Felietony

Gracze chcą powrotu do korzeni gier cRPG - Torment: Tides of Numenera podbija Kickstarter

Jan Rybczyński
Gracze chcą powrotu do korzeni gier cRPG - Torment: Tides of Numenera podbija Kickstarter
14

Niektórzy powiedzą, że dawne czasy już nie wrócą, a uruchamianie zbiórki pieniędzy na remake starych tytułów żeruje tylko na sentymencie i osobach mówiących "bo przed wojną to było lepiej". W takim razie sentymentalnych graczy tęskniących za latami 90 ubiegłego wieku musi być naprawdę sporo, bo duch...

Niektórzy powiedzą, że dawne czasy już nie wrócą, a uruchamianie zbiórki pieniędzy na remake starych tytułów żeruje tylko na sentymencie i osobach mówiących "bo przed wojną to było lepiej". W takim razie sentymentalnych graczy tęskniących za latami 90 ubiegłego wieku musi być naprawdę sporo, bo duchowy spadkobierca Planescape: Torment zebrał wymaganą kwotę 900 000 dolarów w 6 godzin. W momencie pisania artykułu jest 1,6 mln dolarów, a zbiórka wystartowała wczoraj. Dlatego sądzę, że liczne grono graczy chce takiego produktu, jakiego rynek gier wsparty przez tradycyjnych wydawców z jakiś względów nie chce bądź nie może dostarczyć. A ponieważ rynek nie znosi pustki, zrobi to ktoś inny, ktoś, kto świetnie zna się an rzeczy.

Zacznijmy od początku. Planescape: Torment to jedna z najważniejszych i najlepszych gier cRPG w historii. Jej siła nie bazuje na zaawansowanej grafice, lecz na bardzo rozbudowanej fabule, która wciąga jak najlepsza powieść. Istotną rolę odgrywają w niej dialogi, które składają się na w sumie na 5000 stron tradycyjnej książki. Uproszczona grafika w niczym nie przeszkadza, bo możemy zobaczyć opis niemal wszystkiego, co widzi nasz bohater. Gdy po raz pierwszy pokazałem tę grę swojej żonie (wówczas dziewczynie) przeszła całą i na dobre wciągnęła się gry cRPG.

Nowy projekt, na który wczoraj ruszyła zbiórka na Kickstarterze - Torment: Tides of Numenera jest duchowym spadkobiercą swojego poprzednika. Nowa gra nie nawiązuje bezpośrednio do swojej poprzedniczki ani historią, ani bohaterami, ale ma zostać stworzona w bardzo zbliżony sposób, to znaczy widok w grze będzie izometryczny, będzie bardzo dużo dialogów i opisów, a decyzje gracza będą miały fundamentalny wpływ na przebieg fabuły. Walka chociaż możliwa, w wielu wypadkach nie będzie konieczna i tylko od gracza będzie zależeć jak rozstrzygnie się wiele spotkań. Nie zabraknie wielu filozoficznych i egzystencjalnych pytań, dotyczących znaczenia życia bohatera jako takiego.

Settingiem dla gry będzie również ufundowana na Kickstarterze Numenera, stworzona jako tradycyjna gra RPG typu papier i ołówek przez Monte Cooka, który brał udział między w tworzeniu trzeciej części Dungeons & Dragons i wielu innych projektów, które choć mniej znane w Polsce, odniosły ogromny sukces na całym świecie (między innymi Ptolus - najdroższa gra RPG, 120$ za 700 stron). Numenera to świat w bardzo odległej przyszłości, w którym na zgliszczach cywilizacji o bardzo wysokim rozwoju żyją ludzie na poziomie podobnym do średniowiecza. Ponieważ technika która wykracza poza rozumienie danego człowieka jest nierozróżnialna od magii, artefakty pozostawione po potężnych cywilizacjach przypominają magię właśnie. Historia obejmuje boga, który kiedyś był człowiekiem, ale korzystając z tych artefaktów odkrył sposób jak oszukać śmierć i żyć wiecznie, zmieniając ciała. Nie wiedział jednak, że zużyte, odrzucone ciała, które opuszczała jego świadomość wytwarzają własną. Odwieczny wróg tego pół boga, Anioł Entropii ściga go i jego dzieła, czyli również porzucone ciała. Jednym z nich jest właśnie gracz.

Nie sposób nie wspomnieć jaka ekipa stoi za całym projektem. Jedną z osób jest założyciel dawnego Interplay Entertainment, a obecnie inXile Entertainment, czyli Brian Fargo. Brian, za czasów Interplay, ma na swoim koncie takie hity jak Fallout 1 i 2, MDK, Baldur’s Gate czy wspomniany Planescape: Torment. Raz już zebrał z sukcesem potrzebną kwotę na Kickstarterze na inny projekt - Wasteland 2 (zebrał na niego prawie 3 mln $), który ma być kontynuacją Wasteland, pierwowzoru Fallouta. Teraz gdy część jego zespołu wykonała już swoją robotę i programiści pracują nad dostarczeniem finalnego produktu, zamiast zwolnić część zespołu chce odesłać go do pracy nad Torment: Tides of Numenera właśnie. Wcześniejsze rozpoczęcie prac artystów ma zagwarantować odpowiednią jakość i głębie nowej gry, dopiero wówczas dołączą do nowego przedsięwzięcia programiści z Wasteland 2.

Drugą istotną postacią jest Colin McComb, który był kluczowym projektantem w Planescape: Torment i pracował również nad Falloutem 2. Nie zabrakło również Marka Morgana, twórcy ścieżki dźwiękowej do takich tytułów jak: Planescape: Torment, Fallout, Fallout 2 oraz Fallout: New Vegas. Szczególnie ścieżka dźwiękowa z Fallouta 2 zapadła mi w pamięć. Osób pochodzących z dawnego Interplay jest więcej.

Najbardziej wymowne są jednak efekty zbiórki. Cel 900 000$ osiągnięty w 6 godzin. Po niecałych 24 godzinach mamy już 1,6 mln $ i spodziewam się, że do końca dnia pęknie granica 2 mln $. Ciężko nawet przewidzieć na jakiej kwocie skończy się zbiórka, ale z powodzeniem może osiągnąć kilka milionów dolarów więcej. Skoro tyle osób jest w stanie wydać swoje pieniądze na długo przed premierą gry, w końcu prace dopiero startują, więc na efekty przyjdzie poczekać przynajmniej do grudnia 2014 roku, czyli prawie półtora roku, to znaczy, ze zapotrzebowanie na tego rodzaju produkcję jest ogromne. Przypominam, że izometryczne gry cRPG to nie jest najpopularniejszy gatunek, na miarę Call of Duty. Wygląda więc na to, że na rynku gier jest ogromny popyt na produkt, którego wydawcy nie chcą bądź nie umieją dostarczyć. Cieszy mnie, że dzięki Kickstarterowi uda się taki projekt zrealizować. Sam planuję zagrać w oba tytuły przygotowywane przez inXile Entertainment i mam nadzieję, ze się na nich nie zawiodę, byłaby to wielka szkoda.

Gra powinna trafić na wszystkie trzy duże systemy operacyjne bez uciążliwych zabezpieczeń DRM i powstanie na silniku Unity. Na koniec najważniejsze, twórcy od samego początku zapowiadają, że gra powstanie między innymi w języku polskim. Ciekawe czym sobie na to zasłużyliśmy?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu