Droga smartfonu Pixel 5 jest bardzo wyboista. Im dłużej jest na rynku, tym więcej rzeczy się o nim dowiadujemy. Niestety - mało pozytywnych.
Nie wiem, czy spotkaliście się kiedyś z sytuacją, w której jakiś produkt bardzo wam się spodobał, jednak im dłużej jest on na rynku, tym więcej dociera do was informacji, że niestety, ale oprócz ładnego wyglądu nie ma on zbyt wiele do zaoferowania. W moim przypadku takim urządzeniem jest właśnie Pixel 5. Kiedy wyszedł, uznałem, że jest to najładniejszy telefon z Androidem, jaki powstał w obecnej generacji. I zdanie to podtrzymuje - design, rozmiar i symetryczność Pixela 5 sprawiają, że jego konstrukcja wciąż bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że tak ładny smartfon, który jako referencyjny model od Google mógłby być jednym z najlepszych na rynku, trapiony jest tak wieloma problemami, że praktycznie 100 proc. wiadomości o nim stanowią informację o kolejnych usterkach. Pierwsza z nich był (oczywiście) odklejający się ekran i fakt, że Google nie ma zamiaru uznawać tego za wadę. Po drodze były jeszcze chociażby problemy z wyświetlaczem (rozwiązane poprawką oprogramowania). Teraz jednak użytkownicy skarżą się na kolejną usterkę.
Pixel 5 gra jak chce. A jak nie chce, to nie gra
Problem użytkowników Pixela 5 jest na tyle szeroko zakrojony, że oprócz zgłoszenia przez oficjalne kanały doczekał się także swojego wątku na reddicie. Problem dotyczy audio, a usterkę można podzielić na dwa przypadki. W pierwszym - użytkownicy nie mają żadnej kontroli nad głośnością takich elementów jak notyfikacje, powiadomienia czy dzwonki. Pomimo tego, że telefon wydaje się poprawnie odczytywać, na jakim poziomie powinna być ustawiona głośność - ta zostaje zablokowana na najwyższym możliwym poziomie i jedyną szansą na wyciszenie urządzenia jest przejście na tryb cichy. Drugą kwestią jest to, że podczas oglądania filmów (albo jakichkolwiek multimediów) poziom głośności może sam z siebie spaść do bardzo niskich wartości. Wygląda więc na to, że coś poszło nie tak w kontekście samego oprogramowania. Jeżeli tak, Google powinno mieć prosty sposób, by naprawić problem, prawda?
Ano nie. W oficjalnym oświadczeniu firmy (napisanym tutaj) możemy przeczytać:
With each new Pixel phone we work to improve volumes to make sure customers don’t miss important phone calls and notifications. On Pixel the settings for ringtones and notifications are tied together so these volume changes affect both of these settings. Thank you for your feedback about these settings and we will work to make improvements in future updates on Pixel 5.
Jeżeli wy też nie zrozumieliście, w którym miejscu oświadczenie wskazuje na źródło problemu i gdzie jest informacja o tym, kiedy użytkownicy mogą spodziewać się stosownej poprawki, to nie przejmujcie się - ja też nie. Wygląda to raczej, jakby Google zmuszone do powiedzenia czegokolwiek w tym temacie chciało się "wykpić" z rozwiązania tej kwestii. Jako, że jest to już kolejny przykład tego, jak Google traktuje osoby będące klientami firmy, ciężko mi jest pomyśleć tu o jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej. Jest mi po prostu szkoda, że taki smartfon przejdzie do historii nie jako bardzo dobry, referencyjny model, ale jako urządzenie jednej z największych światowych korporacji, a które ma problemy niespotykane nawet w najtańszych budżetowcach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu