Google

Google jedno mówi, drugie robi. Pliki cookie nie znikną zbyt prędko

Patryk Koncewicz
Google jedno mówi, drugie robi. Pliki cookie nie znikną zbyt prędko
Reklama

Google od kilku lat obiecuje wprowadzenie Privacy Sandbox jako alternatywy dla plików cookie. Wszystko wskazuje na to, że przyjdzie nam czekać kolejne lata.

Google ponownie opóźnia plany wycofania plików cookie, wykorzystywanych do śledzenia aktywności użytkowników w sieci. Od trzech lat słyszymy, że wprowadzenie alternatywnych metody jest już na finiszu, jednak za każdym razem korporacja zmienia zdanie. Wiceprezes Google w oficjalnym komunikacie znów zaproponował odległy termin.

Reklama

Piaskownica bardziej prywatna niż ciasteczka

Obietnice wycofania plików cookie sięgają 2019 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawiły się pogłoski o Privacy Sandbox. Technologia ma na celu zbieranie informacji o użytkowniku bez naruszania jego prywatności. Dzięki plikom cookie, będącym podstawą marketingowych działań w sieci, strony zbierają informacje o użytkowniku, przez co przykładowo przeglądając ofertę sklepu z butami jesteś później zasypywany reklamami obuwia podczas odwiedzania innych stron.

Źródło: Depositphotos

Wdrożenie Privacy Sandbox nie oznacza, że reklamodawcy przestaną zarabiać na nas pieniądze, jednak dzięki temu rozwiązaniu nie będą one targetowane bezpośrednio na kontentego użytkownika, a bardziej na grupy docelowe, dzięki czemu treści będą mniej spersonalizowane. Niestety na to rozwiązanie przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Obietnice bez pokrycia

W styczniu 2020 Google poinformowało, że projekt Privacy Sandbox zostanie wdrożony do końca 2022 roku. Rozwiązanie spotkało się wtedy ze sporą krytyką, głównie ze strony Mozilli, która uważała, że nowy pomysł Google jest jeszcze mniej prywatny niż ciasteczka i posiada wiele nieprzemyślanych rozwiązań.

W czerwcu ubiegłego roku Google zobowiązało się do wprowadzenia ulepszonej wersji algorytmu FLoC, grupującego użytkowników w większe „stada”, przykładowo osób w danym przedziale wiekowym, zainteresowanych konkretną technologią. Według firmy sprawiało to, że reklamodawca będzie syty, a Internauta zachowa większą prywatność. Wszystko miało być dopięte na ostatni guzik do połowy 2023 roku, jednak dziś okazuje się, że nic z tego nie będzie. Informacje o opóźnieniach zostały opublikowane na oficjalnym blogu.

„Ściśle współpracowaliśmy, aby udoskonalić nasze propozycje projektowe w oparciu o informacje od programistów, wydawców, marketerów i regulatorów za pośrednictwem forów. Najbardziej spójne opinie, jakie otrzymaliśmy, to potrzeba więcej czasu na ocenę i przetestowanie nowych technologii przed wycofaniem plików cookie innych firm w Chrome” – Anthony Chavez, wiceprezes Google ds. Privacy Sandbox

Opóźnienia spowodowane są prawdopodobnie licznymi wątpliwościami podmiotów postronnych, w tym także organów regulacyjnych. Między innymi brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków w ubiegłym roku zapowiedział dokładne zbadanie Privacy Sandbox pod względem faktycznego zachowania prywatności użytkowników. W styczniu tego roku liczne grono niemieckich wydawców – w tym Axel Springer – złożyło w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej, powołując się na złamanie prawa do konkurencji. Uważają bowiem, że wprowadzenie alternatywy plików cookie zmusi ich do korzystania z Google jako pośrednika w celach reklamowych.

Źródło: Google

Anthony Chavez poinformował we wpisie, że zmiany będą wprowadzane stopniowo. Początkowo Privacy Sandbox zostanie udostępnione pewnej puli użytkowników od sierpnia, a następnie firma zwiększy próbę o kolejną grupę testową w bliżej nieokreślonym 2023 roku. Testerzy będą mogli zrezygnować z Privacy Sandbox w każdej chwili. Według aktualnego stanowiska Google pliki cookies mają zniknąć do drugiej połowy 2024 roku. Biorąc jednak pod uwagę poprzednie obietnice, traktuję to stanowisko z dużą rezerwą.

Reklama

Stock image from Depositphotos 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama