Google radzi sobie co najmniej dobrze we wszystkich obszarach, w których jest obecne. Dotychczas jednak omijali szerokim łukiem sektor gier. Wiele wskazuje na to, że niedługo to się zmieni i rzucą rękawicę Nvidii i ich usłudze GeForce Now, ale również Sony i Microsoftowi.
Niespodziewana platforma
Najnowsze doniesienia wskazują na aż trzy różne koncepcje odnośnie googlowskiej platformy dla graczy. Podobnie wieści pojawiały się już w zeszłym roku, kiedy to dowiedzieliśmy się o istnieniu Yeti, czyli projektu zakładającego wprowadzenie własnej konsoli lub/i aplikacji do streamingu na inne urządzenia albo/oraz zatrudnienie game developerów do firmy z Mountain View.
Teraz jednak nadal nie ma określonej konkretnej ścieżki i najpewniej rozwijane są równolegle różne warianty. Moim zdaniem powstanie osobnego działu zajmującego się grami w Google stałoby się spory zaskoczeniem. Bardziej prawdopodobne wydaje się wykupienie innego studia deweloperskiego, co pozwoliłoby Amerykanom zaoszczędzić trochę czasu na tworzeniu wszystkiego od podstaw. Na pewno byłaby to decyzja, która szybko by się zwróciła, gdybyśmy rzeczywiście doczekali się pojawienia dedykowanej platformy od nich. W końcu tytuły ekskluzywnie dostępne na dany ekosystem mogą być prawdziwym wabikiem dla wielu osób. Nie bez powodu Sony położyło na nie taki nacisk w tej generacji konsol i patrząc po wynikach sprzedaży teraz to się tylko zwraca.
Niezdecydowanie Google
W 2014 roku Google miał kupić Twitcha, ale finalnie Amazon ich uprzedził. Planowano też wprowadzenie mobilnej konsoli z Androidem, jednak ostatecznie z tego zrezygnowano. Ostatnio jednak przedstawiciele firmy zaczęli pojawiać się na wydarzeniach branży gier. Źródła portalu Kotaku informują, że trwają poszukiwania właśnie pracowników oraz potencjalnego studia do nabycia. Naturalnie główny bohater całego zamieszania odmawia komentarza.
Sercem całego systemu miałaby być platforma streamingowa. Ogólne jej założenia można przyrównać do Nvidia GeForce Now, które to pozwala grać we wszystkie tytuły na najwyższych ustawieniach graficznych na słabym sprzęcie. Do tego trzeba dodać konieczność posiadania szybkiego łącza internetowego oraz odpowiedniego komputera/serwera, wykonującego całą robotę. Jedna osoba związana z Yeti opisała to następująco: Wyobraź sobie, że grasz w Wiedźmina 3 w karcie Chrome.
Brzmi to świetnie, ale pojawiały się już podobne próby innych firm w przeszłości. Najczęściej największą przeszkodą pozostawały opóźnienia oraz zbyt duża kompresja obrazu, ale wydaje mi się, że Google jest na tyle potężnym graczem, że poradzi sobie ze wszystkimi potencjalnymi technicznymi problemami. Przede wszystkim dysponują własnymi serwerami na całym świecie oraz szerokopasmowym Google Fiber w USA. Warto też dodać informację o integracji platformy z YouTube. Nie wiesz jak przejść dany etap? Nic prostszego, wciskasz odpowiedni przycisk i już możesz poszukać interesującego cię poradnika.
Niestety, nadal nie wiadomo, czy Google zdecyduje się na stworzenie własnej konsoli, konkurującej z PlayStation czy Xboxem, czy też urządzenia bliższego Nintendo Switch, tj. lekkiego i taniego, opierającego się wyłącznie na platformie streamingowej. Zobaczymy jednak, czy Google nagle nie wycofa się z całego projektu. W sumie nie byłoby to żadne zaskoczenie, szczególnie że wielokrotnie w przeszłości wycofywali się z podobnych pomysłów.
W trakcie targów E3 2018 już EA oraz Microsoft zapowiedziały wprowadzenie własnych rozwiązań dotyczących streamingu gier. Google może wcale nie mieć łatwo, ponieważ rynek gier jest wyjątkowo trudny w ocenie. Amazon od czterech lat stara się wybudować imperium growe, jednak wciąż im się to nie udało, mimo że inwestują ogromne kwoty, kupili Twitcha czy studio Double Helix i zaprojektowali autorski silnik.
Sam z niecierpliwością czekam na kolejne wiadomości o rozwiązaniu Google. Oby rzeczywiście się pojawiło.
źródło: Kotaku
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu