Google

Google Play w abonamencie: wabik na klienta czy ułatwienie?

Kamil Mizera
Google Play w abonamencie: wabik na klienta czy ułatwienie?
Reklama

Choć w Polsce Google Play to na razie tylko i wyłączenie aplikacje, są takie miejsca na świecie, a jakże, gdzie za pośrednictwem tego sklepu można kup...

Choć w Polsce Google Play to na razie tylko i wyłączenie aplikacje, są takie miejsca na świecie, a jakże, gdzie za pośrednictwem tego sklepu można kupić książki, filmy i muzykę. Google oczywiście chce konkurować na tej płaszczyźnie z Apple i jego iTunesem, jednak do tej pory rezultaty nie były raczej olśniewające. Aby zmienić tę sytuację Google przemeblowało i skupiło swoje produkty pod nowym szyldem Google Play, a ostatnio zaczęło również dogadywać się z wybranymi telekomami. Po co?

Reklama

Otóż już od dość dawna, bo od 2009 roku Google w USA pozwala na kupowanie aplikacji na Androida użytkownikom i nie kasuje ich od razu oraz bezpośrednio, ale za pomocą operatorów telefonii komórkowej. W ten sposób klienci mogą obejść problem braku karty kredytowej i nieco odroczyć opłatę, która przyjdzie do nich w raz z rachunkiem za abonament. Teraz jednak Google rozszerzyło swoją ofertę i w ten sam sposób będzie można kupować inne media z Google Play.

Na razie możliwość wliczenia sobie opłat za książki czy filmy do rachunku za telefon będzie w niektórych krajach, oprócz USA ma to być również Japonia, Korea, Hiszpania, Wielka Brytania i Włochy. Google dogadało się z niektórymi telekomami z tych krajów, przede wszystkim z Vodafone i T-Mobile. Na razie z pełnej oferty Google Play można skorzystać w USA i Japonii, ale to tylko kwestia czasu, gdy w innych wymienionych krajach ta opcja się pojawi, niedawno Google zapowiedziało sprzedaż ebooków w słonecznej Italii.


Dla Google współpraca z telekomami ma spore znaczenie. Przede wszystkim taka forma zakupów jest dużo prostsza i bardziej dostępna dla klientów, poza tym chętniej kupuje się, gdy można opłatę odroczyć. Dzięki temu firma może liczyć, na to, że pozyska więcej klientów. Korzyści na pewno z tego mają również telekomy, bez wątpienia część kwot wpadać będzie również do ich kieszeni. Taki model może być całkiem niezłym wabikiem na konsumentów. Zresztą, nie tylko Google współpracuje z operatorami, niedawno pisałem o serwisie Deezer w Austrii, w którym to możliwość nielimitowanego korzystania z muzyki ma być wpisana w koszt abonamentu telefonicznego. W przypadku Google działa to troszkę inaczej, ale mechanizm generalnie jest podobny.

Osobiście raczej nie skusiłbym się na podpięcie moich opłat za media z Google Play pod rachunek telefoniczny, bez wątpienia dużo trudniej jest kontrolować takie zakupy, plus po co pośrednik, jak można to zrobić samemu. Jednak takie odroczone opłaty mogą być wygodne, a osoby nie mające kart kredytowych będą mogły w ten sposób korzystać z płatnych usług Google.

A jak Wam się podoba taka forma płacenia za muzykę czy aplikacje za pośrednictwem operatorów? 

Fota

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama