Felietony

Google+ uderzy mocno, najpierw w Twittera

Grzegorz Marczak
Google+ uderzy mocno, najpierw w Twittera
54

Osobiście nie mam już wątpliwości co do sukcesu Google+. Można powiedzieć że wreszcie Google odrobiło pracę domową i wyciągnęło wnioski z porażek takich produktów jak Wave czy Buzz. Zbudowało relatywnie prostą usługę, która jest zrozumiała dla przeciętnego internauty a przy tym bardziej zaangażowany...

Osobiście nie mam już wątpliwości co do sukcesu Google+. Można powiedzieć że wreszcie Google odrobiło pracę domową i wyciągnęło wnioski z porażek takich produktów jak Wave czy Buzz. Zbudowało relatywnie prostą usługę, która jest zrozumiała dla przeciętnego internauty a przy tym bardziej zaangażowanym (zaawansowanym) również dającą odpowiednie narzędzia.

Moim zdaniem Google+ to bardzo dobra mieszanka Twittera i Facebooka. Z obu serwisów zostało wzięte to co najlepsze i połączone w jedną spójną usługę. Przy okazji poprawiono też i dodano wiele brakujących elementów jak chociażby sprawne zarządzanie komunikacją do grup, świetnie działająca komunikacja video w tym możliwość prowadzenia video konferencji oraz, dobrze rozegrany problem znajomych kontra obserwujących.

Nie można też nie zauważyć, że w raz z Google+ nastąpiła zmiana strategii Google odnośnie głównych produktów. Zostały one zunifikowane jeśli chodzi o wygląd, pojawiła się wspólna nadrzędna nawigacja pomagająca łatwa przełączać się między serwisami itp. Ten element spójności i całości jest moim zdaniem bardzo ważny ponieważ do tej pory można było odnieść wrażenie, że każdy z produktów to osobny nie do końca zintegrowany z innymi byt.

Przechodząc jednak do tezy z tytułu. Google+ według ComScore to już społeczność 20 milionów osób. Wynik ten został osiągnięty w 3 tygodnie od uruchomienia usługi. Warto też pamiętać, że jest to cały czas zamknięty serwis dostępny tylko na zaproszenia, które może wysłać już zarejestrowany użytkownik.

Dlaczego więc 200 milionowy Twitter powinien się obawiać G+? Według mnie G+ to komunikacja, natomiast Twitter to komunikaty. Różnica jest znacząca a na dodatek G+ jest w stanie przejąć rolę komunikatów z Twittera obudowując je interakcją oraz zapewniając lepszą kontrolę nad tak zwanym „szumem informacyjnym”. Oczywiście nie bez znaczenia w tym pojedynku będą aplikacje mobilne i dodatki tworzone przez społeczność. W tym momencie G+ jest wspierane przez program na iOS i Androida i to jest pierwszy dobry krok. Kolejnym powinno być natomiast otwarte API i pobudzenie społeczności developerów do pracy.

G+ ma więc dużą szansę na sprowadzenie Twittera do roli czytnika z którego będziemy korzystać w dość pasywny sposób. Natomiast komunikacja i interakcja przeniesie się do serwisu Google.

Oczywiście Twitter nie podda się bez walki, właśnie niedawno zwolniono kilku product managerów i widać, że jest spora mobilizacja do ruszenia całości z miejsca. Pojawiły się plotki o wallach/fanpagach na Twitterze itp. Pomysł moim zdaniem nie trafiony bo nie pasuje do całej filozofii serwisu ale najważniejsze jest że ktoś zaczął myśleć o tym co można jeszcze zrobić z Twitterem.

Dodam też dla jasności iż to, że Google+ wygra potyczkę z Twitterem nie oznacza, że ten drugi nagle zacznie gwałtownie tracić użytkowników czy też zniknie z sieci. Myślę tutaj bardziej o zmianie priorytetów jeśli chodzi o aktywną komunikację w sieci.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

GoogleTwitter