Startups

Heyday – wirtualny dziennik

Tomasz Krela
Heyday – wirtualny dziennik
4

Kiedy próbowaliście przypomnieć sobie, co robiliście 16 dni temu, miesiąc temu, czy też rok temu? No właśnie. Każdy z nas, próbuje co jakiś czas wrócić myślami do minionych dni i wspomnień. Jednak nie lada wyczynem jest przypomnienie sobie, co działo się danego dnia. Dawniej nasi dziadkowie, wujkowi...

Kiedy próbowaliście przypomnieć sobie, co robiliście 16 dni temu, miesiąc temu, czy też rok temu? No właśnie. Każdy z nas, próbuje co jakiś czas wrócić myślami do minionych dni i wspomnień. Jednak nie lada wyczynem jest przypomnienie sobie, co działo się danego dnia. Dawniej nasi dziadkowie, wujkowie, czy rodzice odesłaliby nas do dziennika, w którym zanotowane były wydarzenia z danego dnia. Jednak dziś, w dobie smartfonów, tabletów i innych gadżetów mało kto ma czas, chęci i samozaparcie, by prowadzić dziennik, o pamiętnikach nie wspominając. Dlatego powstała aplikacja Heyday, która sama – automatycznie stworzy dziennik z wydarzeniami z danego dnia.

Heyday to amerykański startup, który ma swoją siedzibę w San Francisco. Efektem pracy całego zespołu jest aplikacja mobilna dla systemu iOS – Heyday. Najprościej rzecz mówiąc, jest to prywatny dziennik, który nie wymaga od użytkownika zbytniej aktywności i inicjatywy podczas tworzenia wpisów, gdyż wpisy będą tworzyć się automatycznie.Wystarczy zainstalować w naszym iPhone’ie aplikację Heyday, by zaczęła zbierać informacje na temat miejsc, które odwiedziliśmy i kiedy miało to miejsce, przy pomocy modułu GPS, znajdującego się w telefonie. W ten sposób zbudowany zostanie szczegółowy dziennik, dotyczący naszej aktywności w trakcie danego dnia. Oczywiście oprócz automatycznego dodawania miejsc, w których się pojawiliśmy, użytkownik może własnoręcznie dodawać wpisy, dotyczące wydarzeń z danego dnia.

Aby w pełni uchwycić chwilę, możliwe jest również oznaczanie naszych znajomych z Facebooka, którzy byli z nami w danym miejscu. Smartfony wyposażone są w moduły aparatu fotograficznego, tym samym, jak stwierdzili twórcy tego amerykańskiego startupu, warto je wykorzystać. Tym samym umożliwili to dodawanie zdjęć do wydarzeń z życia – zarówno manualnie, jak i automatycznie - które uwieczniliśmy naszym smartfonem. Zdjęcia można ułożyć w jeden z 50 dostępnych schematów kolaży lub upiększyć je jednym z 18 unikalnych filtrów.

Zarówno zdjęcia, kolaże, czy też wydarzenia zapisane w naszym wirtualnym dzienniku możemy udostępniać znajomym poprzez sieci społecznościowe. Istotnym jest fakt, że wszelkie rzeczy, wydarzenia, czy też zdjęcia są domyślnie dostępne tylko dla użytkownika aplikacji.Jednak korzystanie z aplikacji byłoby pozbawione sensu, gdyby nie możliwość przeszukiwania wcześniej dodanych wpisów w dzienniku. Dzięki temu, gdy będziemy potrzebowali cofnąć się w pamięci do wydarzeń, czy miejsc z marca tego roku, mamy duże szanse na to, by odnaleźć, np. wyśmienitą restaurację, w której byliśmy ze znajomymi rok wcześniej.

Niestety aplikacja jest dostępna tylko dla systemu iOS. Tym samym użytkownicy systemu Android obejdą się smakiem. Heyday zapowiada się bardzo ciekawie, a możliwości, jakie oferuje choć nie są przełomowe, to mogą znacznie usprawnić tak trywialne czynności, jak prowadzenie dziennika. W zasadzie aplikacja automatyzuje ten proces w największym stopniu. Czy odniesie sukces? Ciężko powiedzieć, na pewno wadą tej aplikacji jest fakt, że będzie cały czas monitorowała miejsca, które odwiedzamy, a przecież nie zawsze chcemy, by gdziekolwiek pozostał ślad, gdzie byliśmy i co robiliśmy. Jednak czy w dobie smartfonów jest to w ogóle możliwe? Wątpliwe. Heyday to ciekawa aplikacja, którą warto wypróbować, a być może zaczniemy dzięki niej prowadzić prawdziwy wirtualny dziennik i nie będziemy dłużej wykorzystywać do tych celów profilu na Facebooku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu