Motoryzacja

Golf GTI: z iPada przez komputer PC i wirtualną rzeczywistość na publiczną drogę. Design – proces tworzenia

Tomasz Niechaj
Golf GTI: z iPada przez komputer PC i wirtualną rzeczywistość na publiczną drogę. Design – proces tworzenia
Reklama

Nowy Volkswagen Golf GTI (8. generacji) został stworzony cyfrowo – to nic nowego w dzisiejszym skomputeryzowanym świecie, gdzie nawet śrubkę czy prosty włącznik najpierw tworzy się w programie do modelowania trójwymiarowego. Ciekawostką za to jest moim zdaniem szybkość z jaką tworzy się wizualizację samochodu na podstawie… „odręcznego” rysunku. Pewne szczegóły na ten temat zdradził szef designu Volkswagena: Klaus Bischoff.


Reklama

Wygląd i specyfikacja nowego Golfa GTI jest Wam już doskonale znana, podobnie jak doskonale wiecie że przynajmniej część przedstawionych tam zdjęć to komputerowo przygotowane rendery, a nie efekt pracy fotografa. Graficzne tech-dema z fotorealistyczną oprawą, które znacie m.in. z prezentacji nowych kart graficznych AMD czy Nvidii to tylko przykład dzisiejszych możliwości technicznych nie tylko wydajnych układów obliczeniowych (nie tylko CPU, ale i GPU), jak również oprogramowania:

Producenci samochodów także chętnie korzystają z możliwości jakie daje dzisiejsza technika. Zamiast wykonywać odręczny rysunek na papierze technicznym, lepiej, szybciej i łatwiej użyć np. tabletu graficznego i rysować to od razu w formie elektronicznej, np. używając do tego iPada. Ile czasu zajmuje przygotowanie takiej wizualizacji? Kilkanaście minut! Tyle właśnie upłynęło przejście ze szkicu do reprezentacji w kolorze:










Taki rysunek jest podstawą do oceny projektu. Jeśli jest aprobata, można procedować dalej. Wówczas do gry wchodzą już bardziej zaawansowane narzędzia, a w tym te do modelowania 3D (np. Catia), które umożliwiają oddanie faktury użytego materiału (np. panel stali).
















W procesie tworzenia modelu 3D samochodu używana jest również wirtualna rzeczywistość. To istotne nie tylko z punktu widzenia łatwości w umieszczaniu poszczególnych elementów, ale także dla lepszego zwizualizowania proporcji poszczególnych elementów nadwozia. Używane rozwiązania pozwalają też na pracę wieloosobową nad jednym projektem. Wirtualna rzeczywistość pozwala też na spojrzenie na samochód w jego naturalnych wymiarach – to niezwykle istotne dla oceny całego projektu.






Reklama

Klaus Bischoff odpowiedział również na pytanie związane z wizualizacją samochodu stojącego na miejskim parkingu. Zaskoczeniem pewnie nie jest, ale także i ten aspekt jest realizowany. Tworzony jest zestaw zdjęć, a wręcz wirtualnych przestrzeni 3D z umieszczonym pośród innych aut modelem nowego samochodu. To właśnie jest ten obszar, w którym tworzenie samochodów tak mocno zbliża się do… gier wideo :)


Reklama

Jak w obecnej sytuacji związanej z pandemią wyglądają prace nad nowymi modelami samochodów? Na to pytanie nie padła precyzyjna odpowiedź, ale jak można było się spodziewać: i tak biuro projektowe składa się z setek, jeśli nie tysięcy ludzi różnych narodowości pracujących często z różnych miejsc Świata. Nie ma możliwości by wszyscy byli w jednym miejscu i czasie. Praca w pewien sposób zdalna była więc realizowana od bardzo dawna. Klaus Bischoff wspomniał jednak, że sporą część zadań, szczególnie w początkowym etapie tworzenia, z powodzeniem można realizować zdalnie i obecnie ma to miejsce. Przy pracach na modelach 3D wyzwaniem jest już udostępnienie maszyn o dużej wydajności obliczeniowej. Jednak i w tym przypadku są na to rozwiązania jak zdalny dostęp do takiego PC.




Na konferencji padło pytanie o samochody elektryczne, a dokładniej o wydzieloną linię ID, która przeciwnie do e-Golfa (ta sama karoseria, co wersja spalinowa) ma własną tożsamość i konstrukcyjnie nie dzieli z Golfem praktycznie żadnych podzespołów. Zdaniem Bischoffa odrębna seria aut elektrycznych to była niezwykle ważna i jego zdaniem właściwa decyzja. Dla większości użytkowników ID.3 nie będzie po prostu „kolejnym Golfem”. Określił też, że design rodziny ID był dla niego największym wyzwaniem i sukcesem w jego dotychczasowej karierze. A to dlatego, że koniecznym było właśnie stworzenie własnej tożsamości tych aut przy zachowaniu elementów charakterystycznych dla Volkswagena jako marki. Dziś możemy powiedzieć, że bez wątpienia się to udało.

Ciekawostka: trochę między wierszami zdradzono, że Volkswagen pracuje nad małym, miejskim samochodem elektrycznym. Mniejszym niż e-up!? A może to będzie jego następca – auto od podstaw zbudowane jako elektryczne? Tego dowiemy się zapewne już niebawem!






Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama