W ciągu dwóch lat zarobił setki tysięcy dolarów, zabezpieczył swoją przyszłość inwestując w nieruchomości i zdobył fundusze na kontynuowanie nauki. St...
Grać krótko, zarobić dużo, wycofać się młodo – niesamowita historia Stephano
W ciągu dwóch lat zarobił setki tysięcy dolarów, zabezpieczył swoją przyszłość inwestując w nieruchomości i zdobył fundusze na kontynuowanie nauki. Studiuje, żeby zostać lekarzem. Ma dwadzieścia lat i niedługo będzie emerytowanym graczem w StarCrafta II. Poznajcie Stephano.
Ilyes „Stephano” Satouri urodził się 12 marca 1993 roku we Francji. Na głowie ma nieokiełznaną czuprynę, jest średniego wzrostu i przeciętnej postury. Pierwsze niewielkie sukcesy zaczął osiągać w połowie 2011 roku – udało mu się wygrać w kilku turniejach o kontynentalnym zasięgu.
Młodego Francuza szybko dostrzegła amerykańska organizacja – compLexity Gaming. Chcięli go „podkraść” jego dotychczasowej drużynie – francuskiemu Millenium. W związku z tym wynikła mała zadyma, bowiem Stephano podpisał kontrakt z Jankesami zza oceanu, żeby później... się z niego wycofać. Ostatecznie Amerykanie odpuścili i zadowolili się grzywną. Był to pierwszy skandal ze Stephano w roli głównej, kiedy to wykazywał się zaskakującą lekkomyślnością.
Jak się później okazało, nie bez powodu obydwie organizacje zawzięcie walczyły o młodego Francuza. Stephano w październiku 2011 roku poleciał do Atlantic City, żeby wziąć udział w prestiżowym turnieju – IGN ProLeague Season 3. Udało mu się skończyć na pierwszym miejscu, co było wynikiem absolutnie niesamowitym, ponieważ w zawodach brało udział wielu Koreańczyków. Do kieszeni młodego Francuza wpłynęło 30 000$.
Rozpoczynała się złota era Stephano. Parę dni później zainkasował on 26 000$, wygrywając mistrzostwa ESWC. Zdarzyło mu się kilka gorszych występów, nie był pewniakiem, ale często miewał przebłyski geniuszu i z tego powodu często był uznawany za faworyta. Zajął drugie miejsce podczas ASUS ROG Winter 2012, trzecie miejsce na 2012 MLG Spring Arena 2, doszedł do półfinałów na DreamHack Open Summer 2012. Złote medale przypadły mu podczas trzeciego sezonu NASL, gdzie po raz kolejny zarobił 30 000$, a także europejskich finałów WCS (24 000$).
Stephano bardzo szybko dorobił się wiernej rzeszy fanów. Potrafił genialnie zagrać, był sympatyczny i charyzmatyczny. Miał charakter, nie wstydził się tego pokazać. Gratulował przeciwnikom, którzy go pokonali (zamiast pisać „good game”, pisał „gratz”), ponieważ uważał, że to niemały wyczyn. Otwarcie przyznawał, że motywują go pieniądze i przestanie grać, kiedy uzbiera wystarczająco. Pytany „gdzie widzisz się za pięć lat?” odpowiadał „na jachcie”. Z after-party po jednym z turniejów w Szwecji wynosiła go policja, ponieważ się upił i zwymiotował w loży. Innym razem żartował na temat uprawiania seksu z 14-latką. Jego streamy, na których pokazywał na żywo jak gra, oglądały dziesiątki tysięcy osób.
Aż w końcu uznał, że pora odejść. 15 sierpnia Stephano zakończy karierę, co ogłosił na antenie francuskiego kanału Ogaming.TV. Wciąż jest dobry i gdyby chciał, mógłby wrócić do formy, której ostatnio mu zabrakło. Nie chce. Może to i lepiej - zapamiętajmy go takiego, jaki pokazał się do tej pory - nieokrzesanego, zabawnego, młodego i wiecznie mówiącego o tym, że jak tylko zarobi wystarczająco, wycofa się. Według różnych szacunków w ciągu dwóch lat Francuz mógł zainkasować od 300 do 400 tys. dolarów. Nieźle.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu