Google

Google chce odzyskać kontrolę nad Androidem - czy gigant stworzy własny procesor mobilny?

Jakub Szczęsny
Google chce odzyskać kontrolę nad Androidem - czy gigant stworzy własny procesor mobilny?

Wyszukiwarkowy gigant albo chce dołączyć do grona twórców chipsetów, albo chce odzyskać nieco kontroli nad Androidem. Być może i jedno i drugie. Odkąd...

Wyszukiwarkowy gigant albo chce dołączyć do grona twórców chipsetów, albo chce odzyskać nieco kontroli nad Androidem. Być może i jedno i drugie. Odkąd Samsung zaczął tworzyć własne procesory mobilne, a Apple już od dawna korzystał ze swoich rozwiązań, spekulowano o tym, że Google również będzie pracować nad własnym, podobnym rozwiązaniem.

Jak podaje Ars Technica powołując się na The Information, Google przymierza się do stworzenia własnego procesora mobilnego - w tym celu wysłał wiele zapytań do producentów układów. Ma to ponoć związek w ogromnymi ambicjami giganta ku zwiększeniu funkcjonalności systemu operacyjnego - do tego jest jednak potrzebna odpowiednia moc obliczeniowa, a ponadto większa kontrola nad samym sprzętem. Doniesienia wskazują również na to, że Google będzie mocno naciskać na tematykę rzeczywistości rozszerzonej, co wydaje się być absolutnie naturalnym ruchem. Wielokrotnie na Antywebie podkreślałem, że VR/AR będzie hitem w najbliższych latach. Mimo, że istnieją już konkretne dokonania na tym polu od różnych producentów, trzeba jeszcze poczekać, aż ostatecznie ta technologia na dobre trafi pod strzechy. Google nie chce stać z tyłu i jest to absolutnie zrozumiałe.

Wall Street Journal informował niedawno, że Google chce stworzyć specjalny wariant Androida stworzony specjalnie na potrzeby wirtualnej rzeczywistości. I w tym wypadku to może być bardzo dobry trop. Spójrzmy - wirtualna rzeczywistość wymaga ogromnych pokładów mocy obliczeniowej i doskonałego zgrania sprzętu z oprogramowaniem. Mnogość wykorzystywanych czujników, konieczność przetwarzania dużej ilości informacji, renderowanie 3D... to wszystko jest ogromnym wyzwaniem i do niego należy przygotować się naprawdę porządnie.


Taka strategia może Google przynieść jedynie korzyści - a jeżeli mówimy o technologii VR, to jest to wręcz wymagane, aby zapewnić odpowiednią jakość działania. Bardzo ważne dla giganta jest również uniezależnienie się od Movidiusa, który jak na razie gości w eksperymentalnych urządzeniach Project Tango.

Google chce celować również w technologię wychwytywania rozszerzonego kontekstu ze zdjęć, zatem będzie możliwe wykrywanie w otoczeniu obiektów, obrazów, logo, okładek książek - wszystkiego, co mogłoby zostać przez urządzenie przeanalizowane i wynik mógłby zostać przekazany użytkownikowi. Do rzeczywistości rozszerzonej potrzebna będzie dużo większa ilość czujników, które mają jeszcze agresywniej zbierać informacje z otoczenia - a to również wymaga jeszcze sprawniejszych układów.

Google nie ma wyjścia - jeżeli rzeczywiście plany giganta są tak bardzo ambitne, to trzeba będzie przejąć więcej kontroli nad oprogramowaniem - zaczynając rzecz jasna od sprzętu. To zaś ma stać się faktem w ciągu najbliższych kilku lat - nie spodziewajmy się zatem smartfona zasilanego procesorem od Google za pół roku, rok. Bardziej prawdopodobne są jednak gogle wirtualnej rzeczywistości oparte w całości na specjalnej wersji Androida.

Grafika: 1, 2

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu