Gry

Hej, Microsoft! Ładnie to tak oszukiwać graczy materiałem z Wiedźmina 3?

Paweł Winiarski
Hej, Microsoft! Ładnie to tak oszukiwać graczy materiałem z Wiedźmina 3?
Reklama

Koncern z Redmond chyba nigdy nie nauczy się na własnych błędach. Pamiętacie, że zdarzało im się podłączać PC-ty na pokazowych stanowiskach z Xbox One...

Koncern z Redmond chyba nigdy nie nauczy się na własnych błędach. Pamiętacie, że zdarzało im się podłączać PC-ty na pokazowych stanowiskach z Xbox One i mamić graczy możliwościami konsoli? Teraz swoje praktyki postanowili przenieść na YouTuba.

Reklama

Microsoft zdecydował się podgrzać atmosferę oczekiwania na Wiedźmina 3 i wrzucił na swój oficjalny kanał na YouTube fragment rozgrywki. Dokładnie na kanał Xbox - to dość istotna informacja. Wszystko fajnie, ale materiał działa w rozdzielczości 1080p i 60 klatkach animacji na sekundę. Coś tu nie gra, prawda?

900p i 30 klatek. Tyle w przypadku Wiedźmina 3 uda się osiągnąć na konsoli Xbox One. Skąd więc ta różnica? Firma postanowiła pójść na całość i wrzuciła materiał nagrany przez twórców na PC-cie. Zapomniała jednak poinformować o tym widzów. Ups. Serwis Kotaku zauważył wpadkę i potwierdził w CD Projekt Red maszynę na której nagrywano (PC). No, ale przecież nic się nie stało. Co to za różnica - 1080p vs 900p i 30 klatek vs 60 klatek. Przecież nikt nie zauważy. A jednak. Oto wyjaśnienia MS:

Dziś rano zamieściliśmy na naszym kanale nowy zwiastun z Wiedźmina 3: Dziki Gon, pokazujący materiał dostarczony przez CD Projekt Red - został on zarejestrowany z PC-towej wersji gry i może nie reprezentować tego, jak gra w ostatecznej formie będzie wyglądać na Xboksie One (…) To nie miało w żaden sposób fałszować obrazu wersji na Xbox One. Zaktualizowaliśmy opis materiału, by wyjaśnić źródło i platformę na której został on nagrany. Przepraszamy za zamieszanie i czekamy na premierę gry, która w wersjach na Xbox One i PC będzie mieć miejsce 19 maja 2015 roku.

Faktycznie, odpowiednia adnotacja znajduje się już w opisie materiału. A co tam, wybaczamy - przecież każdemu może się zdarzyć, prawda? Może ktoś odpowiedzialny za kanał wrzucił nie ten materiał co trzeba. Przecież Microsoft nie chciałby nikogo celowo robić w balona licząc na to, że się nie wyda. I pal licho, że wygląda to trochę jak częściowe przenoszenie winy na CD Projekt Red.


Każdemu może się zdarzyć? No chyba nie, bo to kolejna wpadka tego typu. Część z Was na pewno pamięta, że na pokazach, gdzie pojawiały się standy Xboksa One podłączano PC-ty. Na przykład w 2013 roku na E3, gdzie podpięty sprzęt był 3 razy mocniejszy od finalnej wersji Xbox One. Pod koniec ubiegłego roku podobna akcja miała miejsce przy Ori and the Blind Forest - pamiętam też zamieszanie z Battlefield 4 w wersji na Xbox One.

Microsoft, serio? Ile razy można się wykładać na tej samej, kiepskiej do bólu sztuczce?

Reklama

grafika: 1, 2, 3

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama