 3.0, do którego podpiąłem zewnętrzny router z WiFi 6, więc tam gdzie się da, jestem w stanie bezprzewodowo wykorzystywać pełną prędkość swojego łącza (1 Gbit).
Kilka miesięcy temu sprawdzałem natomiast nowy modem Funbox 6, który obsługuje WiFi 6 i muszę przyznać, że mam bardzo dobre wspomnienia związane z tym sprzętem. Na urządzeniach - zgodnych z tym standardem połączenia - bez problemu osiągałem prędkości zbliżone do maksimum łącza (ponad 900 Mbps pobieranie, ponad 300 Mbps wysyłanie), modem nigdy się nie zawiesił, nie zerwał połączenia z usługą czy nie wyłączył domowej sieci WiFi. Urządzenie charakteryzuje się też dobrym zasięgiem, więc przy kolejnym przedłużeniu umowy, na pewno się na nie zdecyduję. Sam Orange Światłowód działa natomiast u mnie bez zarzutu i biorąc pod uwagę, jak duże pliki wideo przesyłam/pobieram w związku z produkcjami na AntywebTV, szybkie i godne zaufania łącze jest podstawą mojego home office. Nie jest też tajemnicą, że dużo gram, pobieranie kilkudziesięciu gigabajtów danych na konsolę czy komputer jest dla mnie codziennością, a podczas wieczornych spotkań ze znajomymi w grach online, zależy mi na niskich pingach.
Mówiąc o usłudze Orange Światłowód warto też wspomnieć o CyberTarczy Orange. W listopadzie ubiegłego roku opisałem, jak ten system działa w praktyce i jak uchronił mnie przed scamem/pishingiem na Messengerze. Ze swojego zadania, polegającego na ochronie przed atakami pishingowymi i ransomware, tarcza wywiązała się wręcz wzorowo - a mówiąc szczerze, całkowicie o niej zapomniałem. I o to właśnie chodzi, CyberTarcza ma działać i ujawniać się tylko wtedy, kiedy faktycznie grozi nam atak.
Skoro o internecie mowa, do kompletu z usługą stacjonarną można też zastanowić się nad smartfonem z 5G. 24 maja ruszyła nowa oferta Orange dla klientów indywidualnych - dostajemy w niej więcej planów z 5G, HBO GO i dodatkowymi gigabajtami transferu.
Nowe plany to:
- #hello5G dostępne już od 60zł miesięcznie i więcej gb w każdym planie
- superdodatek w planach w #hello5G – HBO GO już od 5 zł miesięcznie
- dodatkowy comiesięczny pakiet GB do włączenia w Mój Orange,
- e-bonus za zakupy online – 1 miesiąc abonamentu za 0 zł.
Co poza szybkim internetem?
Urządzając sobie domowy kącik home office należy pamiętać o podstawowych zasadach pracy przy komputerze. Odpowiednim fotelu i biurku, właściwym ustawieniu monitora (kąt nachylenia oraz odległość od oczu) - dzięki temu nie będziecie budzić się rano z bólem pleców czy karku. Można też zastanowić się nad ergonomiczną klawiaturą i myszką. Niektórzy producenci mają w swojej ofercie urządzenia, których głównym założeniem jest redukcja napięcia mięśni, co też pozytywnie wpływa na późniejsze samopoczucie i eliminuje wiele dolegliwości związanych z pracą przy komputerze. Oczywiście nie każdy szybko się do takich akcesoriów komputerowych przyzwyczai, ale warto spróbować.
Jeśli w pokoju obok dziecko ma akurat elektroniczne lekcje, niezastąpionym kompanem w pracy zdalnej mogą też okazać się słuchawki z systemem aktywnej redukcji dźwięków otoczenia. Na rynku jest wiele modeli wykorzystujących tę świetną technologią zarówno w konstrukcjach nausznych jak i dokanałowych, a ich ceny przestały być "zaporowe". Nie znam nikogo, kto nie doceniłby ANC, a w zasadzie po kilku godzinach z takim systemem nie chce się wrócić do normalnych słuchawek.
Jeśli uczestniczycie w wielu spotkaniach online - z wykorzystaniem popularnych serwisów do wideokonferencji, warto zastanowić się nad zewnętrzną kamerą internetową, nawet jeśli używacie tej z laptopa. Jakość obrazu z takiego urządzenia jest zdecydowanie lepsza niż z wbudowanych kamerek, a w końcu chodzi przecież o to żebyście byli dobrze widziani i odbierani przez pozostałych uczestników spotkania. Na rynku są również dostępne zestawy słuchawkowe dedykowane pracy zdalnej, choć myślę, że bardzo dobrze sprawdzą się również headsety gamingowe czy proste zestawy do streamowania gier z zewnętrznym mikrofonem na ruchomym ramieniu. Jeśli pracujecie na laptopie, warto zastanowić się nad zakupem HUB-a USB. Dzisiejsze ultrabooki mają coraz mniej złącz zewnętrznych i bardzo łatwo wykorzystać wszystkie - szczególnie jeśli podłączacie komputer do monitora i podpinacie do niego myszkę oraz przewodową klawiaturę. Do pracy wieczorową porą, dobrym pomysłem jest dodatkowe oświetlenie biurka, u mnie ostatnio świetnie sprawdza się lampka LED montowana na monitorze. O wiatraczkach czy podgrzewaczach do kubków na USB raczej zapomnijcie, to tylko dodatkowy plastik zajmujący miejsce, a jego przydatność jest mocno dyskusyjna. Jestem też zwolennikiem tezy, że na biurku do pracy powinien panować minimalizm, więc im mniej rzeczy, tym lepiej.
Myślę, że każdy bez problemu zorganizuje sobie wygodne i ergonomiczne stanowisko pracy w domu, jest jednak kilka elementów, które stanowią jego podstawę. Dla mnie to wygodny fotel, biurko i monitor oraz dostęp do szybkiego internetu, na którym mogę polegać. Bez pierwszego budziłbym się codziennie rano z bólem pleców, a bez drugiego nie mógłbym w ogóle wykonać swoich służbowych obowiązków.
Tekst powstał we współpracy z Orange.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu