Gdyby ktoś dekadę temu powiedział, że niemalże cały świat zachłyśnie się portalem takim jak Facebook, zapewne wiele osób nie dałoby temu wiary. Obecni...
Gdyby ktoś dekadę temu powiedział, że niemalże cały świat zachłyśnie się portalem takim jak Facebook, zapewne wiele osób nie dałoby temu wiary. Obecnie patrząc na ten portal społecznościowy z jego wadami i permanentnym byciem w fazie „beta” też trudno dać wiarę, że tak łatwo daliśmy się złowić i wpaść w jego szpony. Czy inicjatywa budowy alternatywy takiej jak Canvas ma rację bytu?
Canvas to projekt serwisu społecznościowego, który w swojej komunikacji wprost odwołuje się do śmierci Facebooka w przyszłym roku. Jednak zanim to nastąpi, według twórców tego projektu, konieczna jest pomoc samych internautów, żeby taka sytuacja w ogóle miała miejsce. W tym celu twórcy Canvas zbierają pieniądze na finansowanie własnego projektu w serwisie crowdfundigowym Indiegogo.
Canvas ma być aplikacją mobilną, która raz na zawsze zastąpi nam Facebooka. Trzeba przyznać, że plany, jakie stawiają przed sobą twórcy tego startupu, są bardzo ambitne. Tylko czy nie za ambitne? To, co ma odróżniać nowy projekt od obecnego lidera w świecie sieci społecznościowych, to prostota, piękno i bogaty wachlarz funkcji oferowany użytkownikowi. Trzeba przyznać, że w przypadku pierwszych dwóch cech pokonanie serwisu Zuckerberga nie będzie trudne.
Aplikacja mobilna, która w pierwszej kolejności pojawi się na smartfony z systemem iOS, ma składać się z kilku kluczowych części. Pierwszą z nich jest „Ci”, czyli nasz profil społecznościowy, miejsce, w którym będziemy mogli w łatwy sposób zaprezentować siebie innym użytkownikom.
Kolejną składową cegiełką będzie „Canvases”, czyli miejsce, gdzie za pomocą zdjęć, materiałów wideo, muzyki, książek i innych wytworów kultury będziemy mogli opowiedzieć własną historię, czy też dzielić się nimi z innymi użytkownikami.
Trzecim elementem składowym ma być możliwość komunikowania się z innymi użytkownikami, zarówno poprzez połączenia audio, wideo, jak i za pośrednictwem standardowych wiadomości tekstowych.
Czwarty element to baza kontaktów, dzięki której w łatwy sposób będziemy mogli odszukać osobę, z którą chcemy się kontaktować.Przedostatni element tej układanki to „Recents”, czyli wydarzania, czy powiadomienia o ostatnich aktywnościach, pochodzących od znajomych, jak i dotyczących nas samych, gdyż znajdziemy tam, np. powiadomienia o nieodebranych połączeniach.
Ostatnim elementem jest „World”, czyli miejsce odseparowane od informacji, pochodzących od znajomych. Będzie działał na zasadzie HUB-a zbierającego i dostarczającego informacje na temat wydarzeń ze świata, profili, które śledzimy, wydarzeń, na które się wybieramy, czy marek, które lubimy.
Według twórców Canvas taki podział w aplikacji mobilnej na poszczególne segmenty ma sprawić, że korzystanie z serwisu społecznościowego będzie czystą przyjemnością i szybko zapomnimy o Facebooku. Choć idea przyświecająca jego twórcom jest, jak się wydaje szczytna, wszak ma dostarczyć dobre rozwiązanie dla użytkowników, to obawiam się, że nie tędy droga. Po pierwsze, twórcy zapomnieli o wersji webowej swojego produktu. Po drugie, nikt nie porzuci Facebooka tylko dlatego, że istnieje ładniejsza, bardziej intuicyjna alternatywa, bo takie jak, np. Google+ istnieją. Ludzie są tam, gdzie są ich znajomi, a mechanizmy kierujące nimi przy wyborze danego portalu społecznościowego, nie są tak oczywiste i oparte na racjonalnych wyborach, jakby sobie wiele osób życzyło.
Pomysł partycypowania przez internautów w stworzeniu alternatywy dla Facebooka, choć ciekawy, jest skazany na porażkę. Kto będzie chciał wydać własne pieniądze, by korzystać z innego medium, niż to, które dobrze zna i jest darmowe? Projekt zdecyduje się wesprzeć jedynie grupka pasjonatów, a to zdecydowanie zbyt mało, by stworzyć poważną alternatywę dla Facebooka.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu