Serwis nie jest nowym pomysłem, sam już pisałem o jednym Jadezabiore.pl. Ale jedna rzecz przykuła moją uwagę, którą uwypukliłem już w tytule. Korzystanie z Give Your Box jest na razie zupełnie darmowe, nadający z kierowcą dogadują kwestie finansowe i regulują je między sobą, a do tego Give Your Box ubezpiecza te paczki w kwocie do 3k złotych.
Give Your Box, czyli BlaBlaCar dla paczek z ubezpieczeniem do 3k zł za każdą nadaną przesyłkę
Ewenement, ale o tym na koniec. Zerknijmy na sam serwis. Porównanie w tytule do BlaBlaCar też nie było przypadkowe, bo działa tak samo. Czyli wybieramy miasto wysyłki i miasto docelowe. Następnie typ przesyłki oraz rodzaj samochodu.
Jeśli chodzi o rodzaje przesyłek, podzielono je na 5 kategorii. Z czego najbardziej interesująca jest ta nazwana „Żywe„. Wiadomo, że z przesyłaniem zwierzaków mielibyśmy spore problemy w przypadku firm kurierskich, tutaj bez zbędnych papierkowych zawiłości nadamy u kierowcy, który wyrazi taką gotowość. Ponadto oprócz zwykłych przesyłek listowych czy przedmiotów o małych gabarytach, możemy też przysłać żywność, kruche materiały czy nawet łatwopalne. Na koniec wybieramy kierowcę i zatwierdzamy zgłoszenia. Po wszystkim pozostaje już tylko skontaktować się z kierowcą i ustalić szczegóły dostarczenia oraz ceny.
Nie zapomniano przy tym o aplikacji mobilnej z system powiadomień, która pozwala na szybką reakcję na nowe zlecenia dla kierowców czy automatycznych informacji o dostarczeniu paczki dla nadających.
Podobnie jak na BlaBlaCar, bezpieczeństwo przesyłek oparte jest na możliwości sprawdzenia historii kierowcy, liczbie dostarczonych przesyłek czy w końcu sprawdzenia opinii wystawianych przez użytkowników, którzy skorzystali z usług danego kierowcy.
Przejdźmy już zatem do obiecanej kwestii płatności i ubezpieczenia, które wprawdzie wymaga uprzedniego złożenia zawiadomienia na Policję, ale i tak powinno być niezłym wabikiem budującym zaufanie użytkowników, którzy zdecydują się wysłać swoje paczki za pośrednictwem Give Your Box.
Zapytałem Karola Maj, założyciela Give Your Box o to na czym tak naprawdę chcą zarabiać, skoro korzystanie jest zupełnie za darmo, a do tego jeszcze stać ich na ewentualne koszty ubezpieczenia w przypadku utraty nadawanych paczek?
Aktualnie serwis nie pobiera opłat. Planujemy za około 6 miesięcy uruchomić opłaty od kierowców za przeprowadzone transakcje. Wg naszych obliczeń będzie to wartość 5% od wartości transakcji. Jeśli chodzi o gwarancje aktualnie gwarantujemy ją z własnych środków. Inwestorem Give Your Box jest jest duża spółka informatyczna.
Zapytałem również, co w przypadku, gdy przesyłka zostanie uszkodzona nie z winy kierowcy, siły wyższej, przypadkiem?
Serwis podobnie jak Allegro czy Blablacar łączy strony transakcji, które zawierają między sobą umowę. Dowody jej zawarcia są m.in. w formie elektronicznej. W tym miejscu odwołujemy się do przepisów prawa polskiego. Najlepszym wyjaśnieniem będzie jeden z wyroków sądu:
"Zniszczenie lub uszkodzenie rzeczy powstałe w sposób nieumyślny nie mająca cechy „przywłaszczenia” jego mienia, stanowić może podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej na gruncie prawa cywilnego. Nieumyślne zniszczenie cudzej rzeczy lub spowodowana różnymi obiektywnymi okolicznościami niemożność wydania właścicielowi jego rzeczy, są bowiem deliktami cywilnymi powodującym obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego, a w przypadku braku takiej możliwości – zapłacenia stosownego odszkodowania."
W tym przypadku nadawca powinien sprawę ustalić z dostawcą, jeśli ten się uchyla sprawę należy zgłosić na policję. Serwis na podstawie zgłoszenia wypłaci gwarancję dla nadawcy. Jako serwis (podobnie jak Allegro) musimy mieć dowód zgłoszenia sprawy do organów ścigania, tak aby mieć pewność, że nadawca i/lub kierowca nie chcą wyłudzić gwarancji od serwisu.
Oceniając sam serwis, wykonanie i zastosowane rozwiązanie wydaje się ciekawym pomysłem, który może przyjąć się w wielu przypadkach, kiedy chcemy szybko coś wysłać do odległej miejscowości, a potrzebujemy to dostarczyć w ciągu kilku godzin. Oczywiście, o ile uda im się przekonać do niego, nie tyle nadawców takich przesyłek (ci są chyba wystarczająco zabezpieczeni), a samych kierowców, którzy mogą przecież zupełnie niezamierzenie uszkodzić przesyłkę i narazić się tym samym na dochodzenie Policji czy spore koszty, niewspółmierne do nikłego zarobku za przewóz. Give Your Box twierdzi, że takie przypadki muszą być indywidualnie rozpatrywane przez strony ewentualnego sporu, ale życie pisze różne scenariusze i w głównej mierze wiele będzie zależało od dobrej woli i wyrozumiałości nadawcy, a tego nie da się często przewidzieć.
Niemniej życzę powodzenia w rozwijaniu tego projektu, być może moje czarnowidztwo zbyt daleko idzie, a takie sporne sytuacje będą rzadkością i nie będą wpływały na popularyzację tego pomysłu. Zwłaszcza, że w planach mają uruchomienie serwisu na rynku niemieckim i brytyjskim i już zgłaszają się do nich kierowcy, którzy chcą cyklicznie jeździć na tych trasach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu