Ciekawymi informacjami na temat początków swojej kariery podzielił się David Duchovny. Najwyraźniej bardzo chciał zostać gwiazdą kultowego serialu "Pełna chata".
Gwiazdor "Z archiwum X" chciał być głównym bohaterem "Pełnej chaty". Co poszło nie tak?
David Duchovny w 2024 ma ugruntowaną pozycję w branży i jest aktorem na tyle rozpoznawalnym, że raczej nie ma problemów ze zdobywaniem kolejnych ról. Po "Z archiwum X" i "Californication" aktor na dobre ugruntował swoją pozycję w świecie popkultury i żadnemu miłośnikowi seriali przedstawiać go nie trzeba.
Ale jak wiadomo: początki kariery wielu rozpoznawalnych dziś na całym świecie aktorów były dość mroczne i skomplikowane. Tutaj sprawy mają się analogicznie, a aktor w nowym odcinku swojego podcastu opowiedział jak bardzo chciał trafić do ekipy kultowej "Pełnej chaty". W kogo chciał wcielić się uznany dziś aktor? Nie uwierzycie.
David Duchovny chciał być gwiazdą "Pełnej chaty". Co poszło nie tak?
W podcaście "Fail Better" uwielbiany dziś gwiazdor przyznał, że bardzo zależało mu na roli w serialu. Wierzył, że to właśnie ten strzał może odmienić jego życie i wywrócić je do góry nogami. Dlatego mimo że wyrzucali go drzwiami, ten wbijał oknem — i robił co tylko w jego mocy, by załapać się do serialu. Ostatecznie wziął udział w przesłuchaniu do wszystkich głównych ról.
Brałem udział w przesłuchaniach do wszystkich trzech ról w serialu "Pełna chata". Najpierw próbowałem swoich sił w roli ojca. Później próbowałem swoich sił dla postaci Stamosa. A na finalnie też próbowałem swoich sił do roli tego drugiego faceta. Pomyślałem: "Muszę dostać jedną z nich, a to zmieni moje życie". Miałem wiele takich odcinków pilotażowych, do których się zgłosiłem, kiedy po raz pierwszy byłem w LA i myślałem, że każdy z nich będzie przełomem. Musiałem tylko być w stanie opłacić czynsz.
Czytaj dalej poniżej
W dalszej części Duchovny przyznaje jednak, że... nie był za dobry w tym, co robił. I tak naprawdę to nie jest specjalnie zaskoczony tym, że tej roli nie dostał. Z perspektywy czasu wie, że po prostu nie był gotowy na to, by wcielać się w tak energetyczne postacie i błyszczeć na ekranie.
Byłem naprawdę kiepski w tego typu rzeczach. Nie wiedziałem, jak robić te sitcomowe rzeczy. Nie wiem, co oni sobie myśleli, że będę w stanie istnieć w tym świecie. To znaczy, myślę, że mógłbym się nauczyć, ale nie byłem gotowy na tego rodzaju energiczne występy, których potrzebują.
Z perspektywy czasu — pewnie dobrze się stało. W tamtym czasie aktor prawdopodobnie rozpatrywał to jako koniec świata i wielka porażkę, tym bardziej, że do czasu "Miasteczka Twin Peaks" nie mógł on liczyć na nic większego w swojej karierze. A do wybuchu popularności "Z archiwum X" zostało jeszcze kilka lat. Prawda jest taka, że dopiero ta rola zapewniła Duchovnemu rozpoznawalność i przepustkę do wielkiej kariery.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu