Już w pierwszej połowie października Google oficjalnie zaprezentuje nowe smartfony Google Pixel 3, ale wiemy już o nich wszystko. Okazuje się jednak, że Amerykanie chcą nas jeszcze czymś zaskoczyć.
Ostatnia mobilna rewolucja Google na ten rok, ale wcale nie będzie nią Google Pixel 3
Google i nieumiejętne dochowywanie tajemnicy
Sama konferencja poświęcona nowym produktom odbędzie się 9 października. Głównymi bohaterami będą oczywiście smartfony, ale jeżeli śledzicie wiadomości ze świata technologicznego, to na pewno już wiecie, że na temat Google Pixel 3 i Pixel 3 XL nie ma rzeczy, o której nie zostało jeszcze powiedziane czy napisane. Po prostu ktoś w samej strukturze firmy zawinił i znacznie przed premierą pojawiły się wideoprezentacji, opisy czy nawet możliwość kupna egzemplarza testowego!
Niby można zaliczyć nieco do podgrzewania atmosfery przed premierą, ale wątpię, aby wyciek danych o całej specyfikacji pozwolił coś podobnego zrobić. Moim zdaniem znacznie to pogorszy samo wydarzenie. Mam jedynie nadzieję, że Google pochwali się wtedy swoim oprogramowaniem, a to potrafi naprawdę sporo i w tym radzą sobie świetnie. Pozostaje też nadzieja na debiut tabletu z Chrome OS.
Tablet Google Pixel z Chrome OS? Biorę od ręki
Autorska linia większych urządzeń z Chrome OS, nosząca dumne imię Pixel lub Pixelbook, powinna doczekać się kolejnego członka. Ostatnio już mogliśmy zapoznać się z pierwszymi wiadomościami na temat urządzenia o nazwie projektowej Nocturne, a teraz jedynie doczekaliśmy się ich potwierdzenia. Nowy model ma mieć cieńsze ramki wokół ekranu niż Pixelbook, port USB typu C, skaner linii papilarnych oraz głośniki stereo z przodu.
Co ciekawsze, teraz co nieco wiadomości pochodzi od producenta klawiatur, Brydge. Dzięki niemu wiem, że doczepiania klawiatura będzie łączyć się z tabletem za pomocą Bluetooth i magnetycznych zatrzasków. To wszystko przywodzi na myśl Acer Chromebook Taba 10, którego recenzję przeczytacie pod tym linkiem.
Sam Chrome OS był do niedawna ciekawostką, ale widać, że Google chce uczynić go ważnym ogniwem w swojej ofercie. Osobiście temu się nie dziwię. Ostatnio system ten zaczął wspierać aplikacje z Androida, dostosowano interfejs pod ekranu dotykowe czy w wersji 70 (jeszcze testowej) zaimplementowano obsługę Samby, czyli standardu używanego do dzielenia się plikami w sieci. To wszystko wreszcie zaczyna przypomnieć to, co powinno od samego początku.
Pewnie nowa hybryda Google Pixel nie będzie należeć do najtańszych. W tym widzę jednak pewną analogię do działań Microsoftu, tu udanych, tj. stworzenie serii Surface, która stanowi wzorzec dla wszystkich partnerów. U Google również mogłoby się to sprawdzić. W końcu lekkie urządzenia mobilne, które oferują wszystko, co niezbędne, to strzał w dziesiątkę, a konkurencja ze strony rywali z Windowsem nie jest tak groźna. O Apple nie wspominam, bo u nich wszyscy skupiają się jednak na wyższych półkach cenowych.
W segmencie około 1000 - 3000 złotych Chrome OS ma świetne miejsce do rozwoju. Wystarczy spojrzeć na potrzeby przeciętnych odbiorców - nie bez powodu platforma Google na świecie zaczyna być doceniania. W Polsce oczywiście tak to jeszcze nie wygląda, ale tu największy wpływ na to ma samo podejście firmy. Osobiście liczę na lekki tablet z doczepianą klawiaturą - może jednak ta nadchodząca konferencja nie będzie tak nudna?
źródło: The Verge
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu