Jeśli chodzi o Windows 8, zawsze ceniłem sobie w nim szybkość działania, bezproblemowość i co dla mnie ważne - bezawaryjność. Przeżyłem już kilka komp...
Czy przyda mi się continuum w Windows 10 - czyli jak to jest z dotykowymi okienkami
Jeśli chodzi o Windows 8, zawsze ceniłem sobie w nim szybkość działania, bezproblemowość i co dla mnie ważne - bezawaryjność. Przeżyłem już kilka komputerów osobistych z tym systemem i dopóki nie zaopatrzyłem się w urządzenie, które posiada dotykowy ekran, cały czas mówiłem to samo. Windows 8 wygląda tak, jakby Microsoft chciał nam bezczelnie wcisnąć kafelki do sposobu interakcji z komputerem, który w wypadku Modern UI absolutnie nie jest naturalny, szybki i efektywny.
Moje zboczenie polega na tym, że ciężko pracuje mi się na jednym monitorze, stąd zawsze w akompaniamencie z urządzeniem przenośnym, o ile jestem w domu korzystam z drugiego monitora. Dzięki temu mogę lepiej rozmieścić swoją pracę na ekranie, na jednym z nich np. umieścić swoje notatki podczas testowania urządzenia w OneNote, a na większym, zewnętrznym pracuję już na tekście, który przeczytacie Wy. W przypadku pracy na dłuższych tekstach po prostu nie wyobrażam sobie korzystania z jednego ekranu.
Zaopatrzenie się w urządzenie, które będzie w stanie wykorzystać drugi interfejs Windows było z mojej strony nie tylko kaprysem, ale i chęcią ujednolicenia ekosystemu - pozbyłem się ostatnio Galaxy Taba 8.1 i potrzebowałem kompleksowego rozwiązania. A, że mój poprzedni laptop był już trochę leciwy i nadgryziony przez czas, okazało się, że połączenie dwóch rzeczy może być ciekawym pomysłem. Padło na Lenovo Yogę 13, który równie świetnie miał się sprawdzać jako standardowy laptop, a także jako tablet. Mimo moich wątpliwości w kwestii jego wagi oraz ergonomii w dotykowym scenariuszu wykorzystania, zdecydowałem się.
Ok, ale co z tym Windows?
I tutaj zaczynają się schody. O ile Windows ma naprawdę ciekawie rozwiązany interfejs dotykowy (pomijam kwestię schizofreniczności całości), to uwierzcie mi, zwyczajnie nie widzę korzystania z interfejsu dotykowego na tak dużym ekranie. Na 10 calach jeszcze bym to zniósł, ale nie na trzynastu. I tak oto pomysł na hybrydy spalił na panewce. Efekt? Microsoft wcale nie przyznaje się do błędu, choć wyraźnie kroczy w kierunku, w którym podążyłby równie dobrze wtedy, gdyby otwarcie powiedział: "Skopaliśmy sprawę". Windows 10 nie tylko naprawi błędy poprzednika, ale będzie także typowym odwrotem od nieprzemyślanego rozwiązania.
Spójrzcie, w Windows 10 pulpit będzie dostępny tylko na urządzeniach o przekątnej od 8 cali wzwyż. Widzieliśmy już, jak wyglądać ma tabletowy Windows (notabene jest to nieco rozciągnięty Windows Phone) i takie rozwiązanie może się udać. Umówmy się, w Sklepie dla desktopowego Windows panuje istna posucha, czego powiedzieć nie można już o Windows Phone. I w moim przypadku okazało się to być znamienne. Jeżeli uważacie, że chętnie korzystałem z Facebooka, czy Twittera przez aplikację z tego Sklepu, to powinniście wiedzieć, że o wiele chętniej wyciągałem telefon - czy to z Androidem, czy to z Windows Phone, by spojrzeć na tablicę, czy pogadać ze znajomymi. A jak już musiałem to zrobić przed komputerem, to tylko w trybie laptopowym, nie bawiłem się w dotykowe korzystanie z Windows.
Były przypadki, w których udawało mi się przekonać do trybu dotykowego. Czytanie, przeglądanie stron w trybie wertykalnym na dotykowym IE sprawiało mi niemałą przyjemność, ale nic poza tym. To nie jest jedyna rzecz, do której mogę wykorzystać tablet - ja oczekuję, że dzięki wygodzie i dostępności aplikacji będę mógł korzystać z urządzenia tak, jak mi się podoba. To, co niby jest siłą Windows, czyli jego uniwersalność jest niejako jego przekleństwem. I to także zauważono w Redmond.
Uruchamianie aplikacji Modern UI w oknach, ekran Start istniejący zamiennie z nowym Menu Start - to wszystko opakowane jest w pięknie brzmiące hasło: "wolność wyboru". Uwierzcie mi, że Microsoft nie dałby nam tej wolności, gdyby nie fakt, że Windows 8 nie przemyślano. Dotyk jest super - ale na typowych tabletach oraz smartfonach. W przypadku komputera osobistego... cóż. Nie całkiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu