Rozwój rynku elektronicznych publikacji i skierowanie ebooków do masowego odbiorcy postawiło przed wydawcami i dystrybutorami cyfrowych treści bardzo ...
Helion mówi DRMowi NIE i otwiera ebookpoint.pl. Czy to początek wydawniczej rewolucji?
Dlaczego akurat do dzisiaj? Ponieważ w momencie, kiedy ukazuje się ten post zostaje otwarta dla wszystkich nowa e-księgarnia: ebookpoint.pl, która dystrybuuje elektroniczne książki wolne od DRMu. Przyjrzyjmy się bliżej temu nowemu graczowi na rynku elektronicznych publikacji.
Zacznijmy od tego, że Helion przyłożył się do tego projektu. Widać, że księgarnia została zaplanowana od początku do końca, zarówno pod względem layoutu, jak i funkcjonalności. Nie będę się rozwodził szczegółowo nad każdym detalem, za to muszę wspomnieć o kilku ciekawych mechanizmach, które zostały zastosowane i które naprawdę przypadły mi do gustu.
A skoro przy tym jestem, to warto docenić również podejście do budowania społeczności e-czytelników. Każda aktywność jest premiowana specjalnymi punktami. Punkty dostaje się zarówno za zakup książki, jak i wystawienie jej oceny, czy dodanie swojej opinii. Odpowiednia ilość punktów upoważnia do zniżek i rabatów. Jest to naprawdę dobry pomysł na pobudzanie aktywności i tworzenie społeczności. Zresztą, z tym ostatnim twórcy ebookpoint.pl nie mają większego problemu. Ich facebookowy profil już w tym momencie liczy ponad 2 tysiące użytkowników, zaś same wydawnictwo angażuje się w propagowanie likwidacji DRMu, czym zaskarbia sobie uznanie i poparcie ebookowych czytelników.
A propos treści. Na razie z tym jest problem. Książek w ebookpoint jest na razie nieszczególnie dużo. Jednak Helion rok rocznie wydaje blisko 500 tytułów i jak zapewniał mnie Grzegorz Schwarz z ebookpoint.pl, obecnie cała uwaga zostanie poświęcona poszerzaniu oferty, poprzez digitalizację istniejących już tytułów oraz wydawanie nowych od razu w formie elektronicznej.
Cała kampania promocyjna ebookpoint.pl, spięta jest jednym słowem-kluczem: rewolucja. Pod hasłem tym kryje się przede wszystkim rozbrat z DRMem, co ma skutkować poszerzeniem swobody dysponowania przez czytelników zakupionymi treściami w formie cyfrowej. Jak zapewne wielu czytelników zauważy, sama rezygnacja z DRMu na rzecz znaków wodnych nie jest posunięciem nowym na polskim rynku elektronicznych publikacji. Podobną politykę już jakiś czas temu wprowadziła księgarnia Bookoteka.pl, gdzie również ebooki zabezpieczane są watermarkiem.
Novum w tym wszystkim jest to, że o ile do tej pory rezygnowano z DRMu na poziomie dystrybucji, co oznaczało, że owa polityka nie do końca wpływała bezpośrednio na wydawców, którzy mogli lub nie przychylić się do próśb dystrybutora, ale w swej rzeszy standardowo z DRMu korzystali, o tyle teraz sytuacja ulega całkowitej zmianie. Oto jeden z polskich wydawców i to nie mały przecież, postawił sprawę jasno i twardo – DRM to problem. Problem dla czytelników, problem dla autorów, problem dla wydawców. To wielki hamulec dla rozwoju całej branży elektronicznych publikacji i trzeba z nim skończyć. Pojawienie się ebookpoint jest jasnym sygnałem, że jeżeli w Polsce rynek ebooków ma rozkwitnąć, to zmiana musi nastąpić u samego niemal źródła – na poziomie wydawcy. Bo właśnie na tym poziomie kreowana jest podaż i stąd musi wyjść pobudzający impuls. Bez bogatej oferty oraz zachęcenia czytelników do korzystania z cyfrowych treści rynek ebooków w Polsce będzie się rozwijał bardzo powoli. A w dzisiejszych realiach globalnego i dynamicznego rozpowszechniania się trendu e-czytania, tempo zmian decyduje o być lub nie być.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu