Felietony

Google próbuje, LG spartoliło sprawę, znamy cenę Watch Urbane

Konrad Kozłowski
Google próbuje, LG spartoliło sprawę, znamy cenę Watch Urbane
Reklama

Sam zamysł Google na platformę dedykowaną zegarkom jest w mojej ocenie znacznie trafniejszy od propozycji Apple. Jednak to Android Wear musi udowadnia...

Sam zamysł Google na platformę dedykowaną zegarkom jest w mojej ocenie znacznie trafniejszy od propozycji Apple. Jednak to Android Wear musi udowadniać swoją wyższość na produktem firmy z Cupertino, a Google jest nareszcie niejako zmuszane do podejmowania działań. Na ile trafnych? Niestety nie wszystko zależy od Googlersów.

Reklama

O zbliżającej się aktualizacji dla Android Wear pisaliśmy już kilkukrotnie i nareszcie widoczne są pierwsze efekty. Aplikacja dla smartfonów, pozwalająca na sparowanie i zarządzanie zegarkiem, została uaktualniona. Wsród nowości warto zaznaczyć pojawienie się języka polskiego - jest to kolejny krok, po udostępnieniu strony internetowej w naszym języku, ku temu, by smartwatche z systemem Google oficjalnie zawitały nad Wisłę. W dalszym ciągu jednak sam Android Wear języka polskiego nie posiada, choć możliwe jest wykonywanie których czynności wypowiadając polskie komendy głosowe.

Life's (not) Good

To, jak bardzo zakręcona jest ta kwestia, nie irytuje mnie w takim stopniu, jak... no właśnie, brakuje mi nawet odpowiedniego słowa na to, co uczyniło LG. LG G Watch R, którego posiadam, nie jest urządzeniem "pierwszej linii". Pojawił się w kilka miesięcy po premierze Android Wear i nie wydawało mi się, że możliwy jest jakikolwiek błąd ze strony LG czy Google w procesie wspierania tego zegarka na przestrzeni, powiedzmy, kilkunastu następnych miesięcy. Tymczasem okazuje się, że koreański producent popełnił takowy jeszcze zanim urządzenie trafiło do sprzedaży. Owszem, w zegarku obecny jest moduł Wi-Fi, podobnie jak we wszystkich innych smartwatchach, ale LG nie zdecydowało sie na wyposażenie gadżetu w antenę Wi-Fi.


Nie wierzę, że LG mające całkiem niezłe stosunki z Google, nie było w posiadaniu informacji o tym, co czeka Android Wear. Mimo to, GWR (od G Watch R) jest już przeze mnie uważany za sprzęt wybrakowany. Dla kontrastu - Moto 360 Motoroli czy SmartWatch 3 od Sony nie będą miały problemu z wykorzystaniem nowej funkcji łączenia się z sieciami Wi-Fi, gdy zajdzie taka potrzeba. Czekając na jakiekolwiek wieści z "aktualizacyjnego frontu" liczyłem na coś innego. A czytając o tym, jak w rzeczywistości to wszystko wygląda, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Mam tylko nadzieję, ze pozostałe nowości trafią na G Watch R. Na pewno nie popędzę do sklepu po nowego Watch Urbane.

Fragmentacja Androida... Wear

Tak więc już teraz wychodzą na wierzch pierwsze podziały na "równe i równiejsze" smartwatche z Android Wear. Gdyby informacje na ten temat były transparentne od samego początku, to nie miałbym do nikogo pretensji. Teraz je mam - w pierwszej kolejności do LG, w drugiej do samego siebie, bo doskonale wiem, że aktualny etap rozwoju Android Wear i powstających zegarków nadal należy określać mianem "testów".

Wracając do początku tekstu i kontynuując dobre wiadomości muszę wspomnieć o spadku cen w oficjalnym sklepie Google - G Watch R kosztuje teraz 250 dolarów, a Moto 360 tylko 180 dolarów. Zdążyliśmy także poznać cenę Watch Urbane od LG, która wynosi dokładnie 349 dolarów i dotyczy rynku amerykańskiego. Możemy śmiało spodziewać się więc przelicznika 1:1, gdy smartwatch trafi na Stary Kontynent i będziemy za niego płacić w euro. Tymczasem z oficjalnej sprzedaży wycofano LG G Watch - po zaledwie 9 miesiącach.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama