Świat

Granie na starej konsoli jako tortura: norweski terrorysta, Andres Brievik chce PlayStation 3

Kamil Ostrowski
Granie na starej konsoli jako tortura: norweski terrorysta, Andres Brievik chce PlayStation 3
Reklama

Norweskie więzienia były już obiektem niezliczonych anegdot. Warunki jakie tam panują, odbiegają znacząco od tego, co rozumiemy pod pojęciem „miejsca ...

Norweskie więzienia były już obiektem niezliczonych anegdot. Warunki jakie tam panują, odbiegają znacząco od tego, co rozumiemy pod pojęciem „miejsca odbywania kary”. Bliżej jest im do niedrogich hoteli, albo kampusów studenckich. Osadzeni mogą sobie na dużo pozwalać, czego przykładem jest Andres Breivik.

Reklama

Przypomnijmy, że Andres Breivik zamordował w 2011 roku 77 osób, głównie aktywistów młodzieżówki lewicowej. Jak sam stwierdził, był to manifest przeciwko islamizacji jego kraju.

Francuska agencja prasowa AFP otrzymała listę żądań Breivika do władz więzienia. Grozi strajkiem głodowym, jeżeli nie zostaną one spełnione.

W liście padają takie stwierdzenia, że warunki jego uwięzienia są bliskie torturom, a on sam „jest traktowany gorzej niż zwierzę”. Breivik stwierdza, że konsola PlayStation 2 którą posiada, jest stara, a w dodatku dostał tylko gry dla dzieci, takie jak Rayman: Revolution. Chciałby dostać PlayStation 3 i wybierać gry wedle własnego uznania.

Poza konsolą Breivik życzy sobie także otrzymać komputer zamiast maszyny do pisania. Breivik dużo pisze, więc chciałby móc czynić do w odpowiednio komfortowy sposób.

Wśród żądań jest wiele więcej, które potrafią zadziwić nas, którzy z norweską metodą resocjalizacji nie są zapoznani. Terrorysta chce m.in. podniesienia kieszonkowego, żeby mógł pokryć koszt wysyłania listów (prowadzi bogatą korespondencję), chce również większej swobody w kwestii komunikacji ze światem zewnętrznym i spacerów. Życzy sobie także końca codziennych przeszukań jego celi.

Pierwszy odruch: nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać, kiedy czyta się takie informacje. Z drugiej strony – Norwegia, w dużej mierze dzięki naciskowi na resocjalizującą funkcję zakładów penitencjarnych, ma bardzo niski odsetek recydyw, popełnianych po odbyciu kary. A Brevik prawdopodobnie kiedyś z więżenia wyjdzie. Może więc jest tak, że w tym szaleństwie jest metoda, a my jesteśmy po prostu pozbawieni wyobraźni?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama