Freemium to obecnie jeden z najbardziej dochodowych modeli sprzedaży aplikacji i gier mobilnych. Powoli staje się on standardem, przynosząc dewelopero...
Freemium to obecnie jeden z najbardziej dochodowych modeli sprzedaży aplikacji i gier mobilnych. Powoli staje się on standardem, przynosząc deweloperom coraz większe zyski. Jednak rodzi on również sporo kontrowersji. Wśród nich można wyliczyć niejasności związane z tym, czy aplikacja jest darmowa czy nie, jak również kwestie związane z kontrolą rodzicielską. Dlatego też wraz z ostatnią aktualizacją sklepu Google, firma ta wprowadziła nowe mechanizmy, mające pomóc zwiększyć kontrolę nad zakupami wewnątrz aplikacji.
Oczywiście, nic nie dzieje się bez przyczyny. Kwestia in-app purchases niedawno stała się przedmiotem zainteresowania Unii Europejskiej. Do "spowiedzi" przed unijnymi urzędnikami zostali zaproszeni najwięksi gracze, w tym oczywiście Google i Apple. Wśród problemów pojawiających się w związku z modelem freemium wskazywany jest fakt braku kontroli nad dokonywanymi zakupami. Google postanowiło wyjść naprzeciw temu problemowi.
Do tej pory w Google dawało 30 minut, podczas których można było dokonywać zakupów wewnątrz aplikacji bez wpisywania żadnego hasła. Można było również ustawić opcję, aby Google Play nigdy nie pytało o hasło. Teraz Google wprowadziło funkcję, która wymaga przy każdej ewentualnej transakcji wpisania odpowiedniego hasła. Bez niego nie da się nic kupować wewnątrz gry czy aplikacji.
Po co to właściwie komu? Przecież pobierając grę w modelu freemium i kupując w wewnętrznym sklepie, dobrze wiemy, co robimy. Owszem, ale tylko w przypadku, jeżeli tylko my korzystamy z danego urządzenia. Tymczasem Google, jak również Apple, zaczęło być pozywane przez rodziców, których pociechy korzystały nader chętnie z możliwości
kupowania wewnątrz aplikacji, bynajmniej nie informując o tym swoich rodzicieli. Nie trudno sobie wyobrazić, że bardzo szybko w ten sposób może zniknąć spora gotówka z konta. Dzięki nowej funkcji, Google chce dać większą kontrolę użytkownikom nad wydatkami związanymi z in-app purchases i przy okazji odsunąć od siebie widmo pozwów.
Z tego samego założenia wyszło zresztą Apple, które jakiś czas temu wprowadziło funkcję, która informuje, że w ciągu następnych 15 minut można korzystać z in-app purchases bez potrzeby wpisywania hasła. Okienko informacyjne odsyła również do ustawień urządzenia, w których można zastrzec hasło dla App Store. Apple musiało wprowadzić tę opcję, gdyż przeciw firmie ruszyła lawina pozwów związanych z brakiem takiej informacji.
Oczywiście, kontrolowanie zakupów przez hasłowanie dostępu do nich nie zmienia wiele w kwestii modelu freemium. Ani Google ani Apple nie zamierzają walczyć z tym sposobem na zarabianie deweloperów i trudno się temu dziwić. Nie wpłynie to również na problem z niejasnym przekazem, co do modelu, w jakim wydawana jest dana aplikacja czy gra, za co coraz częściej krytykowani są deweloperzy stawiający na freemium. Nie zmienia to jednak faktu, że dobrze się stało, iż taka funkcja w końcu pojawiła się w Google Play. Myślę, że szczególnie docenią ją rodzice, którzy nie chcą odmawiać swoim pociechom dostępu do gierek i aplikacji, ale nie mają ochoty płacić za wewnętrzne zakupy swoich milusińskich.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu