Felietony

Highlight czyli jak to się robi w Silicon Valley

Grzegorz Marczak
Highlight czyli jak to się robi w Silicon Valley
22

Od kilku dni czytam wszędzie o Highlight, tak jak jeszcze nie dawno okrzyknięty nowym królem społecznościowym został Pinterest tak tym razem mamy gwiazdę wśród aplikacji mobilnych. Kiedy bowiem o mobilnym projekcie w dużych superlatywach wyrażają się takie gwiazdy SV jak Rober Scoble (choć pisze...

Od kilku dni czytam wszędzie o Highlight, tak jak jeszcze nie dawno okrzyknięty nowym królem społecznościowym został Pinterest tak tym razem mamy gwiazdę wśród aplikacji mobilnych.

Kiedy bowiem o mobilnym projekcie w dużych superlatywach wyrażają się takie gwiazdy SV jak Rober Scoble (choć pisze też o wątpliwościach i zagrożeniach) czy Arrington który razem z doborowym zespołem zainwestował w ten projekt to coś w tym musi być. Prawda? Tym bardziej, że na temat potencjału tego serwisu przeczytać można praktycznie we wszystkich liczących się serwisach technologicznych na czele z Techcrunch który wyprodukował już o nim serię artykułów

Tak czy inaczej Highlight już teraz ma na tyle dużo buzzu w sieci aby stać się gwiazdą wśród mobilnych startupów. O co więc chodzi w tej aplikacji? Okazuje się, że nawet pomysł nie jest nowy bowiem cała nowość opiera się na automatyzacji check-inów. Nasi znajomi pierwszego i drugiego stopnia (tak można ich zdefiniować) widzą dokładnie wszystko co robimy, gdzie jesteśmy itp. Nie musimy więc jak w przypadku foursquare wykonywać żadnych dodatkowych czynności aby pokazać, że właśnie jemy obiad w restauracji za rogiem czy też uprawiamy jogging.

Pomysł więc nie jest nowy bo podobną usługę realizują takie serwisy jak Glancee, Kismet, Sonar itp. Na pomysły natychmiastowej lokalizacji znajomych wpadli również kilka lat temu twórcy jednej z polskich aplikacji czyli Belysio - w trochę innej formie i pewnie bez check-inów w otaczających nas miejscach ale nadal podobne.

Highlight wyróżnia się jednak kilkoma rzeczami od wymienionych powyżej usług, aplikacja potrafi na przykład zapamiętać z kim, kiedy, gdzie i jak często się spotykaliśmy. Mamy więc nie tylko dodatkową historię wydarzeń ale również zbiór informacji jakie można wykorzystać do kolejnych funkcji w tej usłudze. Cały urok Highlight natomiast to fakt, że mając aplikacje cały czas włączona dostajemy powiadomienia o tym co robią, gdzie są nasi najbliżsi znajomi. Tak jak byśmy byli z nimi ciągle w kontakcie.

Czy to wszystko jednak oznacza, że Highlight będzie prawdziwym hitem i pogromcą takich usług jak foursquare? Na chwilę obecną statystyki usługi szaleją, ludzie ponoć uzależniają się od informacji z Highlight.

Dobre pytanie odnośnie sukcesu tej aplikacji zadaje jednak Scoble. Czy ten trend będzie długotrwały?, jak to monetyzować?, co jeśli komuś coś się stanie pośrednio poprzez informacje jakie udostępnia w Highlight czy wreszcie czy usługi tego typu nie zostaną w jakiś sposób ograniczone (regulacje związane z prywatnością i podobne).

Osobiście dołożyłbym do tych zagrożeń jeszcze kilka. Przede wszystkim smartphone nie smartphone to nadal narzędzie również do dzwonienia i komunikacji. Włączony cały czas GPS szybko natomiast zabije nam baterię i stawiam, że będzie to w czasie dużo krótszym niż jeden dzień. Zabawa z Highlight może stać się więc nieco problematyczna jeśli będziemy chcieli tej aplikacji używać dłużej.

Kolejna rzecz to znajomi - mam dużą wątpliwość czy użytkownicy, przyzwyczajeni do mas znajomych z Facebooka na pewno będą z pełną odpowiedzialnością dodawać znajomych w Highlight. Niestety tutaj konsekwencje budowania sobie grona śledzących jak popadnie mogą być znacznie poważniejsze niż na przykład na Facebooku.

Zobaczymy czy buzz w sieci, banda znanych inwestorów i trochę zaangażowanych użytkowników pozwolą Highlight na wybicie się z pośród konkurencji i podobnych usług. Osobiście w nie włączyłbym takiej aplikacji a jeśli już to grono znajomych byłoby w przypadku takich informacji bardzo bardzo wąskie i pewnie z czasem okazałoby się to dość mało efektywną usługą.

Ps. Highlight ma jeszcze jeden element odróżniający go od konkurencji - tak paskudnego loga i doboru kolorów nie ma chyba nikt :) Możliwe jednak, że to cześć strategii aby tymi jaskrawymi barwami pokazać, że nie jest to aplikacja dla geeków ale dla przeciętnego użytkownika (w tym również użytkowniczki) telefonu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Mobile