Czym różni się wyścig od rajdu? Nieznajomość odpowiedzi na to pytanie nikogo nie skreśla z listy kibica sportowego, ale taka wiedza jest raczej wskaza...
Globalne marki jednak pamiętają o Polsce – WRC+ to spełnienie marzeń każdego fana
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Czym różni się wyścig od rajdu? Nieznajomość odpowiedzi na to pytanie nikogo nie skreśla z listy kibica sportowego, ale taka wiedza jest raczej wskazana. WRC to mimo wszystko marka znana większości osób, po krótce mówiąc jest to szereg imprez wyłaniających mistrza świata w rajdach samochodowych. Nareszcie śledzenie tych zmagań jest dla nas dostępne. A co więcej - wygodne.
Proszę nie traktować tego tekstu jako newsa, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, że usługa WRC+ jest dla Polaków dostępna od pewnego czasu. Z wielu różnych powodów dołączyłem do grona śledzących aktualny sezon WRC dosyć późno. Nie uważam się za hardcore'owego fana, ale orientuję się kto o co walczy, a oglądanie tych mniej oraz bardziej udanych manewrów sprawia mi niemałą frajdę i po prostu relaksuje.
Niestety, jakiś czas temu zobaczenie WRC w ogóle, bo nie wspomnę o relacjach na żywo, nie było takie łatwe. Kanał Motors TV, który był za to odpowiedzialny, dostępny był zazwyczaj w najwyższych pakietach telewizyjnych, a z przeróżnych serwisów, w tym YouTube'a, nagrania były usuwane stosunkowo szybko. Mój początkowy zapał opadł i skupiłem się jedynie na relacjach tekstowych (nomen omen strona WRC.com jest dostępna po polsku!) i krótkich klipach, które dodawane są na oficjalny kanał WRC... właśnie na YouTubie.
Odwiedzając pewien czas temu witrynę WRC.com trudno było mi nie zauważyć sporych rozmiarów baneru z informacją o nowości pod nazwą WRC+. Ciekawski wszelkich nowinek postanowiłem wczytać się w szczegóły i o mało nie podskoczyłem z radości. Naturalnie za pewną opłatą, ale nareszcie możliwe jest uzyskanie dostępu do wszelkich wideorelacji z każdego z rajdów. Do obejrzenia mamy więc zapowiedzi, highlightsy, nagrania z kokpitu, a także wybrane zapisy relacji na żywo. To wszystko odtworzymy na żądanie w każdym dogodnym dla nas momencie, choć nie urządzeniu. Aplikacja mobilna obsługująca wideo dostępna jest tylko na smartfony, zabrakło wsparcia dla iPada, co rozwiązać można tylko instalując iPhone'ową aplikację na tablecie Apple.
To nie wszystko, bo oprócz typowego VOD, przy rozgrywaniu każdego kolejnego rajdu możemy zasiąść przed ekranem i śledzić wydarzenia dzięki transmisji live. Wszystko o czym wspomniałem dostępne jest w jakości HD, więc biorąc pod uwagę zamiłowanie realizatorów do prezentowania pięknych obrazków dotyczących nie tylko samych rajdów, jest na co popatrzeć (oby Robert nie wypadał więcej z trasy tak efektownie, bo jego wypadki są przywoływane nazbyt często).
Teraz o cenach. Standardowa kwota, którą należy co miesiąc uiścić to 4,99 euro, choć skorzystać można także z dwóch promocji. Pierwszy miesiąc może nas kosztować zaledwie 0,99 jeśli zapiszemy się na newslettera WRC korzystając z tego samego adresu e-mail, którym logujemy się na WRC+. Drugim bonusem jest promokod WRCWORLD, który obniża wydatek o 20%. Dlaczego piszę o tym właśnie teraz? Z dwóch powodów. Po pierwsze, co ważniejsze, usługa jest w 100% legalnie dostępna dla Polaków. Dlaczego robię z tego wielkie "halo"? Otóż dlatego, że dopiero przed kilkoma dniami WRC+ trafiło do Francji, skąd przecież pochodzą dziesięciokrotny zwycięzca WRC Sebastien Loeb i dwukrotny, aktualny mistrz świata Sebastien Ogier. Czyżby Polska opuszczała umowną grupę "krajów trzeciego technologicznego świata"? Oby to był dobry znak.
Drugim z powodów jest rozpoczynający się dokładnie jutro Rajd Argentyny. Korzystając z promocji można go zobaczyć na żywo za mniej niż rozsądne pieniądze, a przed jutrzejszym startem rajdu możecie zapoznać się z wieloma innymi materiałami przygotowanymi przez ekipę wideo WRC. Odwalają kawał świetnej roboty, a wyjście naprzeciw oczekiwaniom wielu kibiców i wkroczenie do sieci było wyśmienitą decyzją.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu