Do Microsoftu przeczepiła się już Komisja Europejska, Sony i Federalna Komisja Handlu. Co powiedzą na sprzeciw ich własnej klienteli?
Przejęcie Activision przez Microsoft miało być jednym z największych wydarzeń branży gamingowej tego roku, ale od kilku miesięcy sprawa generuje same problemy i kontrowersje. Amerykański gigant oczekiwał, że transakcja potoczy się łatwo i przyjemnie, a wyszło jak zwykle, bo do akcji najpierw włączyła się UE, a potem Federalna Komisja Handlu. Oba podmioty badały umowę pod kątem antymonopolowym, odraczając możliwość dopięcia transakcji na ostatni guzik. I gdy wydawało się, że problemów jest już wystarczająco dużo, do akcji wkroczyli fani Call of Duty. Przy pomocy pozwu zbiorowego chcą walczyć o zachowanie równowagi w branży gamingowej.
Gracze żądają zablokowania umowy
Call of Duty to globalny hit, który co roku sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Jeśli przejęcie Activision przez Microsoft dojdzie do skutku, to gra – na mocy aktualnych porozumień – będzie wydawana na wszystkie wspierane platformy przez kilka następnych lat, ale po wygaśnięciu umów trafi w ręce giganta z Redmond.
Z tego powodu grupa 10 fanów Call of Duty złożyła pozew zbiorowy, sprzeciwiając się warunkom transakcji. Ich argumenty pokrywają się w większości ze stanowiskiem FTC – gracze uważają, że na świecie jest tylko kilku wydawców, którzy zapewniają multiplatformową rozrywkę na najwyższym poziomie, a zaburzenie tego stanu rzeczy będzie niekorzystne dla całej branży. Podpierają się także kłamstwem Microsoftu, który przed przejęciem Bethesdy obiecywał europejskim organom, że nie ograniczy wydawania produkcji studia na konkurencyjnych platformach. Później ogłoszono jednak, że zarówno Starfield jak i Redfall będą w momencie premiery dostępne tylko na Xboxa.
Gracze w pozwie zwrócili się do sądu z prośbą o zablokowanie umowy z uwagi na działania monopolowe, oraz nakaz zwrócenia kosztów prawnych, poniesionych przez powodów.
Stock image from Depositphotos
Źródło
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu