Kilkukrotnie w ostatnim czasie pokazywaliśmy Wam, że z bezpieczeństwem Androida nie jest najlepiej. Podobnie jest i z Chrome Web Store, gdzie co jakiś czas znaleźć można niebezpieczne dla urządzeń rozszerzenia. Google wydaje się o tym doskonale wiedzieć i podjęta właśnie decyzja stanowi tego dowód. Otóż jest sposób na to, aby aktualizacje bezpieczeństwa trafiały szybciej na sprzęty użytkowników.
W tym momencie system Android Oreo jest obecny jedynie na... 5,7 wykorzystywanych na świecie urządzeń. To śmiesznie mało biorąc pod uwagę nie tylko datę oficjalnej premiery oprogramowania, ale również fakt iż na niektóre modele telefonów dostępna jest beta... Androida P. Co więcej, w stosunku do kwietnia, w maju sytuacja poprawiła się jedynie o 1,1 procenta. W tym momencie Nougat oraz Marshmallow dzierżą w garści aż 56,6% wszystkich sprzętów z Androidem na pokładzie.
Google wkurzył się na partnerów OEM, bo to oni opóźniają czynności związane z aktualizacjami bezpieczeństwa
Google publikuje co miesiąc aktualizacje bezpieczeństwa - te oczywiście warto instalować ze względu na to, że uszczelniają nasze urządzenia pod kątem cały czas opracowywanych nowych ataków. Nie działa to jednak w ten sposób, że Google naciska guzik i nagle wszyscy uprawnieni do takich uaktualnień otrzymują je na telefonach oraz tabletach. Ostatecznie, to do producenta należy kwestia rozesłania ich do wyprodukowanych przez siebie urządzeń. I niestety, ale nie dość, że ci się ociągają, to w dodatku potrafią okłamać Google, że te zostały wysłane. Google więc postanowił więc wprowadzić zmiany do umów z partnerami OEM tak, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości.
David Kleidermacher, szef bezpieczeństwa Androida w Google zapowiedział, że takie zmiany zostaną wdrożone już wkrótce. Ma to na celu zmuszenie producentów do tego, aby mocniej przykładali się do rozsyłania poprawek bezpieczeństwa. Oznacza to, że te będą pojawiać się szybciej na telefonach użytkowników - to oczywiście bardzo dobra wiadomość. Pytanie tylko jak podejdą do tego producenci telefonów oraz tabletów, czy będą oni trzymać się nowych postanowień?
Trudno mi jest to ocenić na ten moment. Teraz wiadomo na pewno, że nawet czołowi producenci telefonów oraz tabletów mają eufemistycznie mówiąc daleko w poważaniu wszelkie aktualizacje. Tłumaczą się tym, że przecież należy je przetestować, przekazać również operatorom, którzy również muszą je sprawdzić. Ale nie oznacza to wcale, że ta sytuacja jest absolutnie normalna. W dobie ery technologii mobilnych, kiedy to wiele czynności związanych m. in. z naszymi finansami potrafimy wykonywać tylko w ramach korzystania z telefonu lub tabletu, bezpieczeństwo jest rzeczą ważną, może nawet najważniejszą. Google i Android nie zawsze są niestety w stanie to "dowieźć".
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu