Dla czytelników Antyweba to pewnie nie do pomyślenia, ale są na świecie użytkownicy komputerów, którzy nie wiedzą jakiej przeglądarki internetowej uży...
Dla czytelników Antyweba to pewnie nie do pomyślenia, ale są na świecie użytkownicy komputerów, którzy nie wiedzą jakiej przeglądarki internetowej używają i jakie w tym aspekcie mają spektrum możliwości. Cóż, nie każdy interesuje się tym "jak to działa". Ma po prostu działać i tyle. Stąd projekt whatbrowser.org, który Google właśnie poddało solidnemu liftingowi.
Początki Whatbrowser.org sięgają roku 2008 i startu przeglądarki Google Chrome. To właśnie z jej względu kalifornijska firma zdecydowała się uruchomić stronę, która będzie uświadamiać użytkowników internetu o roli tego typu programów oraz ewentualnych alternatywach. Do tej pory jej rola była mocno ograniczona. Brak tłumaczenia na inne języki, statyczne elementy budowy i nieprzystosowanie do urządzeń mobilnych skutecznie uniemożliwiały znacznej części komputerowych laików skorzystać z zawartej tu (okrojonej co prawda) wiedzy.
Co jednak tak naprawdę Whatbrowser.org robi? Sposób działania witryny jest bardzo prosty. Sprawdza ona ID przeglądarki, z której korzysta internauta i wyświetla stosowne powiadomienie o tym, czy jest to najnowsza wersja. Ponadto tuż obok wyświetlane są ikonki alternatywnych, najpopularniejszych programów do przeglądania sieci. W moim przypadku prezentuje się to następująco.
Tym bardziej cieszy lifting jakiemu poddano stronę. Teraz jest ona dostępna w 43 językach (nie wiedzieć czemu ja miałem domyślnie ustawiony niemiecki...) i kompletnie przebudowana z wykorzystaniem nowych technologii webowych (głównie HTML 5). W rezultacie część elementów opatrzono animacjami, a całość ubrano w przystępną oraz intuicyjną szatę graficzną.
To jednak nie wszystko. Od teraz z Whatbrowser.org mogą też korzystać użytkownicy smartfonów i tabletów. Wersja mobilna właściwie w ogóle nie różni się ot tej dedykowanej desktopom. Naturalnie programy, które im będzie podsuwała witryna będą nieco inne, a linki odeślą do odpowiednich podstron w sklepie Google Play.
Dlaczego Whatbrowser.org jest moim zdaniem tak istotnym pr0jektem? Bo to podstawowy krok w kierunku zwiększenia świadomości użytkowników internetu. Statystyki nie są dla nich łaskawe i pokazują czarno na białym, że istnieje ogrom użytkowników, którzy korzystają z przestarzałych rozwiązań i ponoszą tego konsekwencje. Dla samego Google to natomiast szansa na znalezienie nowych użytkowników Chrome.
Szkoda, że nowa wersja Whatbrowser.org nie jest bardziej rozbudowana i nie zawiera informacji dotyczących różnic pomiędzy tymi programami. Wówczas wybór konkretnego (spośród proponowanych) rozwiązania przez użytkownika nie opierałby się w tak dużym stopniu na przypadku tylko osobistych preferencjach i nawykach. Fakt faktem, że zainstalowanie jakiejkolwiek nowoczesnej przeglądarki jest znacznie lepsze niż nieświadome trzymanie się Internet Explorera 7 (lub 6, o zgrozo!), ale nie zaszkodziłoby podnieść pod tym względem wartość merytoryczną Whatbrowser.org.
Prawdopodobnie do opisywanej strony Google będzie odsyłać wszystkich użytkowników swoich usług, u których wykryta zostanie przestarzała wersja programu do przeglądania sieci. Tak byłoby najrozsądniej, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że raptem rzesze komputerowych laików zaczną wpisywać do swoich przeglądarek whatbrowser.org (jakby to ich interesowało...). Jeżeli choćby kilka procent osób zdecyduje się pod wpływem informacji tutaj zawartych na zmianę/aktualizację przeglądarki, będzie to na pewno sukcesem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu