Niedługo po premierze Androida Marshmallow postanowiłem przekonać się osobiście jak sprawdza się nowa funkcja Now on tap. Może nie zachwycony, ale mocno zaintrygowany nowością napisałem, że nie mogę doczekać się jej oficjalnego debiutu dla polskich użytkowników. A to, najwyraźniej, nastąpi już wkrótce.
Całkiem możliwe, że premiera jednej ze składowych Google Now w języku polskim zbiegnie się w czasie z udostępnieniem Android Nougat. Sugeruje to możliwość skorzystania z funkcji Now on tap w wersji beta aplikacji Google na wydaniu testowym Androida 7, gdy ustawiony jest język polski w systemie Android oraz wyszukiwarce Google. Jako drugorzędny język musi być jednak włączony język angielski. Taką konfigurację potwierdziło kilku użytkowników w społeczności Google Now Polska, zaś jako pierwszy tę nowinę przekazał Maciej Szymczak, który jest autorem zrzutu ekranu z Nexusa 5X (grafika główna).
Co się zmieniło?
Wcześniej wymagana była zmiana języka całego systemu, co mogło utrudnić korzystanie z telefonu wielu użytkownikom. Sama funkcja nie zmieniła się od czasu premiery, działa dokładnie tak samo, jak działała kilka miesięcy wcześniej. Najlepiej sprawdza się w sytuacjach, gdy treść artykułu, który czytamy lub wysłana przez rozmówcę wiadomość zawierają nazwy lokali, tytuły filmów czy wspominają o konkretnych osobach. Google jest w stanie zignorować niepotrzebne słowa i skupić się na konkretnych frazach tego typu, choć nie bez znaczenia jest także sam kontekst, w jakim się znajdują.
Po przytrzymaniu palca na przycisku domowym ujrzymy krótką animację przywodzącą na myśl skanowanie zawartości ekranu, a chwilę później naszym oczom ukażą się karty informacje. Ich treść jest oczywiście zależna od tego, co znajdowało się właśnie na ekranie, dlatego w mgnieniu oka możemy uzyskać adres, godziny otwarcia oraz nr telefonu do restauracji, informację o roku premiery filmu, jego plakat oraz ocenę czy linki do popularnych utworów danego wykonawcy.
Ile kosztuje taka wygoda?
Dzięki Now on tap zaoszczędzić można sporo czasu, ponieważ każdorazowe skopiowanie i wklejanie tekstu w celu wyszukania informacji w Google potrafi nam odebrać nawet minutę. Alternatywą są 2-3 sekundy oczekiwania na rezultaty skanowania i wyświetlenie wyników. Jest to bardzo poręczne, choć w grę znów wchodzą kwestie prywatności, o którą coraz trudniej nam się troszczyć. Podejrzewam jednak, że ci, którzy już dzisiaj świadomie decydują się na uruchomienie Google Now nie będą mieli żadnych obaw przed skorzystaniem z funkcji Now on tap. Jest ona najprawdopodobniej falowo udostępniania użytkownikom w Polsce, dlatego jej premiera może nastąpi nawet wcześniej, niż nam się wydaje.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu