Co miesiąc mamy okazję zapoznać się z nową wersją najpopularniejszej przeglądarki na świecie. Google Chrome 95 wprowadza szereg zmian dotyczących bezpieczeństwa, ciasteczek, a także żegna się z obsługą niegdyś popularnych połączeń FTP. Dlaczego? Google wychodzi z założenia, że klienci FTP i tak robi większość rzeczy lepiej - tym samym nie opłaca się inwestować w tę funkcjonalność zasobów.
Kiedyś popularna, dzisiaj już jej nie ma. Chrome 95 żegna się z kultową funkcją
Comiesięczny cykl wydawniczy kolejnych wersji Google Chrome stał się już tradycją. W październiku, do kanału Stable weszła wersja oznaczona numerkiem 95 i poza usunięciem obsługi połączeń FTP, przeglądarka od teraz wymusza ograniczenie rozmiaru nazwy plików cookie, a także ich "wagi". Od teraz, ciasteczko może zajmować maksymalnie 4096 bajtów (nazwa + wartość), a każdy atrybut - maksymalnie 1024 bajty. Przekroczenie ustalonych ograniczeń będzie skutkowało automatycznym odrzuceniem takiego ciasteczka - wcześniej podobną zmianę wprowadziła Mozilla w Firefoksie: Google podąża podobną drogą.
Google Chrome 95 to także usprawnienia w zakresie implementacji komponentu User Agent. Wcześniej, przeglądarka miała problem z wykrywaniem poszczególnych wersji systemów Windows. Nie uwzględniano poszczególnych oznaczeń (sam Windows od czasów Windows 10 stał się nieco "pofragmentowany"). Ulepszona obsługa User Agent w kolejnych wydaniach ma polegać na module: Windows.Foundation.UniversalApiContract.
Google Chrome 95: brak obsługi połączeń FTP
W najnowszej odsłonie Google Chrome, obsługa FTP została porzucona. Dlaczego? Jak wspomnieliśmy wyżej, Google zdaje sobie sprawę z tego, że na rynku znajdują się lepsze rozwiązania do zarządzania takimi połączeniami. Niemożliwe jest uzyskanie dostępu do serwerów FTP także poprzez FTPS (szyfrowane FTP) oraz z wykorzystaniem proxy. Warto wskazać także na to, że według Google, implementacja połączeń FTP mogła wykazywać ryzyko wykonania przez nie ataku cybernetycznego - zdecydowano się więc całkowicie porzucić tę funkcję.
Względy bezpieczeństwa również przesądziły o tym, że Google Chrome 95 nie obsługuje już adresów URL z nazwami hostów zakończonymi cyframi w przypadku tych niezgodnych ze standardem IPv4. Choć na razie nie mówi się o atakach wykorzystujących potencjalną podatność, Google zdecydowało się zareagować zawczasu. Według giganta, ta zmiana dotknie jedynie około 0,0003% nazw hostów w Internecie, a zatem ta zmiana nie wpłynie negatywnie na komfort użytkowników.
Warto wskazać także na nowe API EyeDropper: dzięki temu takie aplikacje webowe jak PowerPoint Online lub platformy do tworzenia notatek są w stanie działać lepiej, a deweloperzy budować bardziej efektowne programy.
Aktualizacja Google Chrome 95 - jak ją zainstalować?
W większości przypadków, Chrome 95 zainstaluje się samodzielnie, bez udziału użytkownika. Jednak, jeżeli macie wątpliwości co do tego, czy pracujecie na najwyższej wersji przeglądarki Google, wejdźcie w: Ustawienia (reprezentowane przez trzy kropki po prawej stronie) -> Pomoc -> Google Chrome - Informacje. Tam powinna znajdować się sekcja z opisem, na jakiej wersji przeglądarki Google Chrome pracujecie. Jeżeli nie jest to najwyższa odsłona, uaktualnienie można wywołać tam ręcznie.
Google Chrome 95 jest już dostępny na serwerach i możliwe, że zainstalował się u Was automatycznie. Natomiast, jeżeli tak się nie stało, skorzystajcie z powyższej ścieżki, aby wykonać uaktualnienie ręcznie. Wymagane będzie jedynie przeładowanie programu (wyłączenie i włączenie wszystkich okien / kart).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu